Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywiec, Łękawica: Walka o małe szkoły nadal trwa!

ŁUG
Rodzice i nauczyciele nie chcą, by zamknięto Szkołę Podstawową nr 4 w Kolebach. Władze miasta tłumaczą, że wymusza to na nich ekonomia.
Rodzice i nauczyciele nie chcą, by zamknięto Szkołę Podstawową nr 4 w Kolebach. Władze miasta tłumaczą, że wymusza to na nich ekonomia. fot. Łukasz Gardas
Cięcia w oświacie dotykają coraz więcej naszych gmin. Samorządy chcą zamykać szkoły, a ludzie protestują. W najgorszej sytuacji są najmniejsze placówki.

Burmistrz Żywca, Antoni Szlagor mówi, że zamknięcie SP nr 4 w Żywcu - Kolebach jest konieczne, bo trzeba dostosować sieć szkół do realnych potrzeb wynikających z zachodzących zmian demograficznych oraz decyzji naszego rządu dotyczących finansowania oświaty.
– Budżet centralny finansuje oświatę w Żywcu w wysokości tylko 45 procent – twierdzi burmistrz, z którym już w najbliższych dniach przeprowadzimy i opublikujemy obszerny wywiad na ten temat.

Problem z zamykaniem szkół ma nie tylko miasto Żywiec. Zaniepokojeni mieszkańcy gminy Łękawica donieśli nam, że na ich terenie też zapowiedziano ograniczenie sieci placówek oświatowych.
– Chcą u nas połączyć szkoły w Okrajniku i Kocierzu Moszczanickim. My się na to nie zgadzamy, choć naszego głosu oraz dobra dziecka nikt nie bierze pod uwagę – napisali rodzice w liście przesłanym do naszej redakcji.

Wbrew wcześniej zapowiadanym planom wprowadzenia reformy oświatowej w gminie Łękawica, radni Rady Gminy biorąc pod uwagę protesty rodziców z Kocierza Moszczanickiego, zagłosowali za innym wariantem niż pierwotnie planowano.

Przypomnijmy, przed kilkunastoma dniami radni działający w Komisji Oświaty przy Radzie Gminy w Łękawicy jednogłośnie poparli rozwiązanie zwane wariantem IV, które polegało na tym, że uczniowie z poszczególnych roczników będą chodzić albo do szkoły w Okrajniku, albo w Kocierzu Moszczanickim. W zależności od porozumienia dyrektorów szkół dotyczących danego rocznika. Program spodobał się części nauczycieli, jak również obserwatorom z zewnątrz.

Przeciwko temu rozwiązaniu zaprotestowali jednak mieszkańcy Kocierza Moszczanickiego, którzy na zebraniu wiejskim, które zostało przeprowadzone we wtorek 7 lutego, podjęli uchwałę, w której stwierdzili, że opowiadają się przeciwko przewożeniu dzieci z Kocierza do Okrajnika i z Okrajnika do Kocierza. Zwrócili się również z prośbą do wójta z prośbą o to, by dyrekcja Zespołu Szkół w Łękawicy nie przyjmowała dzieci z Kocierza Moszczanickiego. Jako argument popierający tezę za utrzymaniem szkoły w Kocierzu Moszczanickim podano fakt, że spodziewany jest wzrost liczby uczniów od rocznika 2012/2013.

– To było bardzo rzeczowe spotkanie, po którym mam kilka cennych spostrzeżeń. Zasadniczo najważniejsze jest takie, że władze publiczne nieco inaczej zdefiniowały i umiejscowiły dobro dziecka niż obecni na spotkaniu rodzice. Ponadto w Kocierzu bardzo silne jest przywiązanie do miejsca zamieszkania, brak chęci zmian, a przy okazji zebrania bardzo duża chęć pogłębiania wiedzy o gminie. Chyba na żadnym z zebrań nie usłyszałem tylu pytań odnośnie bieżącego funkcjonowania gminy i przyszłości, co właśnie we wtorek. Swoimi spostrzeżeniami podzieliłem się z radnymi podczas środowych obrad – mówi wójt gminy Łękawica, Stanisław Baczyński.

Podczas sesji, radni nie uwzględnili zatem wariantu IV, lecz poparli wniosek aby szkoły w Kocierzu Moszczanickim i Okrajniku od 1 stycznia 2013 roku przekazać do prowadzenia innym podmiotom prawnym lub fizycznym. Wójt został przez nich zobligowany do wskazania tych podmiotów do 15 maja 2012 roku.

– Nie jestem, jak już mówiłem wcześniej, za tym rozwiązaniem. Ono jest złe nie tylko dla nauczycieli, którzy wówczas nie mogą korzystać z karty nauczyciela, lecz podlegają kodeksowi pracy, ale również dla uczniów, ponieważ praktyka pokazuje, że prędzej czy później spada poziom nauczania w takiej szkole. Niestety gminy nie stać na utrzymanie trzech szkół w dotychczasowym kształcie. Pomimo wielokrotnych prób szukania oszczędności w budżecie, ta sztuka się nie udała. Jednak proponowane przez nas rozwiązanie nie znalazło w Kocierzu Moszczanickim aprobaty społecznej, zatem musieliśmy znaleźć wyjście najbliższe oczekiwaniom społecznym. Być może stowarzyszenie, fundacja lub osoba fizyczna przejmując szkołę, zapewni jej dobre funkcjonowanie na najbliższe lata, czego bardzo bym sobie życzył – dodaje wójt Stanisław Baczyński, wójt Łękawicy.

Pełna treść listu, który szkoła przesłała do redakcji
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Żywcu mgr inż. Maciej Deska o planowanej likwidacji szkoły dowiedział się we wtorek 31 stycznia o godz. 8.00 na spotkaniu z burmistrzami A. Szlagorem, M. Czulem oraz J. Czul Kierownikiem Miejskiego Zarządu Szkół i Przedszkoli w Żywcu.
Nie ustalono wtedy terminów spotkań z pracownikami placówki ani rodzicami uczniów.

W piątek 3 lutego burmistrz M. Czul przyjechał do SP 4 ok. godz. 15.00. Poinformował dyrektora, że w poniedziałek 6 lutego odbędzie się w UM spotkanie dotyczące zamknięcia placówki. Po południu tego samego dnia na stronie internetowej UM pojawiła się informacja o zwołaniu nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Żywca. Jednym z punktów porządku obrad było podjęcie uchwały o likwidacji Szkoły Podstawowej nr 4.

Radni, nauczyciele i rodzice o zwołaniu nadzwyczajnej sesji dowiedzieli się w ostatniej chwili, często z internetu. Część radnych, nie wiedziała, że planowana jest likwidacja SP 4. Nie było wcześniej o tym mowy, nie przeprowadzono żadnej dyskusji i konsultacji na ten temat. Radni nie znali danych dotyczących szkoły i porównań z innymi placówkami.
Prosili o podanie takich informacji w trakcie spotkania, czego nauczyciele i tłumnie przybyli rodzice byli świadkami. Zdziwieni byli wszyscy, ponieważ SP 4 to nie najmniejsza, ani nie najkosztowniejsza szkoła podstawowa w Żywcu.

Jako jeden z powodów, poza względami ekonomicznymi, burmistrz A. Szlagor podał to, że szkoła nie wywiązała się z ustaleń sprzed 5 lat. Miało powstać Stowarzyszenie zbierające fundusze m. in. na remonty bieżące szkoły.

Burmistrz nie wiedział, że Stowarzyszenie istnieje od 5 lat i można przekazać na jego konto 1% uzyskanego dochodu. Nie wiedział, że w szkole wykonano gruntowny remont kuchni i stołówki. Nie wiedział,ze wymieniono część okien a sale lekcyjne są systematycznie malowane.
Ani A. Szlagor,ani M. Czul nie byli w SP 4 przez ostatnie 5 lat. Tłumaczą, ze nikt ich nie zapraszał, nikt nie chwalił się swoimi osiągnięciami.

Mimo protestów pracowników szkoły, rodziców i części radnych nie zmieniono porządku obrad. Odbyło się głosowanie. Stosunkiem głosów 11 za, 4 głosy przeciw, przy 5 wstrzymujacych się, podjęto uchwałę o likwidacji Szkoły Podstawowej nr 4 w Żywcu.

W minioną środę w budynku Urzędu Miasta Znamy odbyło się spotkanie władz miasta z pracownikami szkoły przeznaczonej do likwidacji.

Kiedy i gdzie rodzice będą mogli poznać stanowisko władz miasta w sprawie przyczyny likwidacji szkoły, tego w chwili obecnej nie wiemy.

Będziemy na bieżąco przyglądać się sytuacji w małych szkołach Żywiecczyzny, którym grozi zamknięcie.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto