Straż Miejska Żywiec: Zaparkował na zakazie, a potem udawał, że nie widział znaku

Z powodu przebudowy żywieckiego rynku od poniedziałku przez najbliższe sześć tygodni w centrum miasta obowiązuje nowa organizacja ruchu. Dotyczy m.in. ul. Zamkowej (na odcinku od skrzyżowania z ul. Kościuszki do skrzyżowania z ul. Komorowskich) z drogi jednokierunkowej została przekształcona w drogę dwukierunkową.

- Dlatego właśnie, aby zapobiec jeżdżeniu przez kierowców "na pamięć", po obu stronach ustawione zostały znaki zakazu zatrzymywania się - mówi Andrzej Cader, komendant Straży Miejskiej w Żywcu.

Tymczasem jeden z kierowców w ostentacyjny sposób postanowił jednak zignorować ten zakaz. Miał pecha. Zarejestrowało go czujne oko kamery miejskiego monitoringu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek o godz. 10.40. Kierowca samochodu marki Volvo na katowickich numerach rejestracyjnych zatrzymał się po lewej stronie drogi, około 10 metrów za znakiem zatrzymywania się. Kiedy wysiadł z samochodu, podszedł do znaku i... odwrócił go o 90 stopni.

- W ten sposób znak stał się niewidoczny dla innych użytkowników drogi - dodaje Andrzej Cader.
Po odwróceniu znaku mężczyzna, jak gdyby nigdy nic, odszedł w towarzystwie rodziny. Całe zdarzenie zarejestrował operator monitoringu, który przekazał informację patrolowi straży miejskiej. Po kwadransie na miejscu pojawił się także sam kierowca.

- Początkowo udawał, że nie wie, o co chodzi, ale kiedy poinformowano go, że sytuacja została nagrana przez monitoring, przyznał, że zrobił to dla żartu - relacjonuje komendant straży miejskiej.
Dodaje, że z nagrania wynika, że kierowca odwrócił znak celowo, by uniknąć odpowiedzialności za postój na zakazie.

- Odwracając go, nie przyglądał się, co to za znak. W momencie, kiedy wjeżdżał, doskonale ten znak widział - mówi Andrzej Cader.

Kierowca dostał 100 zł mandatu za postój na zakazie oraz 400 zł za odwrócenie znaku w taki sposób, że był on niewidoczny i nieczytelny dla innych użytkowników drogi.