Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matka i córka zginęły na drodze. W Rajczy szok po sobotnim wypadku...

Ł. Klimaniec
Ł. Klimaniec
W Rajczy szok. 42-letnia matka, samotnie wychowująca piątkę dzieci, zginęła w sobotni wieczór w na ulicy Ujsolskiej potrącona przez kierowcę busa – mercedesa vito. Wraz z nią zginęła jej 7-letnia córka, a jej 14-letnia siostra trafiła w poważnym stanie do szpitala. Wszystkie wracały na rowerach z pikniku rodzinnego organizowanego w sąsiednich Ujsołach.

Matka i córka zginęły na drodze. W Rajczy szok po sobotnim wypadku...

- Jechały dwa samochody od strony Żywca, a za nimi ten bus. I jak idiota wpadł w ten zakręt. Wtedy zaczęło go nosić i tak strasznie hamował. Widziałam przez okno, jak uderzył w te osoby – mówi Krystyna Koziołek mieszkająca przy drodze, na której doszło do tragedii. - Matka leżała pod busem, nie dało się już nic zrobić. A dziewczynka, taka malutka, w tym roku była do komunii, w rowie za autem. Wyciągnęłam nóżkę spod niej, bo miała aż pod plecami podwiniętą, ale już była siwiutka. Zęby powybijane, już nie było oznak życia. Druga córka leżała za samochodem, widocznie dostała małym pędem – dodaje.

Inna z mieszkanek Rajczy, mieszkająca w pobliżu miejsca wypadku relacjonuje, że najpierw słychać było pisk opon i puste uderzenie, jakby w karton.

- Wybiegliśmy z domu, biegli też sąsiedzi. Stał kierowca, który był wyprzedzany, więc powiedziałam by dzwonił po karetkę. Pobiegłam zobaczyć, co komu jest. Zobaczyłam w rowie jedną dziewczynę, matkę przygniecioną przez samochód, a najmłodsza leżała już z sinymi ustami. Kierowca krzyczał „o Boże, o Boże, o Boże” – mówi kobieta. - Oddechy matki były coraz słabsze. Z kierowcą, który się zatrzymał, wyciągnęliśmy dziewczynkę z rowu, udrożniliśmy jej drogi oddechowe, ale miała wyłamane zęby, treść pokarmową w ustach, otwarte trzewia… - ucina mieszkanka Rajczy.

Na miejsce przyleciały dwie załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jedna z sąsiadek zachowała zimną krew by skierować śmigłowce w miejsce, gdzie mogą wylądować jak najbliżej miejsca zdarzenia.

Najszybciej jednak zjawili się strażacy z Rajczy, którzy przejęli akcję ratowniczą od mieszkańców.

- Wiedzieli, co zrobić i jak się zachować. Naprawdę, byli niesamowici. Najgorsze z tego wszystkiego było zdecydowanie to, ilu ludzi przyszło tylko popatrzeć. I nikt nie zapytał, co pomóc… To utrudniło pracę strażakom. Kobieta leży martwa pod busem, a wszyscy wokoło gapią się, co też oni zrobią – mówi mieszkanka Rajczy.
Mieszkaniec z Rajczy, który na miejscu zdarzenia słyszał relację świadka przyznaje, że od strony kierowcy mercedes vito był w idealnym stanie. - Tylko od strony pasażera szyba nadtłuczona i zderzak wybity. Ten kierowca wyleciał przez przednią szybę pod koła swojego samochodu. I nic mu się nie stało – mówi.

Sprawca wypadku to 32-latek, mieszkaniec powiatu żywieckiego. Trafił do szpitala. Na miejscu wypadku nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Jego krew została pobrana do badania. Mężczyzna miał 2,38 promila alkoholu we krwi. To wstępny wynik badania.

- Ostateczny wynik badania będzie znany jutro ok. godz. 10.00. Nie będzie on odbiegał jednak znacznie od wstępnego wyniku - mówi st. asp. Mirosława Piątek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.

Mąż 42-latki oraz pozostałe dzieci zostały objęte opieką psychologów z Wydziału Zarządzania Kryzysowego. Psycholodzy byli u rodziny już w sobotę, a także w niedzielę.

- Wszyscy jesteśmy w szoku To wielkie nieszczęście- komentuje Zbigniew Kopeć, sołtys sołectwa Rajcza. Zwraca uwagę na problem, z jakim od lat walczą mieszkańcy Rajczy i Ujsół – chodzi o brak chodnika na ul. Ujsolskiej – m.in. w miejscu, w którym doszło do tragedii.

- Składaliśmy już pisma i petycje w starostwie. Tu chodzi o bezpieczeństwo! Z pobliskich przysiółków dzieci chodzą do szkoły do Rajczy. Zazwyczaj pieszo, albo jadą rowerami. Nie ma jednak chodnika, ani pobocza i piesi nie mają gdzie uciec. A przecież to droga prowadzą do przejścia granicznego ze Słowacją w Glince. Naszym celem jest budowa tego nieszczęsnego chodnika. Nie ma takich gwarancji, że to by coś zmieniło. Ale można przypuszczać, że gdyby chodnik był w tym miejscu, może ludzie by nie zginęli - mówi sołtys Kopeć.

W miejscu wypadku, przy ul. Ujsolskiej, w niedzielne przedpołudnie zapłonął pierwszy znicz. Wokół kawałki szkła.

Czytaj więcej o wypadku w Rajczy, zobacz zdjęcia...

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto