- O piątej rano zaczęliśmy wzmacniać wał przy ujściu Dankówki do Wisły, bo woda podnosiła się siedem centymetrów na dobę, do przelania brakowało 40 centymetrów, 60 budynków było zagrożonych zalaniem - opowiadał wczoraj bryg. Krzysztof Grygiel, zastępca komendanta miejskiego PSP w Bielsku-Białej, który dowodził akcją w Kaniówku Dankowickim (powiat bielski).
Strażacy ułożyli worki z piaskiem i rękawy przeciwpowodziowe na odcinku 300 metrów, na jakiś czas niebezpieczeństwo wylania zostało zażegnane.
Patrycja Pokrzywa, rzecznik bielskiej PSP, poinformowała, że od wtorku do wczorajszego popołudnia bielska straż interweniowała ponad 160 razy. Dramatycznie było m.in. w Kaniówku, Szczyrku, Rybarzowicach i Kobiernicach.
W Rajczy i Ujsołach na Żywiecczyźnie woda podmyła dwa mosty. W efekcie w Rajczy 50 domów zostało odciętych od świata, a w Ujsołach do stu budynków nie były dojazdu.
- W zlewni Wisły przekroczenie stanu alarmowego odnotowano w 11 miejscach, a przekroczenie stanów ostrzegawczych w pięciu. W zlewni Odry stan alarmowy został przekroczony na dwóch wodowskazach, a ostrzegawczy na czterech. W zlewni Małej Wisły, Soły i ich dopływach spodziewane są dalsze wzrosty poziomu wody do strefy stanów wysokich i przekroczenie stanów ostrzegawczych, a w ciągu nocy lokalnie mogą zostać przekroczone stany alarmowe. Na razie na terenie województwa śląskiego nie doszło jednak do poważnych podtopień - poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
Intensywne opady połączone z silnymi wiatrami uszkodziły sieci energetyczne i stacje transformatorowe, głównie w powiatach bielskim i cieszyńskim. W pierwszym z nich zasilania zostało pozbawionych ponad 50 stacji transformatorowych, natomiast na Śląsku Cieszyńskim - 18. Prądu nie miało około 5,6 tysiąca mieszkańców. Energetycy dwoili się i troili, by naprawić awarie.
Dzisiaj opady powinny ustąpić
Mówi Krzysztof Ziętarski, dyżurny operacyjny Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach
Czy w związku z intensywnymi opadami wszystkie służby zostały postawione w stan najwyższej gotowości?
Zdecydowanie tak. Poza tym na bieżąco kontrolujemy sytuację, odbywają się spotkania, wszystko jest pod kontrolą.
Jak duże opady deszczu mieliśmy w ciągu ostatnich dwóch dni. Czy były porównywalne do tych, które w maju zakończyły się powodzią?
Służby meteorologiczne zapowiadały i na bieżąco o tym informowaliśmy, że spadnie od 70 do 80 milimetrów deszczu na godzinę. Meteorolodzy trafili z tymi prognozami, bo właśnie tyle wody spadło. Tak samo było w maju.
Czy w najbliższych dniach należy się spodziewać równie intensywnych opadów?
Z ostatniego komunikatu, przesłanego do nas przez Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie, wynika, że przez następne dwa dni opady powinny ustąpić, zagrożenie powinno minąć. W ostanim czasie te prognozy sprawdzają się w stu procentach.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?