Kolejki nie było, ale zdania są podzielone
Dzisiaj kwadrans przed rozpoczęciem obowiązywania tzw. godzin dla seniorów kolejki przed bielskim sklepem Biedronki przy ul. Partyzantów nie było. Na parkingu kilka wolnych miejsc, w sklepie ruch umiarkowany, przeważali klienci w podeszłym wieku - osoby same lub takie, które przyjechały na zakupy z osobą towarzyszącą.
- Nie wiedziałem, że dzisiaj wchodzą godziny dla seniorów, ale dla mnie to nie jest problem. Jeśli mają pomóc w zduszeniu epidemii, to dobrze - ocenił starszy mężczyzna wsiadający do samochodu na gliwickich numerach rejestracyjnych.
Pani Alicja z Bielska-Białej, która była na zakupach ze starszym mężczyzną, stwierdziła, że dla ludzi pracujących wprowadzenie tych godzin to nienajlepsze rozwiązanie, duże utrudnienie. - Senior ma ma cały dzień na zrobienie zakupów - podkreśliła pani Alicja.
Można poczuć się bezpiecznie
Pani Irena przyjechała do bielskiej Biedronki na zakupy aż z Koniakowa. Uważa, że to dobrze, iż zostały wprowadzone godziny dla seniorów. - Robiąc zakupy o tej porze czuję się zdecydowanie bezpieczniej. Nie ma takiego tłoku. Powinni to wprowadzić już w chwili, kiedy zaczęły się wzrosty zachorowań - powiedziała pani Irena.
Bartłomiej Byrdy stwierdził, że starał się zrobić zakupy wcześniej, nim rozpoczną się godzin dla seniorów. - To dobre rozwiązanie. Trzeba rozładować tłok w sklepach, bo jest coraz gorsza sytuacja, jeśli chodzi o epidemię. Trzeba chronić starsze osoby. Nie jest to głupie rozwiązania. Da się żyć- powiedział Bartłomiej Byrdy.
Ludzie bagatelizują epidemię
Bogusław z Bielska-Białej ocenił, że godziny dla seniorów to złe rozwiązanie. - Seniorzy i tak wstają wcześnie rano, mają cały dzień do dyspozycji, więc mogą sobie spokojnie zaplanować zakupy. Robienie przez nich zakupów między 10.00 a 12.00 jest bez sensu. Ci, którzy pracują i tak rzadko chodzą na zakupy o tej porze. Czy jest mniejszy tłok? Czy ja wiem... - powiedział pan Bogusław, według którego ilość zakażeń będzie rosła, bo ludzie nie podchodzą do epidemii poważnie. - Kiedy słyszę, że to jakiś wymysł, coś w rodzaju grypy, to tacy ludzie nie zdają sobie sprawy, co mówią. Niech będą na kwarantannie tak jak byłem - w sumie prawie miesiąc spędziłem na kwarantannie. Gorzej niż w więzieniu, bo w więzieniu można wyjść na spacerniak. A człowiek siedział w pokoju zamknięty przez 21 dni . Nie życzę nikomu, ale niektórzy musieliby przejść przez coś takiego i wtedy inaczej spojrzeliby na temat maseczek, dystansu, czy też zakrywania nosa - powiedział pan Bogusław.
Jarosław Nykiel spotkany przed bielską Biedronką ocenił, że w obecnych czasach nie ma idealnych rozwiązań, ale jeśli komuś godziny dla seniorów ułatwią życie i go zabezpieczą, to w porządku. - Ale szczerze mówiąc, jak patrzę na to, co było w sklepie przed godz. 10.00, to mam wrażenie, że sami seniorzy nie nastawili się na to. Sklep był pełen seniorów przed 10.00. Róbmy wszystko, że by ktoś czuł się bezpieczniej. Czy to będzie efektywne? Wątpię - stwierdził Jarosław Nykiel.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?