Ul. Jagiellońska w Żywcu. Czytelniczka wytyka błąd. Nikt się do niego nie przyznaje...

Historia naszej czytelniczki zaczyna się w piątek 22 maja. Wtedy jak co dzień przed godz. 8.00 przyjechała z Pietrzykowic do pracy w Żywcu.

- Wjechałam od ulicy Sienkiewicza na ulicę Jagiellońską i tam w wyznaczonym miejscu do parkowania zaparkowałam swój samochód - opowiada kobieta, która po zakończeniu pracy około godz. 15.00 odjechała w stronę swojego domu. Po kilku chwilach zorientowała się, że za wycieraczką ma karteczkę z informacją, że ma zgłosić się na Komendę Powiatową Policji w Żywcu. Udała się tam jeszcze tego samego dnia.

- Na miejscu usłyszałam od pana policjanta, że jadąc od strony ulicy Sienkiewicza na ulicę Jagiellońską nie zastosowałam się do znaku nakazu jazdy w prawo, ponieważ pod znakiem jest tabliczka: ”nie dotyczy mieszkańców ul. Jagiellońskiej i Sempołowskiej”. Ja widziałam tam tabliczkę “nie dotyczy dojazdu do ul. Jagiellońskiej i Sempołowskiej” i wydawało mi się że takowa tam wisiała - opowiada Anna Suchońska-Bury. Chociaż ostatecznie zdecydowała się na przyjęcie mandatu, to cała sytuacja nie dawała jej spokoju. Po powrocie do domu zadzwoniła do swojej koleżanki, która mieszka niedaleko miejsca, gdzie zaparkowała, aby ta podeszła i sprawdziła co dokładnie pisze pod znakiem.

- Po 15 minutach oddzwoniła i potwierdziła, że tam jest tabliczka: ”nie dotyczy dojazdu do ul. Jagiellońskiej i Sempołowskiej”. Nadmieniała również, że mniej więcej o godzinie 14:00, jak tamtędy przechodziła, pod tym znakiem była drabina i dwóch panów, którzy coś zmieniali, ale nie przypatrywała się temu - opowiada, nie kryjąc emocji, kobieta, która sama potwierdziła to, co przekazała jej koleżanka. Pojechała ponownie na Komendy Powiatową Policji w Żywcu, gdzie oznajmiła, że nie zamierza przyjąć nałożonego na nią mandatu.

- Wtedy panowie pokazali mi zdjęcia znaku z dnia 22 maja 2015 roku wykonane pomiędzy 10:40 a 11:10 ,na którym pod znakiem znajdowała się tabliczka : ”nie dotyczy mieszkańców ul. Jagiellońskiej i Sempołowskiej”. Ja tam zaparkowałam przed godziną 8:00 rano i według mnie był tam znak z tabliczką : ”nie dotyczy dojazdu do ul. Jagiellońskiej i Sempołowskiej” - przekonuje kobieta. Więcej. Według informacji, jakie uzyskała w Wydziale Komunikacji Starostwa#Powiatowego w Żywcu, który zatwierdzał projekt organizacji ruchu w tym miejscu, na tabliczkach powinna znajdować się informacja “nie dotyczy dojazdu”.

- Nie wiadome jest kto, kiedy i ile razy przeklejał ten znak. Uważam, że ktoś zrobił to samowolnie i bezprawnie - irytuje się kobieta.

- Policjanci nałożyli na kierującą mandat karny zgodnie z zastanym stanem faktycznym związanym z występującym oznakowaniem. Za oznakowanie dróg i ich odcinków odpowiada ich zarządca - odpowiedziała na nasze pytanie w tej sprawie st. asp. Mirosława Piątek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Żywcu. Nasza czytelniczka nie rozumie tej argumentacji i powołując się na przepisy prawa, że policja musiała być poinformowana o zmianie organizacji ruchu w tym miejscu.

- Jeśli nie posiadali takiej wiedzy to patrząc na znaki drogowe, jakie tam są postawione, a dokładniej na tabliczki, które się pod nimi znajdują powinni zauważyć, że coś jest nie tak. Widać, że te tabliczki były kilkakrotnie przeklejane jedna na drugą oraz były zmieniane niektóre słowa co można zauważyć. Jest różna czcionka liter, jak również są przyklejone litery, które na dodatek są przyklejone krzywo i można je w każdej chwili odkleić i przykleić inne. Posiadam zdjęcia, na których ewidentnie to wszystko widać - zauważa Anna Suchońska-Bury (kiedy rozmawialiśmy rzeczywiście tak było, w tym tygodniu napisy na tabliczkach były już ujednolicone).
Nasza Czytelniczka próbowała wyjaśnić kwestię oznakowania Urzędzie Miasta oraz w Straży Miejskiej, ale jak twierdzi, spotkała się tam z obojętnością, dlatego o zdarzeniu poinformowała policję.

- Komenda Powiatowa Policji w Żywcu prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, w toku którego wyjaśniona zostanie kwestia prawidłowości oznakowania - potwierdza rzeczniczka żywieckiej policji.
Funkcjonariusze wyjaśniają, a my dowiadujemy się, że w dniu, kiedy nasza Czytelniczka otrzymała mandat, rzeczywiście ze znakami był problem. Zresztą nie tylko wtedy.

- Wydział Komunikacji przeprowadził kontrolę prawidłowości oznakowania i w dniu kontroli oznakowania tabliczki były zgodne z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu poza brakami dotyczącymi tabliczek pod znakami C-4 i C-2 “Nie dotyczy pojazdów budowy”, co zostało zgłoszone zarządcy drogi. Oznakowanie zostało uzupełnione niezwłocznie, co zostało zweryfikowane w następnych dniach po wysłaniu informacji. Po telefonicznej interwencji mieszkańca Żywca dotyczącej tabliczek pod znakami na ul. Jagiellońskiej 22.05.2015 r., tut. Wydział Komunikacji dokonał w tym dniu kolejnej weryfikacji oznakowania na ul. Jagiellońskiej stwierdzając niezgodności, co również zostało w tym samym dniu zgłoszone zarządcy drogi i niezwłocznie przez niego w kolejnych dniach poprawione - poinformował Dariusz Szatanik, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Żywcu. - Niezgodności dotyczyły słowa “mieszkańców” użytego w treści tabliczki, co zdaniem zgłaszającego uwagę nie dozwalało na wjazd osobom nie zamieszkałym przy wyszczególnionych ulicach. Wprowadzona tabliczka miała tekst “Nie dotyczy mieszkańców ul. Jagiellońskiej i Sempołowskiej”, a powinna mieć tekst: “Nie dotyczy dojazdu do ul. Jagiellońskiej i ul. Sempołowskiej” - doprecyzowując po kolejnym naszym zapytaniu w tej sprawie.

Nowa organizacja ruchu została wprowadzona na wniosek Urzędu Miejskiego w Żywcu 5 maja.
- Sprawa tabliczki została wyjaśniona i temat jest zakończony – mówi krótko Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, który nie chce komentować sprawy mandatu i czeka na wyjaśnienie sądu, do którego nasza Czytelniczka wniosła o uchylenie mandatu.