Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fabryka "Solali". Pracownicy z wypowiedzeniami, ale to jeszcze nie koniec zakładu [ZDJĘCIA]

Jakub Marcjasz
Nie ma przełomu w sprawie Żywieckich Zakładów Papierniczych "Solali". Pracownicy cały czas czekają na wypłatę zaległych pensji. Otrzymają wypowiedzenia, ale to nie oznacza końca zakładów, których historia sięga 1833 roku. Przynajmniej na razie. Rozmowy z kolejnymi inwestorami cały czas się toczą. - Najbliższe dwa-trzy tygodnie będą kluczowe - nie ukrywa Roman Wysocki, likwidator "Solali".

O problemach w Żywieckich Zakładach Papierniczych „Solali” już informowaliśmy. W piątek odbyło się kolejne spotkanie z potencjalnym inwestorem. Z pracownikami spotkał się również likwidator. Rozmowa momentami była bardzo emocjonalna.

- Co z naszymi pieniędzmi - pytali. Wszystko dlatego, że mimo obietnic, jakie otrzymali w ostatni wtorek, do dziś na ich kontach nie pojawiła się chociaż część z zaległej wypłaty za miesiąc marzec. W zapewnienia, że jeszcze dziś będzie cześć pieniędzy (mowa o 500 zł), a w przyszłym tygodniu pozostała, nie wierzyli. - Jest pan oszustem - wykrzyczała Romanowi Wysockiemu jedna z pracownic.

Na ten moment jedno jest pewne. Pracownicy otrzymają trzymiesięczne wypowiedzenia.

- Nie mam 100 proc. pewności, że znajdzie się inwestor - tłumaczy tę decyzję likwidator.

Nie oznacza to jednak, że to już koniec historii "Solali". To uzależnione jest od rozmów z zainteresowanymi zakładem firmami, które przewidziane są na najbliższe dni.

- Mamy już dwóch inwestorów, którzy przyjechali, oglądali zakład, byli zainteresowani, mają wrócić z konkretną propozycją współpracy w ciągu tygodnia. Jednym z inwestorów jest firma włoska, drugim firma niemiecka. Również wczoraj zgłosiła się jeszcze jedna firma, z którą rozmowy przewidziane są na poniedziałek. Mój plan jest taki, aby uruchomić produkcję najszybciej, jak jest to możliwe, czyli najpóźniej w ciągu dwóch-trzech tygodni. Jeżeli tego nie uda się zrobić, to nie będzie możliwości powrotu - mówi wprost Roman Wysocki.

Wśród pracowników głosy są podzielone. Jedni chcą pracować, pozostali jak najszybciej otrzymać wypowiedzenia i szukać pracy gdzie indziej.

Do tematu jeszcze wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto