Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motorówki na Jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim budzą obawy [SONDA]

Jacek Góralczyk
Ograniczenia na obu  akwenach są konieczne - uważa Jerzy "Rumcajs" Ziomek, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Jeziorze Żywieckim, który nad zbiornikiem prowadzi również ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy
Ograniczenia na obu akwenach są konieczne - uważa Jerzy "Rumcajs" Ziomek, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Jeziorze Żywieckim, który nad zbiornikiem prowadzi również ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy arc.
Motorówki na Jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim budzą obawy. Większość ludzi uważa, że powinny zostać wprowadzone ograniczenia dla prywatnych motorówek i skuterów. Jakie jest Twoje zdanie?

Motorówki na Jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim budzą obawy [SONDA]

Podczas lutowej sesji radni powiatu żywieckiego zdecydują o tym, czy po Jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim będą mogły pływać prywatne motorówki i skutery wodne, które zgodnie z przyjętą w sierpniu uchwałą obecnie na akwenach nie mogą się pojawiać. Przed podjęciem decyzji w tej sprawie w Starostwie Powiatowym odbyły się konsultacje z zainteresowanymi stronami.

Przez wiele lat po Jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim mogły pływać jedynie motorówki policji i WOPR, a także łodzie motorowe tych, którzy uzyskali specjalne zezwolenia. Sytuacja zmieniła się w kwietniu ubiegłego roku, kiedy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, na wniosek wojewody śląskiego, uchylił uchwałę Rady Powiatu Żywieckiego z 2002 roku o zakazie używania prywatnych jednostek motorowych na zbiornikach Tresna i Porąbka. Pod koniec sierpnia Rada Powiatu Żywieckiego ponownie przywróciła zakaz. Przyjęta w tej sprawie uchwała niebawem traci moc, dlatego Starostwo Powiatowe zorganizowało spotkanie, podczas którego swoje opinie mogły przedstawić zainteresowane osoby, środowiska i instytucje. I praktycznie wszyscy zgodnie stwierdzili, że wprowadzenie ograniczeń używania prywatnych motorówek i skuterów na obu zbiornikach jest konieczne.

- W ciągu dwóch miesięcy było pełno sytuacji podbramkowych, a jeśli całkowicie to puszczą to będzie tragedia - nie ma wątpliwości Jerzy "Rumcajs" Ziomek, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Jeziorze Żywieckim, który nad zbiornikiem prowadzi również ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy.

Ziomek uważa, że poza woprowcami, policją, tymi, którzy używają motorówek dla zapewnienia bezpieczeństwa w trakcie prowadzenia zajęć na wodzie czy żaglówkami wyposażonymi w silniki pomocnicze, na zbiornikach powinien obowiązywać bezwzględny zakaz dla pływających skuterami czy łodziami z większymi silnikami.

Motory budzą obawy

Motorówki na jeziorach budzą obawy nie tylko ratowników WOPR. Tomasz Kręgiel ze Szkoły Sportu i Turystyki, który nad Jeziorem Żywieckim prowadzi zajęcia z windsurfingu mówi: - Na początku ucieszyłem się, że nie będę musiał pisać podań do starostwa, gdzie musiałem umotywować konieczność posiadania motorówki, ale po czasie okazało się, że to rozwiązanie było lepsze - mówi Kręgiel. Przyznaje, że zdarzały się sytuacje, kiedy w obawie o bezpieczeństwo swoich małych podopiecznych, którzy najzwyczajniej w świecie odczuwali lęk, musiał prosić o pomoc wodną policję lub ratowników, bo jedynie oni byli gwarantem tego, że pływający na skuterach czy motorówkach przestrzegali przepisów. - Nie chciałbym, abyśmy wyciągali wnioski, kiedy dojdzie do tragedii - przestrzega instruktor.

Nie są to jedyne argumenty przeciwników skuterów i motorówek na jeziorach. Inni zwracają uwagę, że ich hałas skutecznie odstraszy tych, którzy nad wodą szukają ciszy i spokoju. Już teraz wiele osób zaczęło omijać te miejsca. Przy zbiornikach nie ma też odpowiedniej infrastruktury, co sprawia, że przyjeżdżający tutaj samochodami z przyczepami, na których przewożą swój sprzęt, niszczą często ich brzeg. Nie należy też zapominać o żyjących nad wodą ptakach. Im warkot silników również przeszkadza.

Jednak zwolennicy liberalizacji przepisów przekonują, że możliwe do pogodzenia są racje wszystkich użytkowników, którzy chcą korzystać ze zbiorników. Warunkiem jest wprowadzenie szczegółowych przepisów regulujących korzystanie z akwenów. A ci, którzy zasad nie będę przestrzegać, skutecznie mają być eliminowani przez wodne służby.

- Przykład Mazur pokazuje, że taki kompromis jest możliwy, co byłoby szansą dla lokalnej społeczności na znalezienie nowych sposobów na rozwój i zagospodarowanie tego miejsca - zwraca uwagę Stanisław Kucharczyk, sekretarz gminy Łodygowice, radny powiatu żywieckiego. W jego opinii sytuacje, o których mówią przeciwnicy motorowodniaków na zbiornikach są spowodowanym właśnie tym, że w minionym sezonie nie obowiązywały żadne przepisy.

- Spróbujmy to zrobić na określonych, bardzo jasnych zasadach, będących regulaminem do uchwały Rady Powiatu, i zobaczymy po jednym sezonie jakie będę tego efekty - zachęca Kucharczyk.
Konsultacje, które odbyły się w starostwie na pewno nie kończą tematu, a rozmowy będą się toczyć aż do głosowania.

- Jesteśmy w dalszym ciągu w trakcie zbierania opinii, dlatego też nie chcemy póki co wyrażać informacji w tym temacie - mówi Krzysztof Fiołek, asystent starosty żywieckiego.

Głosowanie nad uchwałą dotyczącą jednostek pływających na zbiornikach wodnych Tresna i Porąbka odbędzie się 24 lutego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto