Po kilku tygodniach względnego spokoju w Żywcu powrócił temat budowy spalarni/ciepłowni na odpady RDF - instalacje takie miały powstać w Żywcu Zabłociu, przy żywieckiej ul. Grunwaldzkiej i w sąsiedniej gminie Radziechowy-Wieprz. Wszystko za sprawą listu otwartego, jaki wystosowało Stowarzyszenie Żywiec Nasza Przyszłość do burmistrza Żywca Antoniego Szlagora.
- W związku z kontynuacją starań o uzyskanie decyzji środowiskowych pozwoleń na realizację budowy na terenie Żywca rzekomych ciepłowni na biomasę i paliwo alternatywne, a jak się okazuje będących w rzeczywistości spalarniami odpadów, głównie z tworzyw sztucznych, stanowczo protestujemy przeciwko kontynuacji tych działań i ponoszeniu kolejnych kosztów przez spółkę komunalną Beskid, której większościowym udziałowcem jest miasto Żywiec - napisali przedstawiciele stowarzyszenia w liście otwartym.
Dodali w nim, że - mimo zapewnień burmistrza Żywca Antoniego Szlagora o rezygnacji z budowy tych spalarni - fakty temu zaprzeczają i podają przykład, że uwagi mieszkańców i stowarzyszenia wniesione do miejscowego planu przestrzennego zostały odrzucone, a starania o uzyskanie decyzji środowiskowych o pozwolenie na ich realizację są kontynuowane.
- Nikt z nas nie wierzy już w puste deklaracje pana burmistrza - stwierdzili w liście przedstawiciele stowarzyszenia.
Podkreślają, że o tym, iż - jak twierdzą - burmistrz mija się z prawdą dowiedzieli się odwiedzając Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach, gdzie zapoznali się z opracowaniem na temat planowanej instalacji. Z opracowania wynika m.in., że ma ona być instalacją termicznego przekształcania odpadów, planowana instalacja nie jest wyposażona w system redukcji tlenku azotu i nie ma elektrofiltrów, podczas spalania będą powstawały tlenki azotu, których zawartość w spalinach nie będzie podlegała redukcji w układzie oczyszczania spalin, a także, że budowa i uruchomienie instalacji wykorzystujących podobną technologię w Nowym Dworze Mazowieckim, Brodnicy i Górze zakończyły się niepowodzeniem.
- Ze względu na konieczność wykonania kolejnych kosztownych badań, jakie wynikają z opracowania i ryzyka, że po wydaniu decyzji inny prywatny podmiot podejmie się jednak realizacji tych spalarni, ponownie i zdecydowanie żądamy wycofania wniosków o wydanie decyzji środowiskowych dla tych inwestycji - napisali w liście otwartym przedstawiciele Żywca Nasza Przyszłość. Jednocześnie zawnioskowali o ujawnienie i rozliczenie poniesionych przez spółkę komunalną Beskid Żywiec dotychczasowych kosztów sporządzenia trzech operatów środowiskowych i wszystkich innych kosztów związanych z tym projektem.
Burmistrz Szlagor skierował pismo do Jerzego Klisia, prezesa żywieckiej spółki Beskid. Zaznaczył w nim, że nie jest organem zarządzającym spółką, nie jest jej głównym księgowym, księgowości Beskidu nie prowadzi również Urząd Miejski w Żywcu, a „Zarząd Stowarzyszenia Żywiec Nasza Przyszłość wykazuje brak znajomości lub zrozumienia przepisów regulujących kwestie działalności spółek prawa handlowego, czego wyrazem jest notoryczne i błędne kierowanie pism dotyczących spraw Beskid Żywiec do jednego z udziałowców tejże spółki”.
- Równocześnie proszę o przekazanie zarządowi ww. stowarzyszenia informacji o zaniechaniu planów budowy ciepłowni na biomasę i paliwa alternatywne RDF zarówno w polskiej wersji językowej, jak i w tłumaczeniu na język angielski, niemiecki i francuski - celem zwiększenia prawdopodobieństwa prawidłowego odczytania i zrozumienia rzeczonej informacji. Jeżeli i to okaże się nieskuteczne ewentualne następne odpowiedzi można udzielić w kolejnych wersjach językowych - stwierdził burmistrz Szlagor w piśmie do prezesa Klisia.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?