Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny finał MŚ w siatkówce odbędzie się w Spodku

Paweł Hochstim
Katarzyna Plewczyńska
To był pokaz genialnej siatkówki, ale tylko w wykonaniu jednego zespołu. Brazylijczycy po raz trzeci z rzędu wygrali mistrzostwa świata, a w meczu o złoto nawet przez moment nie zostawili Kubie cienia szansy. Następny finał MŚ odbędzie się w 2014 r. w katowickim Spodku.

Obserwatorzy włoskich mistrzostw nie mieli wątpliwości, że jeżeli ktokolwiek ma szansę odebrać złoty medal Brazylii, to właśnie Kuba. Rewelacyjnie grający młody zespół trenera Samuela Blackwooda już raz zresztą we Włoszech pokonał Brazylię 3:2, bo obie drużyny w pierwszej fazie trafiły do jednej grupy.
- Jesteśmy nastawieni na złoto. Oczywiście, mamy masę problemów, ale czujemy się silni - zapowiadał tymczasem trener Canarinhos Bernardo Rezende.
Wygląda na to, że Kubańczycy już po półfinałowym zwycięstwie nad Serbią zakończyli udział w mistrzostwach, bo wczorajszego wieczoru w rzymskiej PalaLottomatica sprawiali wrażenie zespołu, który już cieszy się z sukcesu. Zupełnie inaczej, niż Brazylijczycy, dla których już przed mundialem liczył się tylko złoty medal.

Siłą obu drużyn jest zagrywka i blok, ale to Brazyliczycy okazali się w obu tych elementach zdecydowanie lepsi. Dwa pierwsze sety rozpoczynali od zdobycia kilkupunktowego prowadzenia, głównie dzięki świetnym zagrywkom Murilo. A później, mając już przewagę, spokojnie kontrolowali przebieg gry. I nawet w momentach, gdy Kubańczycy odrabiali część strat, nie tracili wiary w swoją przewagę nad rywalami. W trudnych momentach Leandro Vissotto i Dante Amaral obijali kubański blok, z czym nie mógł się pogodzić najlepszy blokujący włoskiego mundialu Robertlandy Simon. Zdenerwowani Kubańczycy popełniali też masę własnych błędów. Tylko trzeci set finału był wyrównany.

Brązowy medal wywalczyli Serbowie, którzy pokonali Włochów 3:1. Zderzenie z poważną siatkówką dla graczy Andrei Anastasiego okazało się bardzo bolesne. Gospodarze skończyli mundial bez medalu, bo w sobotę w półfinale przegrali z Brazylijczykami 1:3, a w niedzielę w meczu o brąz ulegli Serbom 1:3.
Włosi tłumaczyli się, że nie potrafili w spotkaniach z Brazylią i Serbią pokazać swoich prawdziwych umiejętności, ale prawda chyba jest inna, bo gdyby nie ustawiona pod nich drabinka turniejowa, nie zbliżyliby się nawet do pierwszej czwórki. Przeciwników w drodze do finałów w Rzymie mieli nieprzyzwoicie łatwych - Japonię, Egipt, Iran, Niemców, Portoryko, USA oraz Francję.

Już wiadomo, że system, który promował gospodarzy, a dodatkowo powodował, że było wiele meczów, które bardziej opłacało się przegrać, nie będzie obowiązywał za cztery lata w czasie mundialu w Polsce. Finał mis-trzostw świata odbędą się w Katowicach, a turniej zostanie zorganizowany w sześciu miastach - oprócz Katowic także w Łodzi, Bydgoszczy, Gdańsku, Wrocławiu oraz Krakowie lub Częstochowie.

Wcześniej, bo już w 2011 roku, w Polsce rozegrany zostanie finał Ligi Światowej. Jego areną będzie nowa hala położona na pograniczu Gdańska i Sopotu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto