Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywe choinki na topie

Łukasz Gardas
Fot. Łukasz Gardas
Przed Świętami Bożego Narodzenia często mamy dylemat, jaką choinkę wybrać - sztuczną czy też naturalną? To ostatni moment, żeby podjąć ostateczną decyzję. W tym roku naturalne drzewka sprzedają się lepiej niż w ubiegłych latach. Kupujemy nie tylko świerki, ale też sosny i jodły kaukaskie z plantacji.

W ostatnich latach moda na świąteczne drzewka ciągle się zmienia. Leśnicy z Żywiecczyzny przekonują jednak, że żywe drzewka znów wracają do łask. Ich zdaniem, naturalna choinka to prawdziwy skarb.

- Nie dość, że są piękne i pachnące, to jeszcze ekologiczne, bo wytworzone z tworzyw sztucznych długo się rozkładają - tłumaczy Wojciech Motyka, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Węgierska Górka.

Sztuczne choinki mają głównie takie zalety, że nie sypią się z nich igły i można je mieć aż przez kilka lat. Co roku trzeba je tylko oczyścić z kurzu i już są gotowe do ubierania w świąteczne ozdoby. To dla wielu osób wygodne i korzystne finansowo rozwiązanie.

W beskidzkich nadleśnictwach już od przeszło dwóch tygodni prowadzona jest sprzedaż żywych drzewek. Ceny nie są wygórowane, bo kształtują się w przedziale od 15 do 45 zł.

- W tym roku można kupić nie tylko świerka. Pierwszy raz do oferty wprowadziliśmy także sosnę - dodaje Wojciech Motyka.

W Węgierskiej Górce w tym roku można przebierać w drzewkach do woli. Obok budynku Nadleśnictwa wystawiono do sprzedaży 100 świerków i około 40 sosen.

- Mieliśmy choinki małe i duże, rzadkie i gęste - przekonuje Paweł Konstanty, pracownik Nadleśnictwa.

W Jeleśni zainteresowanie drzewkami było nieco mniejsze.

- Sprzedajemy mało choinek, bo ludzie często kupują sztuczne, albo naturalne oferowane w supermarketach, które pochodzą z plantacji - tłumaczy Tadeusz Adamczewski, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Jeleśnia.

W Ujsołach też można nabyć naturalne drzewko, ale odbywa się to na nieco innych zasadach.

- Zainteresowani mogą do nas zadzwonić i zamówić sobie żywe drzewko - tłumaczy Józef Worek, szef ujsolskiego Nadleśnictwa.

Tutaj ceny kształtują się w przedziale od 18 zł za małe choinki, do nawet 134 zł za duże świerki.

- Największą choinkę kupiła od nas w tym roku gmina Rajcza. Stoi na nowo wybudowanym rondzie - dodaje Józef Worek.

Jak co roku w lasach na terenie całych Beskidów, straż leśna prowadzi wzmożone kontrole, aby zapobiec kradzieżom drzewek. Choć proceder ten nie jest już tak nasilony, jak jeszcze kilka lat temu, wciąż zdarzają się pojedyncze przypadki, że ktoś kusi się na darmową choinkę. Tym, którzy zaryzykują i zostaną złapani na gorącym uczynku, grozi grzywna do 500 zł. Gdy ukradnie się większą ilość choinek wartości powyżej 250 zł, sprawa może trafić nawet do sądu . Złodziej może zostać ukarany nawet 3-letnim więzieniem.

Przed zbliżającymi się świętami powodów do narzekania nie mają także sprzedawcy choinek wyhodowanych na specjalnych plantacjach.

- W ostatnich dniach drzewka rozchodzą się jak ciepłe bułeczki - twierdzi Mirosław Talik, handlowiec z Żyw-ca.

Niektóre choinki rzeczywiście wyglądają jak z obrazka. Dlatego też nawet osoby, które nie miały wcześniej zamiaru mieć żywego drzewka, widząc zielone stoiska przy supermarketach, często dają się skusić na ich zakup.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto