Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeleśnia: Dyrektor nie chce odpuścić

(mal)
Bronisław Jafernik po wyjściu z Urzędu Gminy, w którym unieważniono konkurs.
Bronisław Jafernik po wyjściu z Urzędu Gminy, w którym unieważniono konkurs.
Z powodu dyrektora, przeciwko któremu toczy się postępowanie dyscyplinarne, wczorajszy konkurs na szefa Zespołu Szkół w Sopotni Małej został unieważniony.

Z powodu dyrektora, przeciwko któremu toczy się postępowanie dyscyplinarne, wczorajszy konkurs na szefa Zespołu Szkół w Sopotni Małej został unieważniony.

Lucyna Hankus i Bronisław Jafernik stawili się w Urzędzie Gminy w Jeleśni, gdzie miał się odbyć ostatni etap konkursu na dyrektora ZS w Sopotni Małej. Po naradzie komisja wezwała ich do siebie. Byli zaskoczeni, że wchodzą razem. Po chwili przewodniczący komisji wójt Władysław Mizia ogłosił unieważnienie konkursu.

- Z opinii Urzędu Wojewódzkiego wynika, że przeciwko panu Jafernikowi toczy się postępowanie dyscyplinarne. Nie może więc być kandydatem w konkursie, nie spełnia kryteriów - wyjaśnił wójt Mizia.

Przypomnijmy, że dyrektor Jafernik kilka lat temu miał uderzyć ucznia gimnazjum w głowę. Skutkowało to wstrząsem mózgu, czasową utratą słuchu, pobytem w szpitalu i procesem karnym przeciwko dyrektorowi. Pierwszy wyrok w tej sprawie został uchylony przez wyższą instancję i wrócił do Żywca do ponownego rozpatrzenia. Sprawa toczy się nadal. W międzyczasie zmieniły się przepisy ustawy Karta Nauczyciela. Organ prowadzący szkołę, w tym przypadku wójt, ma obowiązek zawiesić dyrektora w pełnieniu obowiązków na czas toczącego się procesu karnego lub postępowania dyscyplinarnego. Wójt chciał dyrektora zawiesić, ale komisja odwoławcza przy ministrze edukacji stanęła w jego obronie i uchyliła decyzję wójta. Prawnicy ministerialnej komisji napisali, że do zdarzenia doszło przed wejściem w życie przepisów, a prawo, tak jak zawsze podkreśla Jafernik, nie działa wstecz. Po roku urlopu na podratowanie zdrowia Jafernik wrócił na stołek. Chce siedzieć na nim nadal, choć ma już prawa emerytalne.

- Bo chcę wywalczyć o sprawiedliwość - zacietrzewia się. Właśnie dlatego zamierza napisać do Rzecznika Praw Obywatelskich, a potem Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Przepisy dyskwalifikujące z konkursu osoby z procesami karnymi i postępowaniami dyscyplinarnymi uważa za niezgodne z konstytucją i dyskryminujące. - Póki co nikt mi niczego nie udowodnił, więc w świetle prawa jestem czysty. Może moje sprawy skończą się uniewinnieniem lub umorzeniem? Dlaczego już w trakcie postępowań odbiera mi się prawo do równości i sprawiedliwości społecznej? - pyta Jafernik.

Do dokumentów konkursowych miał dołączyć oświadczenie, że nie jest karany za przestępstwo umyślne, nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne ani dyscyplinarne.

- W oświadczeniu napisałem prawdę, ustosunkowując się do przepisów działających w chwili zdarzenia - przyznaje Jafernik.

Jednak Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przysłała informację do bielskiej delegatury Kuratorium Oświaty, że przeciwko Jafernikowi postępowanie się toczy, a decyzja w sprawie konkursu należy do komisji.

Jafernik już wczoraj zapowiedział, że się od niej odwoła. - Jestem zahartowany. Nie popuszczę - podkreśla.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto