Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedna barierka, a tyle problemów

ŁUG
ŁUG
Żywczanie twierdzą, że Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach mocno komplikuje im życie. Tymczasem adresat pretensji odbija piłeczkę i mówi, że ludzie trafili pod... "niewłaściwy adres" - pisze Łukasz Gardas.

Przebiegająca niedaleko parku ścieżka jeszcze do niedawna była najkrótszą drogą dojścia mieszkańców z osiedli 700-lecia i Parkowego nad brzegi rzeki Koszarawy.

Mowa o szlaku, który zaczynał się tuż za nowym rondem łączącym aleję Piłsudskiego z ulicą Kopernika w Żywcu. Ścieżka jest, ale nie da się na nią dostać. No chyba, że przeskoczymy przez płot. Dlatego sporo osób chodzi teraz dookoła, nadrabiając sporo drogi i tracąc wiele czasu.

Ta droga znana była mieszkańcom Żywca od wielu lat. Tuż za skrzyżowaniem alei Piłsudskiego z ulicą Kopernika wchodziło się w las, tak zwaną Dębiną i dalej bezpiecznie szło się nad rzekę Koszarawę, gdzie można było znaleźć orzeźwienie w upalne dni. Niestety, odpowiedzialni za utrzymanie drogi zamknęli możliwość dojścia tym skrótem.
- Po prawej stronie ronda pojawiły się zielone bariery, które zapewne miały poprawić bezpieczeństwo. Jednak musiał je tam postawić ktoś, kto nie zna lokalnej specyfiki tego miejsca. Te bariery zamknęły najkrótszą oraz najbezpieczniejszą drogę nad wodę - mówi radny miejski, Robert Brączek.

To, co można zaobserwować na miejscu, gdzie dawniej było wejście na ścieżkę jest niekiedy bardzo zabawne, ale czasami wręcz szokujące. Ludzie młodsi, a także starsi próbują przedostać się na drugą stronę. Jedni szukają obejścia, drudzy przeskakują przez płot. Kto jest chudszy stara się przecisnąć między barierkami.
- Najgorszy problem mają mamy z małymi dziećmi. W jaki sposób one mają dostać się nad wodę? Mają dołożyć kilka kilometrów i przejść odległą trasą przez most Sporyski, gdzie momentami nie ma chodnika, czy też mają przerzucić wózek przez barierkę? - denerwuje się Marcin Wróbel, członek rady nadzorczej żywieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Gronie".
Dodaje, że ktoś kto to wymyślił, w ogóle nie wziął pod uwagę tego, że ktoś tamtędy chodzi.
- W Spółdzielni Mieszkaniowej "Gronie" mamy wiele skarg na tę barierkę. To nie jest nasza własność, ale coś z tym trzeba zrobić - podkreśla Marcin Wróbel.

Obaj panowie postanowili wystąpić do Wojewódzkiego Zarządu Dróg w Katowicach, który jest właścicielem drogi w tym miejscu z prośbą o przywrócenie dotychczasowego stanu, a także umożliwienie mieszkańcom bezpiecznego przejścia nad wodę.
- Tu nie trzeba nic robić. Wystarczy odrobina dobrej woli ze strony Wojewódzkiego Zarządu Dróg - dodaje Robert Brączek.

To nie jest nasz pomysł!
Ryszard Pacer, rzecznik katowickiego ZDW mówi, że barierki powstały podczas budowy ronda na skrzyżowaniu ul. Kopernika i al. Piłsudskiego, którą prowadziło miasto Żywiec w ramach programu Współfinansowania Inwestycji Drogowych. - Ufaliśmy, że samorząd miasta Żywiec przyjął takie rozwiązania, które są społecznie akceptowane. Jeśli wpłynie do nas postulat sugerujący lepsze rozwiązanie, po konsultacjach rozważymy sprawę. Pytanie, dlaczego barierki powstały w takim kształcie należy skierować do zlecających projekt budowy ronda, czyli władz miasta.

Czy barierka jest w tym miejscu konieczna i rzeczywiście służy poprawie bezpieczeństwa? Napisz w komentarzach poniżej lub prześlij swoją opinię mailem na: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto