Przekonało się o tym troje turystów, którzy w czwartek o 10 wyruszyli z Hali Boraczej i chcieli dojść na Halę Lipowską. Szli około sześciu godzin i nagle stracili orientację w terenie. - Gdy zaczęło się ściemniać, zadzwonili do GOPR w Szczyrku, że się zgubili - mówi Henryk Dyduch, szef żywieckiej sekcji GOPR.
Goprowcy nawiązali kontakt z turystami i kazali im wracać po swoich śladach w kierunku Hali Boraczej. Jednak padający śnieg zasypał szlak. Dotarli do leśnego szałasu w Żabnicy Górnej, gdzie się schronili przed zamieciami śnieżnymi. Do akcji poszukiwawczej skierowano około 20 ratowników. Znaleźli turystów około godz. 22. Jedna osoba była mocno wychłodzona. Trafiła pod opiekę lekarza.
W ostatnich dniach ratownicy uczestniczyli już w kilku akcjach poszukiwawczych w Beskidach. Jedną z najgroźniejszych odnotowali w minioną niedzielę. Ośmiu turystów zaginęło w masywie Pilska. Na szlaku było tak dużo śniegu, że nie mieli siły iść dalej. Telefonicznie skontaktowali się ze stacją GOPR i powiedzieli ratownikowi dyżurnemu, że potrzebują pomocy. Zaginieni, podobnie jak ci z Hali Boraczej, też zgubili trasę i trudno było im określić, w jakim rejonie się znajdują.
Na szczęście jedna z osób miała w telefonie komórkowym nadajnik GPS, poprzez który goprowcom udało się zlokalizować miejsce pobytu turystów. Około 22 grupę udało się sprowadzić do Korbielowa.
Turyści gubią się m.in. dlatego, że przy górskich traktach powycinano wiele drzew, na których były oznaczone szlaki.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
