Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywiec: Dłuższa jest droga do lekarza w nocy i święta. Lepiej więc wtedy nie chorować?

Łukasz Gardas
ARC Polskapresse
Do niedawna tak zwana nocna oraz świąteczna opieka medyczna świadczona była w żywieckim szpitalu, czyli praktycznie w samym centrum miasta. Każdy więc wiedział, gdzie trzeba się zgłosić, aby otrzymać pomoc lekarską. Teraz jeśli coś ci dolega, musisz… dojechać sobie do przychodni oddalonej kilka kilometrów od centrum miasta.

Mieszkańcy Żywca oraz ościennych gmin są bardzo niezadowoleni z najnowszej decyzji śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach. To właśnie tam zapadła decyzja, że tak zwana nocna, a także świąteczna opieka medyczna nie będzie świadczona tak jak do tej pory w żywieckim szpitalu, tylko w niepublicznej przychodni „Medyk”, mieszczącej się przy ulicy Leśnianka 127 (kontakt telefoniczny - kom. 661 869 116), która oddalona jest od centrum miasta o kilka kilometrów.

Trzeba wiedzieć, że nocna i świąteczna opieka medyczna finansowana w ramach kontraktu z NFZ, jest dla ubezpieczonych pacjentów korzystających z publicznej służby zdrowia zupełnie bezpłatna. Czyli świadczona jest na takich samych zasadach, jak zwykła wizyta w przychodni, mającej kontrakt z NFZ-em.

Należy mieć jednak również świadomość, że taka opieka dostępna jest przede wszystkim dla osób, które nagle źle się poczuły lub coś innego im dolega i chcą skorzystać z pomocy lekarskiej. Wtedy nie powinniśmy zgłaszać się na Szpitalny Oddział Ratunkowy (tzw. SOR), tylko właśnie u lekarza podstawowej opieki medycznej. SOR-y działające w szpitalach powinny przyjmować tylko przypadki z zagrożeniem życia.

Żywczanie, a także mieszkańcy okolicznych gmin narzekają więc, że NFZ bardzo utrudnił im dostęp do lekarza w nocy, jak też w święta.
– Ta jest kolejna chora decyzja NFZ – komentuje żywczanka prosząca o anonimowość.

NFZ zgodnie z przepisami musiał ogłosić konkurs na wykonywanie takich usług. Do tej pory za najlepszą uważano ofertę składaną przez Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu. Dzięki temu nie było żadnego problemu z dostępem do lekarza, bo dyżurował on w szpitalu, a w ostatnim czasie w siedzibie pogotowia przy ulicy Żeromskiego, czyli zaledwie 200 metrów od placówki.
Jednak ostatnio NFZ zdecydował, że świadczenia tego nie będzie już realizował szpital, tylko właśnie prywatna przychodnia przy ulicy Leśnianka.

Mieszkańcy nie rozumieją tej decyzji.
– Jeśli ktoś nie ma samochodu, to musi w nocy lub w święto zamówić sobie taksówkę, aby dojechać do dyżurującego lekarza, a to kosztuje – narzeka żywczanka.
Zaznacza, że gdy lekarz w przychodni będzie potrzebował wykonać badanie specjalistyczne, to wtedy wyśle pacjenta do szpitala, a stamtąd osoba ta znów będzie musiała do niego wrócić z wynikiem.

Natomiast Antoni Juraszek, dyrektor żywieckiego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej przyznaje, że przez przegrany konkurs na świadczenie tych usług, szpital traci aż 2,1 miliona złotych w skali roku, bo trzyletni kontrakt opiewa na 6,3 miliona złotych.
– Odwołaliśmy się od decyzji. Początkiem kwietnia powinniśmy dostać z NFZ odpowiedź z rozstrzygnięciem w tej sprawie – zaznacza Juraszek.

Z kolei Andrzej Kalata, wicestarosta żywiecki odpowiedzialny za służbę zdrowia w powiecie tak komentuje całą sytuację.
– Dziwię się, że dla NFZ szpital z 600-osobowym personelem, laboratorium oraz lekarzami specjalistami okazał się gorszy niż przychodnia na Leśniance – mówi wicestarosta Kalata.
Dodaje, że szkoda, iż NFZ nie bierze jednak pod uwagę czynnika, jakim jest odległość.
– W przypadku Żywca ma to bardzo duże znaczenie zarówno dla mieszkańców miasta, jak też okolicznych gmin. Tutaj chodzi przecież aż o 110 tysięcy osób, którzy powinni mieć swobodną możliwość skorzystania z takiej opieki, a tymczasem powstał poważny problem z dostępnością do takich usług medycznych, co nie powinno się zdarzyć – zaznacza wiceszef powiatu.

Warto dodać, że początku marca Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała, że na prośbę kancelarii premiera szczegółowo sprawdzi, jak działa w Polsce nocna i świąteczna opieka medyczna. NIK ma zbadać zatem nie tylko to, co NFZ zamawia w ramach kontraktów na świadczenie takich usług, ale też skontroluje zależność pomiędzy opieką nocną i Szpitalnymi Oddziałami Ratunkowymi.

Okazuje się bowiem, że w ubiegłym roku średnio od 15 do 30 procent pacjentów zamiast trafiać do gabinetu lekarza dyżurującego w ramach właśnie nocnej i świątecznej opieki medycznej, zapełniało SOR-y, gdzie powinny być przyjmowane tylko przypadki z zagrożeniem życia. Wykryto nawet, że w kilku przypadkach było aż do 80 procent takich pacjentów.

Oto pełne stanowisko śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach.

Jacek Kopocz, rzecznik śląskiego oddziału NFZ:
Nocna i świąteczna opieka medyczna tak jak pozostałe świadczenia zaiste kontraktowana jest w trybie konkursu. Konkursy oparte są na określonych warunkach wymagalnych, które w konkretnym świadczeniu musi spełniać oferent.
Warunki wymagalne i dodatkowe określone są zarządzeniem Prezesa NFZ nie są tworzone, czy modyfikowane na poziomie oddziału.
Oferent może przedstawić również dodatkowe świadczenia, diagnostykę, transport medyczny, dodatkowy personel, czy niższą cenę, za co otrzymuje dodatkowe punkty. Suma wartości oferty decyduje, który zakład mając najwięcej punktów, a więc przedstawiając najbardziej korzystną ofertę, lokuje się na pierwszej pozycji listy rankingowej.
Zawsze umowa podpisywana jest zakładem, który jest na pierwszej pozycji.
Zgodnie z obowiązującymi warunkami lokalizacja nie jest przedmiotem ocenianym w trakcie konkursu, ma się znajdować na terenie wyszczególnionym w konkursie.
Jest to medyczna pomoc doraźna i niezrozumiałe jest wysyłanie pacjenta do specjalisty. Świadczenie albo jest wykonywane na miejscu lub jeżeli wymagane jest bardziej specjalistyczne działanie, może zostać wezwane ratownictwo medyczne lub pacjent skierowany do szpitala.
Na każde 50 tysięcy mieszkańców przypadać ma co najmniej jeden zespół medyczny i nie ma rejonizacji.
W ten sposób gdziekolwiek jesteśmy możemy w tym miejscu korzystać z tych świadczeń.
Zgodnie z umową, obowiązuje ona do końca 2015 roku.
Kwestia cenowa nie była decydującą o wyniku w rankingu. Jedynie tylko powody wynikające z nieprawidłowego realizowania umowy mogą wpłynąć na jej rozwiązanie.

SKOMENTUJ TEN TEMAT!
Czy lekarze w nocy oraz święta powinni dyżurować w szpitalu? A może uważasz, że lepiej, aby była to przychodnia, ale mieszcząca się w centrum miasta? Napisz poniżej lub prześlij swoją opinię mailem na: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto