Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beskidzie lasy. Uff, kornik drukarz pokonany, ale drzewa sadzimy dalej

Jakub Marcjasz
W poprzedni weekend  mieszkańcy Żywca w zamian za dziesięć plastikowych butelek będą mogli otrzymać sadzonkę drzewa i w ten sposób dołączyć do programu „Po stronie natury”, którego głównym elementem jest sadzenie drzew dla ochrony zasobów wodnych. W sobotę w ramach wydarzenia zasadzonych zostało kilkanaście drzew w Parku Habsburgów.
W poprzedni weekend mieszkańcy Żywca w zamian za dziesięć plastikowych butelek będą mogli otrzymać sadzonkę drzewa i w ten sposób dołączyć do programu „Po stronie natury”, którego głównym elementem jest sadzenie drzew dla ochrony zasobów wodnych. W sobotę w ramach wydarzenia zasadzonych zostało kilkanaście drzew w Parku Habsburgów. mat. pras.
Od walki z kornikiem drukarzem przez sadzenie drzew po edukację. Beskidzkie lasy jako wzór dla innych.

Możemy odetchnąć z ulgą! Kornik drukarz, który niszczył lasy świerkowe w Beskidach, został unicestwiony. A drzewostan się odradza.

- Z kilku tysięcy hektarów powierzchni usunęliśmy setki tysięcy drzew. Przeszliśmy ogromną klęskę, ale dzisiaj mogę powiedzieć, że odnieśliśmy sukces - mówi Marian Knapek, nadleśniczy Nadleśnictwa Węgierska Górka, które w głównym stopniu dotknęła ta katastrofa. W trudnym okresie leśnikom pomagało wiele osób, instytucji, samorządów, firm i organizacji.

- Uporządkowaliśmy te powierzchnie, posadziliśmy nowy las, który rośnie (co roku nasadzaliśmy po prawie 2 miliony sztuk sadzonek), odbudowaliśmy infrastrukturę - opowiada nadleśniczy Knapek.

Dziś powalone drzewa to już przeszłość. To przekłada się także na górskie wędrówki i poziom bezpieczeństwa w górach.

- Drzewa są dla nas nośnikiem znaków, a źle wędruje się i utrzymuje szlaki w terenie, gdzie ich nie ma. Dzięki temu możemy dobrze i solidnie je znakować bez konieczności robienia tego na kamieniach czy montowaniu tyczek terenowych lub tablic - mówi Jakub Nowak, prezes Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu, który zwraca uwagę, że szlaki jak po sznurku prowadzą turystę do wyznaczonego celu. - Poza tym przyjemnie się schronić w ich cieniu (byle nie przed burzą), a czasami też dzięki nim chętniej dążymy do punktów widokowych, które one zasłaniają - śmieje się Jakub Nowak.

Tymczasem teren Nadleśnictwa Węgierska Górka odwiedzają nie tylko spragnieni kontaktu z przyrodą turyści, ale także specjaliści, którzy chcą obserwować zachodzące tutaj procesy przyrodnicze. Nie brakuje przedstawicieli środowisk naukowych czy studentów, którzy na ten temat piszą prace magisterskie i doktoranckie.

- Doświadczyliśmy wiele i dzięki temu możemy służyć wiedzą, również w kontekście tego co dzieje się w Puszczy Białowieskiej - mówi nadleśniczy Nadleśnictwa Węgierska Górka. - Wyszliśmy obronną ręką z naprawdę ogromnej klęski, z którą wcześniej nigdy nie mieliśmy do czynienia, nie było napisanego gotowego scenariusza, co należy robić w takiej sytuacji, pracowaliśmy na żywym organizmie. Dziś każdemu mogę popatrzeć w oczy i powiedzieć, że ten ogromny wysiłek nie poszedł na marne. Nie zrobiliśmy tego dla siebie, ale dla całego społeczeństwa - podkreśla Marian Knapek.

Nie oznacza to oczywiście, że kornik drukarz z beskidzkich lasów zniknął całkowicie, bo jest to w końcu jego naturalne środowisko.

- Ale na pewno nie ma go w takich ilościach, w jakich go odławialiśmy do pułapek feromono-wych, czyli po kilkanaście milionów sztuk - mówi szef Nadleśnictwa Węgierska Górka.

Drzewa w beskidzkich lasach sadzone są nadal. W ostatni weekend w Żywcu zainaugurowano dziewiątą edycję programu „Po stornie natury”. W jego ramach posadzonych zostało już pięć milionów drzew, a kolejny milion zostanie posadzony w tym roku.

- To właśnie drzewa są w programie „Po stronie natury” najważniejsze. Mają nieoceniony wpływ na nasze życie - produkują życiodajny tlen, chronią przed suszami i powodziami. O tym wiemy wszyscy, ale mało kto wie, że odgrywają ogromną rolę w ochronie naturalnych zasobów wody. Chcemy przypomnieć wszystkim, że natura nie jest nam dana raz na zawsze i zainspirować do wspólnych działań, aby obecne i przyszłe pokolenia mogły nieprzerwanie cieszyć się naturalnymi zasobami - mówi Inga Songin z firmy Żywiec Zdrój, która jest organizatorem programu.

Program zainicjowany został właśnie na Żywiecczyźnie, mniej więcej właśnie w czasie, kiedy beskidzkie lasy przeżywały apogeum ataku kornika drukarza. I chociaż dalej najwięcej drzew sadzonych jest w beskidzkich lasach, to inicjatywa jest realizowana także w innych częściach kraju. A organizatorzy kładą nacisk także na edukację, bo - jak przekonują - dla przyrody każdy z nas może zrobić coś małego. Przykład? Jedno zasadzone przez nas drzewo produkuje tlen dla jednej rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto