Temat spalarni odpadów zawsze elektryzuje lokalne społeczności. Jeśli tylko pojawi się taki pomysł, praktycznie od razu rodzą się protesty. Czasami są uzasadnione, czasami nie i opierają się głównie na braku wiedzy i emocjach. Kiedy w Bielsku-Białej w spalarni przy Szpitalu Wojewódzkim zaczęły być utylizowane odpady pomedyczne protestom mieszkańców dzielnicy Olszówka nie było końca, bowiem instalacja była przestarzała, ilości utylizowanych odpadów znacznie przekroczone. W efekcie spalarnia została zamknięta.
Wśród mieszkańców Żywiecczyzny sporo emocji wywołuje pomysł budowy w gminie Ra-dziechowy-Wieprz instalacji do spalania biomasy. Pomysłodawcy twierdzą, że nie będzie ona miała wpływu na środowisko. Mieszkańców to jednak nie przekonuje. Dlatego w związku z prowadzoną procedurą dla Spółki Beskid dotyczącą nowoczesnych instalacji uzyskiwania ciepła i energii elektrycznej z biomasy i RDF w ramach konsultacji społecznych 17 maja władze Żywca zorganizowały wyjazd studyjny do Krakowa, by mieszkańcy żywieckich dzielnic oraz gminy Radziechowy-Wieprz mogli zapoznać się z taką instalacją.
- Po o obejrzeniu zastosowanych rozwiązań; sprawdzeniu, że zakład nie emituje żadnych szkodliwych emisji ani zanieczyszczeń, wszyscy uczestnicy wyjazdu byli pod wielkim wrażeniem tego, jak można dbać o środowisko naturalne. Powiedzmy sobie wprost, dziś kolejnym problemem, o którym głośno trzeba mówić jest utylizacja odpadów i szukanie sposobów na to, by przestały rosnąć sterty śmieci na wysypiskach - stwierdził na swoim profilu na Facebooku burmistrz Żywca Antoni Szlagor. I dodał: - Zachęcam do zapoznania się z technologią, jaką stosuje KHK. Myślę, że uczestnicy dzisiejszego wyjazdu będą na Żywiecczyźnie dobrymi ambasadorami przyjaznych środowisku rozwiązań polegających na termicznej przeróbce odpadów.
Osoby, które wzięły udział w wyjeździe, były pozytywnie zaskoczone funkcjonowaniem takiej instalacji.
- Jestem mile zaskoczony tym co zobaczyłem. To technologia XXI wieku. Wszędzie jest czyściutko, system jest zamknięty - stwierdził Mirosław Trzos, radny z gminy Radziechowy-Wieprz.
- Jestem specjalistą w tym zakresie, więc cieszę się, że ludzie którzy to widzieli pierwszy raz odnieśli tak wielkie wrażenie i inne będą mieli spojrzenie na sposób utylizacji odpadów, nowoczeny sposób - stwierdził Wiesław Augustynowicz. Dodał, że mieszkańcy, którzy nie są przekonani do budowy takiej instalacji, powinni zobaczyć ją na własne oczy, poznać na jakich zasadach działa. - Jak sami nie zobaczą na własne oczy, to się nie przekonają! - dodał.
Bardzo uspokojone były dwie inne uczestniczki wyjazdu.
- Jeśli człowiek słyszy słowo: spalarnia to wyobraża sobie nie wiadomo co. To, co zobaczyliśmy tak nie wygląda. Gdziekolwiek teraz będę to będę mówić, że coś takiego, może na mniejszą skalę, może powstać u nas - mówiła radna Żywca Stanisława Szum-las. Dodała, że wbrew wypowiedziom niektórych w krakowskiej spalarni wcale nie było czuć smrodu, było za to czysto i eko-logocznie. - Czasami to większy odór czuć, kiedy wyrzuca się śmieci z osiedlowego kosza. Tam w ogóle nic nie było czuć, wszędzie było czysto, niektórym marzyłaby się taka praca w takich warunkach. Chcielibyśmy podziękować panu burmistrzowi Żywca, że zorganizował taki wyjazd - powiedziała radna Szum-las.
Renata Szewczyk: - Pojechałam, zobaczyłam, jestem bardzo zadowolona. Chciałabym, żeby to u nas w Żywcu powstała taka spalarnia - powiedziała Renata Szewczyk. Dodała, że nie ma obaw, że instalacja będzie szkodliwa dla ludzi czy środowiska.
- Bez obaw można polecić, by taka instalacja powstała także na naszym terenie - mówili zgodnie uczestnicy wyjazdu studyjnego do Krakowa.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?