Wczoraj tuż przed północą do żywieckiej komendy policji zgłosiła się mieszkanka powiatu żywieckiego. Poinformowała, że jej 12-letnia córka po 19.00 wyszła z domu i do chwili obecnej nie powróciła. Po upływie kilku minut dyżurny przyjął kolejne zgłoszenie o zaginięciu innej 12-latki. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania zaginionych dziewczynek - relacjonuje Mirosława Gruszka, rzecznik prasowy żywieckiej policji.
Jak ustalili mundurowi, 12-latki były koleżankami z jednej klasy. Stróże prawa sprawdzili najbliższą rodzinę dziewczyn oraz ich znajomych. Próbowali również skontaktować się z nimi telefonicznie, jednak - jak się okazało - wyłączyły one telefony. Na miejsce skierowano przewodnika z policyjnym psem, który przeczesywał teren.
- Komendant Komisariatu Policji w Gilowicach, na terenie którego doszło do zaginięcia, wspólnie z matką jednej z dziewczynek samochodem terenowym sprawdzał trudno dostępny i górzysty teren. Sytuacja była bardzo poważna, bowiem w nocy temperatura znacznie spadła, a z relacji rodziców dziewczynek wynikało, że nie wzięły ona ze sobą żadnych ciepłych ubrań - dodaje Gruszka.
Po około godzinie poszukiwań udało się skontaktować telefonicznie z jedną z dziewczyn. Nie była ona jednak w stanie określić, gdzie dokładnie się znajduje. Dzięki wnikliwie prowadzonej rozmowie komendant ustalił, że dziewczynki mogą przebywać w masywie leśnym w rejonie miejscowości Kocoń. Policjanci odnaleźli je w namiocie rozbitym na jednej z polan. Dziewczynki były wychłodzone i wystraszone, ale całe i zdrowe. Szybko zostały przekazane pod opiekę rodziców.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?