Aluron CMC Warta Zawiercie przegrywa po ciężkiej walce z Jastrzębskim Węglem! Zobacz ZDJĘCIA KIBICÓW w pierwszym meczu finałowym PlusLigi

Jastrzębski Węgiel czwarty raz z rzędu awansował do wielkiego finału, a „Jurajscy Rycerze” znaleźli się w nim po raz pierwszy. Jednak to Aluron wygrał z jastrzębianami trzy poprzednie mecze - dwa w PlusLidze i jeden w finale Pucharu Polski.

- Mamy rachunki do wyrównania z zespołem z Zawiercia. To jedyny zespół, który nas pokonał we wszystkich trzech meczach w tym sezonie - podkreśla środkowy jastrzębian Jurij Gładyr. - Oni grają teraz najmocniejszą siatkówkę w PlusLidze. To nie jest tak, że zrzucam z nas jakąś presję - obiektywnie patrząc jak oni grają, to naprawdę jest to bardzo solidny zespół, gra bardzo dobrze. Miejmy nadzieję, że wystarczy nam naszego doświadczenia, aby ten finał był dla nas. Na pewno nie będzie łatwo... oj, nie będzie łatwo.

Kibice Aluronu wykupili wszystkie dostępne bilety na środowy mecz w 32 sekundy (stało się to 23 kwietnia) i z wielką wiarą w zwycięstwo przybyli w środę wieczorem do swojej kameralnej hali w Zawierciu.

Po pierwszym secie w dobrych humorach była jednak grupa kibiców Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze byli wyraźnie spięci, grali nerwowo, psuli zagrywki. Początek był jeszcze wyrównany, a potem jastrzębianie odskoczyli na 12:8, w czym duży udział miały atomowe zagrywki Norberta Hubera. Trener zawiercian Michał Winiarski poprosił o czas. Niewiele to dało i kiedy Rafał Szymura zaatakował po bloku (13:8) „Winiar” znów przerwał grę na rozmowę z zawodnikami. Mistrz Polski pokazywał moc i setbola miał przy stanie 24:16. Partia skończyła się blokiem na Karolu Butrynie - 25:18.

Drugi set był tylko dla widzów o mocnych nerwach. Aluron prowadził 7:5, potem przegrywać 13:15 i znów wyjść na prowadzenie 17:15. Trener gości Marcelo Mendez skorzystał z czasu, ale nakręceni „Jurajscy Rycerze” grali pewnie i mieli 24:22. Kibice już skandowali „ostatni, ostatni”, ale innego zdania byli siatkarze z Jastrzębia-Zdroju. Wyrównali na 24:24 i wygrali seta 27:25!

Trzeci set był przeciąganiem liny, bo Aluron chciał zostać w meczu, a Jastrzębski Węgiel zamierzał skończyć spotkanie. Było 10:13 i 13:13. Następnie 13:15 i 16:15 po asach Karola Butryna. Zawiercianie prowadzili jeszcze 20:19, ale to goście mieli dwa meczbole - 22:24. Mecz zakończył atakiem po bloku Tomasz Fornal.

MVP spotkania został Jurij Gładyr, który powiedział: - Zapraszam w sobotę do hali w Jastrzębiu, bo są to ostatnie moje mecze w barwach Jastrzębskiego Węgla, powiedział.

-Moim zdaniem zabrakło nam spokoju w niektórych sytuacjach. Szczególnie w tym drugim i trzecim secie. Czuć było nerwowość na boisku. Nie zmienimy już tego, więc trzeba szybko zapomnieć, bo za 3 dni jest kolejne starcie. Chcemy przedłużyć tę rywalizację. Mam nadzieję, że w rewanżu będziemy lepiej zagrywać. Na pewno nie był to nasz dzień w tym elemencie. Mam wrażenie, że Jastrzębie zrobiło lepszy użytek z naszej hali, niż my. Tyle. Czasem tak się zdarza. Chciałbym, żebyśmy w sobotę wyszli na boisko jakbyśmy nic nie musieli. My nic nie musimy, bo jesteśmy już wygranymi w tym sezonie. Więcej radości z gry i będzie dobrze - powiedział Mateusz Bieniek po meczu dla biura prasowego Warty Zawiercie.

PlusLiga, finał

Aluron CMC Warta Zawiercie - Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, 25:27, 23:25)

Aluron: Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Trevor Clevenot, Bartosz Kwolek, Miguel Tavares, Miłosz Zniszczoł, Luke Perry (libero) oraz Daniel Gąsior, Michał Kozłowski, Patryk Łaba.

Jastrzębski Węgiel: Tomasz Fornal, Jurij Gladyr, Norbert Huber, Jean Patry, Rafał Szymura, Benjamin Toniutti, Jakub Popiwczak (libero) oraz Jarosław Macionczyk, Ryan Sclater.

Stan w play off (do dwóch wygranych): 1:0 dla Jastrzębskiego Węgla.

Drugi mecz w sobotę 27.04 w Jastrzębiu-Zdroju (godz. 18). Ewentualny trzeci mecz w niedzielę 28.04 też w Jastrzębiu-Zdroju (godz. 14.45).