Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywiec i sporny znak przy ulicy Wierzbowej

Jakub Marcjasz
Jakub Marcjasz
Mieszkaniec Żywca nie widzi sensu stawiania znaku przy ulicy Wierzbowej. Według niego cały problem pojawił się, bo z inicjatywą ustawienia znaku wyszedł Marian Kastelik, wiceprzewodniczący Rady Miasta Żywca. Co na to wszystko urząd?

Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas Stanisław Kupczak z Żywca. Chodzi o zakaz wjazdu, który stanął przy ul. Wierzbowej. Znak został ustawiony po remoncie drogi, która zakończyła się we wrześniu ubiegłego roku. Od tego momentu obowiązuje w tym miejscu ruch jednokierunkowy.

- Na tej drodze - poza porankami, kiedy ludzie jeżdżą do pracy i odwożą dzieci do szkoły - praktycznie nie ma ruchu - mówi Stanisław Kupczak, który ma sporo zastrzeżeń do ustawionego znaku.

Przed zmianą jego dom od skrzyżowania ul. Wierzbowej z ul. Wiśniową, gdzie stanął znak zakazu wjazdu, dzieliło mniej niż sto metrów. Teraz mówi, że musi nadkładać drogę trzy razy i jechać przez ul. Wiśniową.

- Mam 1,4 tys. zł renty i to są dla mnie dodatkowe koszty paliwa i amortyzacji. Teraz mam też utrudniony wjazd do bramy. Poza tym tam jest wzniesienie, w zeszłym roku nie było takiego problemu, ale co będzie, jak przyjdzie zima - denerwuje się Stanisław Kupczak i zaprasza na przejażdżkę samochodem. Pokazuje też pismo, gdzie 10 mieszkańców opowiada się za przywróceniem ruchu dwukierunkowego.

- Podstawową przesłanką za wprowadzeniem takiej organizacji ruchu były względy bezpieczeństwa. Wprowadziliśmy ruch jednokierunkowy biorąc pod uwagę wymiary tej ulicy - tłumaczy ustawienie znaku Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, dodając, że w przypadku ulicy - podobnie jak w przypadku każdej innej - wykonany został projekt organizacji ruchu.

- Nie zamierzamy wprowadzać zmian, bo zależy nam na bezpieczeństwie mieszkańców - nie pozostawia złudzeń burmistrz Szlagor.

Co na to nasz Czytelnik? - Samochodów jest tutaj mało, ale niebezpiecznie to zrobiło się na tej drodze po przebudowie, bo szybko mogą teraz jechać nie patrząc, czy coś jedzie z naprzeciwka - irytuje się Stanisław Kupczak, który po tym, jak urząd odmówił przywrócenia ruchu dwukierunkowego, poprosił o podniesienie bezpieczeństwa w tym miejscu. - W odpowiedzi napisano, że w przyszłym roku będą tutaj zamontowane progi zwalniające - mówi mieszkaniec ul. Wierzbowej.

Według niego, cały problem pojawił się, bo z inicjatywą ustawienia znaku wyszedł Marian Kas-telik, wiceprzewodniczący Rady Miasta Żywca, który mieszka przy ul. Wierzbowej.

- Chciał mieć łatwiejszy przejazd - mówi Stanisław Kupczak.

- Bzdura - odpowiada krótko wywołany do tablicy wiceprzewodniczący Rady Miasta Żywca. - Jakie ja mam udogodnienie? Sam po ustawieniu znaku muszę nadkładać drogi - zwraca uwagę Marian Kastelik i na dowód przesyła szczegółową mapkę. Podkreśla, że pismo, jakie złożył do Urzędu Miasta w tej sprawie, powstało na wniosek mieszkańców.

- Podpisało się pod nim 90 proc. mieszkańców. Ja złożyłem tylko wniosek. To, czy zostanie on zaakceptowany, zależy od odpowiednich służb - podkreśla stanowczo żywiecki radny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto