Tak dobrego początku sezonu w Bielsku-Białej zarówno pod względem gry oraz frekwencji na trybunach Stadionu Miejskiego dawno nie było. Ale zabiegi zarówno prezesa klubu Bogdana Kłysa i sztabu marketingowego, a przede wszystkim obiecująca gra Górali w pierwszych dwóch wyjazdowych meczach przyniosły efekt – na inaugurację sezonu w Bielsku-Białej na trybunach Stadionu Miejskiego zasiadło 4324 kibiców, w tym ok. 100-osobowa grupa fanów Stali Mielec.
Specjalnymi gośćmi byli artyści polscy – aktorzy i satyrycy, którzy w poniedziałek rozpoczną tenisowe zmagania w podbielskim Jaworzu w turnieju Beskid Cup 2019 przyjęli zaproszenie prezesa Bogdana Kłysa i obejrzeli mecz. Na trybunach można było dostrzec m.in. Jana Englerta oraz Krzysztofa Hanke.
Podbeskidzie od dziewięciu lat nie wygrało w pierwszym rozgrywanym u siebie meczu w sezonie. 7 sierpnia 2010 roku Górale pokonali 2-0 Górnika Polkowice, a z bielską publicznością efektownie "przywitał" się autor obu bramek, Robert Demjan. W niedzielę w ślady Słowaka poszedł Karol Danielak. 27-letni pomocnik z Jarocina ustrzelił być może najbardziej efektownego hat-tricka w historii klubu i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo w hitowym pojedynku ze Stalą Mielec.
Zanim jednak Danielak rozpoczął swój show, Podbeskidzie było w tarapatach. Bielszczanie mieli przewagę w środku pola, notowali sporo przechwytów i potrafili zaskoczyć gości wysokim pressingiem, ale w 11. minucie zginęli od własnej broni. Stal pierwszy raz podeszła wyżej pod bramkę Górali, a ci całkowicie się pogubili. Debiutujący przed bielską publicznością bramkarz Martin Polaček zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki, Bartosz Nowak po przejęciu zgrał ją do Adriana Paluchowskiego, a doświadczony napastnik w łatwej sytuacji zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie.
Gospodarze męczyli się w ataku pozycyjnym, ale z odsieczą jeszcze w pierwszej połowie przyszedł Danielak. Po zamieszaniu w polu karnym Stali skrzydłowy Podbeskidzia przejął piłkę przed szesnastką i mierzonym, pięknym strzałem umieścił ją w okienku bramki drużyny z Mielca.
Wyrównanie dodało animuszu gospodarzom, którzy zdominowali Stal w drugiej połowie. Tercet Tomasz Nowak, Rafał Figiel i Konrad Sieracki zneutralizował linię pomocy rywali, sporo zamieszania robił Łukasz Sierpina, a Danielakowi wychodziło wręcz wszystko. W 62. minucie to on dopadł do piłki po indywidualnej akcji i asyście Filipa Modelskiego, a dziesięć minut później rozstrzygnął mecz stawiając wisienkę na torcie - strzałem z woleja z dystansu znów trafił w samo okienko. Gol sezonu? Kandydat murowany.
W doliczonym czasie gry doskonały występ Podbeskidzia podsumował Iván Martín, który wykorzystał sytuację jeden na jeden z bramkarzem Stali zaledwie cztery minuty po wejściu na boisko.
Od wspomnianego zwycięstwa z Górnikiem Polkowice Górale rozpoczęli 9 lat temu drogę do Ekstraklasy. Po efektownym zwycięstwie nad głównym kandydatem do awansu bielscy kibice mogą mieć nadzieję, że czeka ich przyjemna powtórka z rozrywki.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-1 Stal Mielec
Karol Danielak 35', 62', 72', Iván Martín 90' - Adrian Paluchowski 11'
Podbeskidzie: Martin Polaček - Bartosz Jaroch, Dmytro Bashlai, Kornel Osyra, Filip Modelski - Karol Danielak (87' Iván Martín), Konrad Sieracki, Rafał Figiel, Tomasz Nowak, Łukasz Sierpina (90' Michał Rzuchowski) - Marko Roginić.
Trener: Krzysztof Brede
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?