Dzięki temu pięściarz z Żywiecczyzny obronił tytuł mistrza Unii Europejskiej wagi średniej wywalczony 2,5 roku temu. Wówczas pięściarz z Cięciny zastopował w piątej rundzie Tyana Bootha.
Sobotnia walka w Madrycie także okazała się szczęśliwa dla Polaka. Już w pierwszej rundzie szło mu świetnie. Kilka razy trafił Hiszpana bezpośrednim lewym prostym. Druga runda nie była niestety już tak udana, bo "Super G" nieco osłabił ataki, ale w trzeciej rundzie odzyskał mocną formę i znów świetnie sobie poradził z konkurentem.
W czwartej rundzie przewaga boksera z Cięciny nad ciosami Navascuesa była jeszcze wyraźniejsza. Kolejne rundy również należały do Proksy, choć w szóstej rundzie Polakowi odjęto jeden punkt. Ukarano go w ten sposób za ciosy poniżej pasa.
Kolejne dwie rundy też należały do "Super G", któremu kilka razy udawało się trafiać rywala bezpośrednim lewym prostym. W dziewiątej rundzie nastąpił koniec walki, ponieważ Proksa zastosował wobec przeciwnika lewy prosty-prawy sierpowy. Polak ostatecznie zakończył pojedynek poprzez oddanie dwóch lewych sierpowych.
Warto podkreślić, że Pablo Navascuaes uznawany był w Madrycie za bohatera. Dwa lata temu zremisował tam bowiem z bardzo mocnym bokserem, Javierem Castillejo.
Polak solidnie przygotował się do tej walki. Swoją kondycję szlifował w ostatnim czasie podczas sparingów w Niemczech z mistrzem świata wyższej dywizji, Robertem Stieglitzem.
Grzegorz Proksa, pochodzący z Mysłowic, rozpoczął treningi 15 lutego 1999 roku w klubie Victoria Jaworzno pod okiem szkoleniowca Roberta Kopytka. W 2001 roku zdobył tytuł Mistrza Polski juniorów w wadze lekkiej. Teraz mieszka w Cięcinie, gdzie założył klub, w którym uczy młodych ludzi boksowania.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?