Czuję satysfakcję. W końcu trzeba tę historię jakoś prostować - mówi Władysław Sanet-ra, prezes Okręgu Podbeskidzkiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z siedzibą w Żywcu.
Oficer Wojsk Ochrony Pogranicza w stanie spoczynku Albin Kłodnicki z Żywca ripostuje: - Nie jestem przeciwko stawianiu pomników. Ale jak ktoś chce je budować, to niech to robi zgodnie z prawem i na swoim terenie.
Tablica podzieliła mieszkańców Żywca
"Policjantom II Rzeczypospolitej z ziemi żywieckiej poległym i pomordowanym za wierność Polsce podczas niemieckiej i sowieckiej okupacji" - taki napis znalazł się na tablicy pamiątkowej przy Komendzie Powiatowej Policji w Żywcu, której uroczyste odsłonięcie zaplanowano w połowie maja.
Do niedawna w tym miejscu była tablica poświęcona funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej i Wojsk Ochrony Pogranicza, którzy zginęli podczas utrwalania władzy ludowej. Od wielu lat była jednak kością niezgody, głównie między żywieckimi kombatantami.
- Sprawa z tymi tablicami ciągnie się od prawie 10 lat - mówi Sanetra, inicjator wymiany tablic. I dodaje, że tablica z nazwiskami ludzi, którzy utrwalali władzę ludową w Polsce była niestosowna w sytuacji, kiedy posiadają oni swoje groby, a ponad 160 żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania kapitana Henryka Fla-mego, ps. Bartek, zostało w 1946 roku w wyniku ubeckiej prowokacji wywiezionych, zamordowanych i pochowanych nie wiadomo gdzie.
CZYTAJ CZĘŚĆ II
Na zmianę tablicy przez lata nie było zgody Rady Miejskiej w Żywcu, jednak w ubiegłym roku radni przychylili się do takiego wniosku. Zawiązał się komitet, który zrobił publiczną zbiórkę pieniędzy i zadbał o przygotowanie nowej tablicy, tym razem poświęconej policjantom, którzy polegli w walce z okupantami: niemieckim i sowieckim. Treść tablicy została zaakceptowana przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz wojewodę śląskiego. Kombatanci wystąpili do komendanta wojewódzkiego policji o patronat nad uroczystością odsłonięcia tablicy, która odbędzie się 15 maja.
Policjanci strzelali do robotników
Sprawa jest kontrowersyjna. Pomysł wymiany tablic miał zwolenników, przeciwników i zawsze były jakieś wątpliwości - podkreśla z kolei Kłodnicki. I dodaje: - Tak się składa, że w 1932 roku policja zastrzeliła w Żywcu robotników, którzy protestowali, bo cierpieli nędzę - mówi Kłodnicki, przypominając, że cokół, na którym została zamontowana nowa tablica, został postawiony w latach 80. ubiegłego wieku przez żołnierzy WOP i milicjantów w czynie społecznym. - Jeśli chcemy budować pomniki, to róbmy to zgodnie z prawem i na swoim terenie - zaznacza w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" mieszkaniec Żywca.
Reszta się dystansuje
Od sporu prowadzonego przez kombatantów i część mieszkańców dystansują się ży-wieccy policjanci.
Paweł Roczyna, zastępca rzecznika prasowego KPP w Żywcu, stwierdził, że dla nich sprawa jest jasna - zgodę na zmianę tablicy wydała Rada Miejska. Teren, na którym znajduje się obelisk, jest w trwałym zarządzie policji. Po dopełnieniu stosownych formalności, komendant powiatowy policji w Żywcu wydał zgodę na zmianę tablicy.
- Jest wiele ważniejszych rzeczy do zrobienia w mieście, a takie spory nie wnoszą nic nowego, tylko jątrzą - stwierdził Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. - Dla mnie sprawa jest jasna: trzeba karać zbrodniarzy, którzy wydawali rozkazy, a nie prostych żołnierzy, którzy je wykonywali - mówi Szlagor zastrzegając, że z całą sprawą nie ma nic wspólnego.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?