Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Nowym Zamkiem w Żywcu? Czy piękny zabytek wróci w ręce Habsburgów?

Jacek Drost
Jacek Drost
Czy Nowy Zamek w Żywcu zostanie zwrócony rodzinie Habsburgów? To pytanie zawisło nad Żywiecczyzną parę lat temu, kiedy rodzina Habsburgów wystąpiła z wnioskiem o zwrot majątku. Na razie sprawa jest w zawieszeniu, ale już wiadomo, co w najbliższych latach będzie się działo z jedną z największych perełek architektonicznych w naszym regionie.

- Zostaliśmy sami z tym problemem i należało go rozwiązać. Dłużej nie można było czekać – przyznaje wicestarosta żywiecki Stanisław Kucharczyk. I dodaje, że ma nadzieję, że rozwiązanie, jakie udało im się przyjąć będzie służyło wszystkim mieszkańcom. Ale po kolei...

Szkoła w arystokratycznej posiadłości

Nowy Zamek w Żywcu, klasycystyczny pałac znajdujący się żywieckim parku miejskim, został zaprojektowany z polecenia arcyksięcia Albrechta przez Karola Pietschkę. Budynek był kilkakrotnie przebudowywany. W latach 1893–1895 powstało nowe skrzydło pokryte szklanym dachem, w którym urządzono sypialnie i pokoje gościnne. Kolejnej rozbudowy dokonano, gdy dobra żywieckie przejął po zmarłym wuju Karol Stefan Habsburg. Wtedy to dobudowano pawilon na przedłużenie skrzydła południowego, w którym na piętrze mieściła się sala balowa. Arcyksiążę Karol Stefan był miłośnikiem sztuki, więc w zamku powstał zbiór obrazów malarzy polskich i europejskich. Słynna była też kolekcja sreber.

Po II wojnie światowej w pałacu działał Zespół Szkół Drzewnych i Leśnych. Jednak po tym, jak w 2013 roku z budynku wyprowadziła się szkoła, rodzina Habsburgów wystąpiła z wnioskiem o zwrot majątku nielegalnie przejętego dekretem rolnym z 1944 roku.

W uzasadnieniu podkreśliła, że Habsburgom zawsze leżało na sercu dobro mieszkańców i dopóki z budynku korzystali uczniowie, to nie występowali o zwrot majątku. Zmienili jednak zdanie, bo zmieniły się okoliczności – starostwo w ramach unijnego projektu zamierzało zrobić w pałacu centrum turystyczne z salą konferencyjną i zapleczem noclegowym. Rodzina Habsburgów zawnioskowała także, by obciążyć kosztami bezumownego korzystania z tej nieruchomości dotychczasowych zarządców. Sprawa trafiła do wojewody śląskiego.

Samorządowcy rozmawiali z pełnomocnikiem, by ugodowo załatwić roszczenie. Nie doszło jednak do ugody, bo kilka lat temu powiat złożył wniosek o dofinansowanie remontu Nowego Zamku z funduszy unijnych (dostał ponad 14 mln zł na naprawę m.in. dachu i elewacji).

– Ze względu na okres trwałości zrealizowanych projektów w tym obiekcie sprawa roszczeń została zawieszona. Aby przyjąć realny plan co do przyszłości tego obiektu niezbędne jest zakończenie postępowanie dotyczącego roszczeń rodziny Habsburgów. Po ostatecznym zakończeniu tej sprawy Zarząd Powiatu podejmie adekwatne działania do wydanego orzeczenia – informował Dziennik Zachodni w kwietniu 2019 roku Dariusz Szatanik, rzecznik prasowy żywieckiego Starostwa Powiatowego.

Okres trwałości dla pierwszego projektu upłynął w lipcu 2019 r., a dla drugiego – w kwietniu 2020 r.

Postępowanie zostało zawieszone

Wicestarosta Kucharczyk wyjaśnił, że na wniosek pełnomocnika rodziny Habsburgów postępowanie roszczeniowe dotyczące zwrotu nieruchomości przed wojewodą zostało zawieszone.

– Nie podano ani terminu, ani warunków zawieszenia. W związku z tym jesteśmy trochę w prawnej próżni, bo dysponować nieruchomością nie możemy, gdyż nie mamy pełnych praw, a musieliśmy podjąć jakąś decyzję, żeby obiekt nie niszczał – mówi Stanisław Kucharczyk.

Dodaje, że koszty utrzymania cały czas spoczywają na powiecie. W skali toku to co najmniej 8 mln zł. Takie minimalne utrzymanie nie gwarantowało jednak utrzymania budynku w należytym stanie.

Już widać, że niektóre przemrożone elementy elewacji odpadły, niszczeć zaczęły nieogrzewane pomieszczenia w środku pałacu. Ze wstępnych wyliczeń wynikało, że na sam początek trzeba byłoby wyłożyć około 8 mln zł, żeby budynek adaptować do użytkowania.
– Dlatego zdecydowaliśmy się na długoletnią dzierżawę – mówi Kucharczyk.

Ogłoszone zostały dwa przetargi na długoletnią dzierżawę pałacu. W drugim postępowaniu zgłosił się prywatny przedsiębiorca, który zamierza prowadzić w tym budynku szkołę podstawową i przedszkole. Chce także otworzyć nowoczesną restaurację i browar rzemieślniczy.

– W kwietniu tego roku zawarliśmy z nim 30-letnią umowę na dzierżawę obiektu, dzięki której powiat nie tylko nie będzie dopłacał do obiektu, ale dzierżawca zobowiązał się spełnić wszystkie warunki konserwatorskie, zrobić pełną adaptację tego budynku do prowadzonej przez siebie działalności – mówi Stanisław Kucharczyk. – Zapewniam wszystkich, zwłaszcza lokalne stowarzyszenia i organizacje, że to był jedyny sensowny sposób na zabezpieczenie budynku przed niszczeniem – podkreśla wicestarosta żywiecki.

Remont z wielkim znakiem zapytania w tle

Co by się stało, gdyby jednak w trakcie umowy dzierżawy Habsburgowie się rozmyślili i odwiesili za jakiś czas postępowanie?
Wicestarosta Kucharczyk przyznaje, że sam do końca nie wie, jakie będą dalsze kroki wojewody. Zwrócił uwagę, że skomplikowała się także sytuacja samych Habsburgów, bo zmarli spadkobiercy z pierwszej linii.

– Tak nie do końca wiemy, jaka jest sytuacja formalna po stronie Habsburgów – stwierdził Stanisław Kucharczyk.
Obecnie w Nowym Zamku trwają prace adaptacyjne uzgodnione z konserwatorem zabytków. Prywatny przedsiębiorca, który wydzierżawił obiekt, chce w nim rozpocząć działalność 1 maja 2022 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto