MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pechowo i w błocie

TOMASZ WOLFF
Mimo trudnych warunków Czarni-Góral uporali się z niżej notowanym Beskidem Skoczów.  TOMASZ WOLFF
Mimo trudnych warunków Czarni-Góral uporali się z niżej notowanym Beskidem Skoczów. TOMASZ WOLFF
Zagraliśmy najlepszy mecz na wyjeździe. Niestety, zabrakło nam trochę szczęścia - powiedział po spotkaniu w Jaworznie Alfred Gazda, trener piłkarzy Koszarawy Żywiec.

Zagraliśmy najlepszy mecz na wyjeździe. Niestety, zabrakło nam trochę szczęścia - powiedział po spotkaniu w Jaworznie Alfred Gazda, trener piłkarzy Koszarawy Żywiec. Jego podopieczni nie sprostali niżej notowanej Victorii. Po ostatniej kolejce nastąpiły przetasowania w czołówce II grupy IV ligi. W meczu na szczycie Jastrzębie przegrało na własnym boisku z Przyszłością Rogów i ten ostatni zespół wysunął się na prowadzenie. Koszarawa, przegrywając z Victorią Jaworzno 1-2, nie straciła wprawdzie dystansu do Jastrzębia, ale do Rogowa zespół z Żywca traci już pięć punktów.

Początek spotkania w Jaworznie nie wskazywał, że podopieczni Gazdy zejdą z boiska pokonani. W 18. minucie Marszałek wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Od tego momentu jednak piłkarze z Żywca grali w piłkę, ale to miejscowi strzelali bramki. Najpierw w 34. min. Szymalę pokonał Suwaj, a na dwie minuty przed przerwą podwyższył Chwalibogowski. W czasie przerwy trener Gazda powiedział do swoich zawodników: Gracie fantastyczny futbol, powinniśmy wygrać.

Chociaż w drugiej odsłonie na bramkę Kominiaka sunął atak za atakiem, wynik do końca nie uległ zmianie. Cieszy natomiast kolejne zwycięstwo Czarnych-Górala. Po dwunastu kolejkach podopieczni Jana Laburdy zajmują 8 miejsce. Biorąc pod uwagę, że wszystkie mecze piłkarze byli zmuszeni zagrać na wyjeździe, liczby zdobytych punktów i bramek są powodem do radości. Z drugiej strony piłkarze nie rozwinęli jeszcze do końca skrzydeł. W sobotę przed południem zawodnicy z Zabłocia podejmowali na boisku w Cięcinie ostatni w tabeli Beskid Skoczów. Boisko, na którym na co dzień grają piłkarze A-klasowego Świtu, do pięknych i utrzymanych nie należy, ale nie ma co narzekać. Wystarczy wybrać się do Bielska na stadion BKS, żeby zobaczyć, w jakich warunkach rozgrywają mecze piłkarze drugoligowego Podbeskidzia. Na domiar złego w sobotę przed spotkaniem nad Cięciną mocno polało i piłkarze obu ekip grali w bardzo trudnych warunkach. Niewiele brakowało, żeby mecz zakończył się sensacją. Jego wynik mógł wypaczyć sędzia, który zdaniem gospodarzy gwizdał wyraźnie w kierunku Skoczowa. Bielski arbiter nie uznał dwóch goli, nie podyktował także dwóch rzutów karnych. Czarni-Góral grali także bardzo pechowo. Piłka po uderzeniach Sandoka, Sołtyska i Koniecznego lądowała na poprzeczce. Sprawiedliwości stało się zadość dopiero w 85. minucie. Najskuteczniejszy w drużynie Laburdy Trzop posłał piłkę na pole karne, do dośrodkowania, najwyżej wyskoczył Pawlus i głową ustalił wynik spotkania na 1-0. Zespół zadedykował bramkę Kłusakowi, który w weekend zmienił stan cywilny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto