Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybieracie się na Rysiankę? Uważajcie! Ktoś niszczy samochody turystów zaparkowane w Złatnej

JAK, KLM
Przedziurawione opony, naruszone korki do wlewu paliwa i - prawdopodobnie - nieznana substancja wsypana do baku. Z taką góralską „uprzejmością” spotkali się turyści w gminie Ujsoły. Sprawę analizują urzędnicy, a żywiecka policja czeka na zgłoszenia od poszkodowanych.

Wybieracie się na Rysiankę? Uważajcie! Ktoś niszczy samochody zaparkowane w Złatnej

O sprawie napisała na swoim facebookowym profilu Sylwia Ślęzak, turystka z Górnego Śląska, która w sobotę z mężem przyjechała do Złatnej Huty.

Rodzina zostawiła samochód na ogólnodostępnym parkingu, gdzie były zaparkowane już inne auta i wybrała się na Rysiankę.

Wrócili z wyprawy drugiego dnia, spakowali sprzęt do samochodu i ruszyli w drogę powrotną. Ale po przejechaniu około 400 metrów ich samochód nieoczekiwanie zgasł.

- Zupełnie odcięło paliwo. Sądziliśmy, że może zapowietrzył się bak, więc postanowiliśmy odkręcić korek wlewu. Ale nie dało się. Ktoś ewidentnie przy nim majstrował. Były obtarcia, jakby ktoś próbował podważyć go kluczykiem, a cała klapka była „wyrobiona”. Stąd nasze podejrzenie, że skoro auto było zatankowane do pełna, a wlewu do baku nie da się otworzyć, to może ktoś próbował tam coś dosypać lub spuścić paliwo. Wcześniej, na parkingu, nic nie wskazywało, że ktoś kręcił się przy samochodzie - relacjonuje pani Sylwia.

Nie minął kwadrans, gdy za nimi zatrzymał się inny turysta, któremu nowiutki samochód nieoczekiwanie odmówił posłuszeństwa. Objawy były identyczne. Konieczne było wezwanie lawety.

Podejrzenia, że ktoś wsypuje lub wlewa do baków nieznaną substancję nabrały mocy, gdy okazało się, że na parkingu w Złatnej Hucie w miniony weekend było co najmniej sześć przypadków, w których turyści nie mogli uruchomić samochodu!

W jednej sytuacji sprawca nie dostał się do baku, więc... przeciął opony. Podobna rzecz miała miejsce w Glince, gdzie opony został przecięte w dwóch samochodach, którymi przyjechali turyści.

Sprawa jest bulwersująca. Na forach internetowych turyści komentują ją i namawiają się, by wysyłać maile w tej sprawie do urzędu gminy w Ujsołach. Urzędnicy, jak się okazuje, już wiedzą o tym zdarzeniu.

- Właśnie analizujemy całą sytuacją, żeby podjąć adekwatne działania, które ten proceder - absolutnie naganny - ukrócą lub zlikwidują - komentuje Tadeusz Piętka, wójt gminy Ujsoły. Dodaje, że znalezienie i złapanie zdeterminowanego wandala nie jest takie proste.

- Co możemy zrobić, żeby odstraszało potencjalnego wandala? Wprowadzić monitoring z obrazem o dobrej rozdzielczości, co jest jednak bardzo kosztowne, wystąpiliśmy do komisariatu w Rajczy o zintensyfikowanie patroli policji w tamtym rejonie i apelujemy do mieszkańców, by w trosce o wizerunek gminy o takich aktach informowali Urząd Gminy. Tyle możemy zrobić i tyle zrobimy licząc na to, że przyniesie to pozytywne efekty - mówi wójt Piętka

Mirosława Piątek, rzeczniczka żywieckiej policji, poinformowała, że do podobnych przypadków dochodziło już jesienią 2018 roku. Obecnie żywiecka jednostka nie otrzymała żadnego oficjalnego zgłoszenia o uszkodzonych samochodach. Prawdopodobnie takie zgłoszenia zostały złożone w innych jednostkach i materiały zostaną dopiero przesłane.

- Przestępstwa dotyczące zniszczenia mienia ścigane są na wniosek pokrzywdzonego. Apelujemy do poszkodowanych, żeby zgłaszali takie przypadki bezpośrednio w momencie ujawnienia, a nie po powrocie do domu, żebyśmy mogli dokładnie obejrzeć samochód oraz miejsce, w którym doszło do przestępstwa - informuje Mirosława Piątek.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto