Łękawica. Problem jest na tyle poważny, że Edward Raczek, kierownik Zakład Usług Komunalnych w Łękawicy, zwrócił się do mieszkańców z prośbą o powstrzymanie się od takich działań. A żeby wzmocnić przekaz załączył zdjęcie, gdzie widać jakie niepożądane rzeczy trafiają do sieci. Wśród nich są butelki i puszki po piwie, obierki z ziemniaków, resztki owoców, zużyte prezerwatywy i podpaski. Apel opublikowany został w ostatnim numerze wydawanego przez Urząd Gminy w Łękawicy miesięcznika samorządowego "Wieści Gminne". Problem poruszany był także podczas zebrań wiejskich. Odpowiedni zapis o zakazie wrzucaniu tego typu odpadów do sieci jest także w umowach. Podczas pobierania opłat przypomina o tym także inkasent. Na niewiele się to zdaje.
- Nie mam pojęcia, co może kierować tymi osobami - mówi Edward Raczek. Przypomina, że na terenie gminny już od lat działa system gospodarki odpadami. I takie odpady powinny znaleźć się w odpowiednich kubłach i workach, które otrzymują mieszkańcy.
- Taka sytuacja bardzo utrudnia prawidłowe funkcjonowanie oczyszczalni ścieków i zakłóca proces technologiczny - zauważa kierownik ZUK w Łękawicy.
Aby ryzyko takich sytuacji ograniczyć, odpady wyłapywane są przez specjalne kosze, które zostały zamontowane na dopływie do oczyszczalni oraz w studni zbiorczej.
- Co dwa, trzy dni wyciągamy około 40-50 kilogramów odpadów - mówi Edward Raczek.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?