18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alarmujące doniesienia o warunkach panujących w przytulisku

Łukasz Gardas
Psy i koty z żywieckiego schroniska można adoptować. Wystarczy zadzwonić na numer telefonu 694-475-951.
Psy i koty z żywieckiego schroniska można adoptować. Wystarczy zadzwonić na numer telefonu 694-475-951. fot. Łukasz Gardas.
Psy przebywające w schronisku dla zwierząt w Żywcu strasznie cierpią z powodu upałów, bo właściciel nie zapewnił im odpowiednich warunków - alarmują ludzie odwiedzający przytulisko. Przyznają to również niektórzy jego pracownicy.

- W kojcach trzymanych jest po kilka psów, które smażą się od słońca na otwartej przestrzeni - opowiada żywczanka, prosząca o zachowanie anonimowości.

Czworonogi kilkanaście dni temu odwiedziła także Grażyna Bajcer.

- Nie mają zbyt komfortowych warunków. Można było stworzyć im lepsze przytulisko - przekonuje pani Grażyna.

Jedna z pracownic schroniska (również nie chce ujawniać nazwiska, dane do informacji redakcji) potwierdza, że sytuacja jest dramatyczna.

- Psy ciągle siedzą w kojcach czy boksach i nie jest prawdą, że ktoś wyprowadza je na zewnątrz. Najczęściej tylko w weekendy przychodzą wolontariusze, którzy zabierają je na spacery. W tygodniu rzadko kiedy ktoś się zjawia - przekonuje Czytelniczka.

Dodaje, że zwierzęta nie mają się gdzie schować przed słońcem, a na terenie obiektu ciągle czuć fetor. Zapowiada, że jeśli warunki zwierząt nie poprawią się, to o sprawie poinformuje Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Agnieszka Ciuruś ze Stowarzyszenia Braci Mniejszych w Żywcu w każdej wolnej chwili stara się opiekować czworonogami, m.in. adoptowała koty ze schroniska.

- Wszyscy cierpimy, gdy są upały, zwierzęta tak samo. Jednak niektóre psy mają gorzej w domach niż w naszym schronisku - uważa wolontariuszka.

Z tymi zarzutami nie zgadza się Agata Lach, pełniąca obowiązki kierownika żywieckiego schroniska.

- Każdy pies w zewnętrznych boksach ma budę, w której może się schronić - twierdzi szefowa placówki. Zapewnia, że wszystkie zwierzęta regularnie dostają wodę, jedzenie i mają sprzątane.

- To kłamstwo. Upały są uciążliwe dla wszystkich, ale robimy co w naszej mocy, by psy miały jak najlepsze warunki - zapewnia Jerzy Starypan, prezes żywieckiej spółki Beskid, do której należy także schronisko.

Starypan zarzeka się jednocześnie, że pawilony mają nie tylko zewnętrze, ale też wewnętrzne boksy, gdzie w cieniu jest znacznie chłodniej. Jedynie dwa lub trzy psy nie mają boksów na zewnątrz, ale za to posiadają zadaszenie.

- Może w schronisku nie ma komfortu, bo placówka nie jest klimatyzowana, ale gdyby coś niepokojącego się działo, to z pewnością byłabym o tym poinformowana przez moich inspektorów, którzy tam jeżdżą - twierdzi Ewa Fidler-Kwiatek, powiatowy lekarz weterynarii w Żywcu.

Czekają na nowych właścicieli

W schronisku dla zwierząt w Żywcu przy ulicy Kabaty przebywa 57 psów i 4 koty. Jest jeszcze kilka wolnych miejsc, ale są wakacje, więc ludzie często porzucają czworonogi i liczba zwierząt szybko się zmienia. Z 14 na 15 gmin powiatu psy przywożone są właśnie do Żywca, bo podpisały umowy ze spółką Beskid.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto