Przypomnijmy. W sprawie prowadzonej przez katowicką prokuraturę zarzut usłyszały już cztery osoby. Były one związane z kierownictwem placówek oświatowo-wypoczynkowych z powiatu żywieckiego, na rzecz których wypłacane były kwoty udzielanych dotacji. Podejrzanymi w sprawie są:Barbara S., Iwona J., Krzysztof J. oraz Marian J.
- Z tytułu popełnienia zarzucanych czynów podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Z wyłączeniem Mariana J. pozostałe podejrzane osoby przyznały się do popełnienia zarzucanych im czynów, składając w sprawie obszerne wyjaśnienia - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach, Ireneusz Kunert.
Na czym polegał przestępczy proceder
Prokuratura Krajowa informuje, że śledczy ustalili, iż w latach 2012-2016, w celu wyłudzania subwencji oświatowej, osoby uczestniczące w przestępczym procederze tworzyły dokumenty wskazujące na pobyty dzieci i młodzieży w różnych placówkach.
W rzeczywistości pobyty te nie miały miejsca. Podejrzani wytwarzać mieli również dokumenty zawierające nieprawdziwe dane o liczbie ich uczestników lub czasie trwania pobytu. Na dokumentach tych podrabiane były podpisy opiekunów grup i osób kierujących do tych placówek.
- Podrobione dokumenty stanowiły podstawę naliczania dofinansowania z subwencji oświatowej i były źródłem informacji ujmowanych we wnioskach o przyznanie subwencji. Składane były one cyklicznie do Starostwa Powiatowego w Żywcu - informuje prokuratura.
Powiat żywiecki jako pokrzywdzony
Na wynik toczącego się śledztwa z niecierpliwością czekają w Starostwie Powiatowym w Żywcu.
- Powiat w prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach postępowaniu występuje w charakterze pokrzywdzonego, dlatego też -mając na względzie pełne wyjaśnienie sprawy - współpracuje z organami ścigania - podkreśla Dariusz Szatanik, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Żywcu, które zwróciło się do prokuratury o udzielenie informacji na temat postępowania. To ma być podstawą do podjęcia konkretnych działań ze strony powiatu wobec podmiotu prywatnego, prowadzącego placówkę oświatową, a z której miało dojść do wyłudzenia subwencji. Przypomnijmy, że w ramach konkursu ogłoszonego przez powiat, schronisko w Rajczy Nickulinie zostało przekazane do prowadzenia stowarzyszeniu, we władzach którego są osoby, które usłyszały zarzuty.
Wobec wszystkich podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze, w tym poręczenia majątkowe, zakazy opuszczania kraju połączone z zatrzymaniem paszportu, zawieszenia w funkcji i nakazy powstrzymywania się od wykonywania określonych działalności. W niektórych przypadkach dokonano również tymczasowego zajęcia mienia ruchomego. Śledczy cały czas weryfikują ostateczną kwotę oszustw. - Śledztwo ma charakter rozwojowy. Aktualnie status podejrzanego posiada w nim łącznie pięć osób. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań i zarzutów - informuje Prokuratura Krajowa.
Problemy z subwencją
Sygnały o tym, że niektóre placówki na Żywiecczyźnie mogły niesłusznie otrzymać subwencję, pojawiły się już w zeszłym roku. Wtedy to Urzędu Kontroli Skarbowej zakwestionował sprawozdania z 2011 oraz 2012 roku. W efekcie istnieje realna groźba, że powiat żywiecki będzie musiał zwrócić do kasy państwa aż 1 mln 317 tys. zł. - Przy obecnym budżecie powiatu byłaby to fatalna sprawa - nie ukrywa Stanisław Kucharczyk, wicestarosta żywiecki . - Cały czas prowadzimy w tej sprawie korespondencję z ministerstwem finansów, jednak obawiamy się, że w związku z prokuratorskimi zarzutami, trudno będzie przekonać go do naszych racji - dodaje.
Choć nieprawidłowości w głównej mierze dotyczą placówki prywatnej (tej, która objęta jest obecnie prokuratorskim śledztwem), a powiat jest tylko pośrednikiem w przekazywanej subwencji, to zgodnie z przepisami właśnie samorząd jest zobligowany do zwrotu subwencji. - Jeśli musielibyśmy zwrócić te pieniądze, będziemy występować od razu z roszczeniem do właścicieli stowarzyszenia o zwrot pieniędzy - mówi Stanisław Kucharczyk, który dodaje, że możliwości kontroli powiatu w tej sprawie są ograniczone. - Błąd w wypełnianiu Systemu Informacji Oświatowej nie spowodował przydzielenia niezależnych pieniędzy ani powiatowi, ani niepublicznej placówce - mówił nam tymczasem w zeszłym roku Krzysztof J., dziś podejrzany w sprawie prowadzonej przez prokuraturę.
Zawiadomienie do prokuratury
Wicestarosta żywiecki przekonuje, że od 2014 roku, obecny zarząd powiatu zdecydowanie poprawił nadzór nad placówkami niepublicznymi. - Zastanawiało nas, że niektóre szkoły - mimo niżu demograficznego - miały ciągły przyrost słuchaczy, dlatego zaczęliśmy kontrolować te placówki także w trakcie weekendowych zajęć. W efekcie wysłaliśmy dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez podrabianie podpisów uczniów, których fizycznie nie zastaliśmy w szkołach - mówi wicestarosta żywiecki.
Jest jeszcze jeden efekt kontroli. - W zeszłym roku zdecydowanie spadła ilość subwencji, jaką przekazywaliśmy szkołą niepublicznymi - mówi Stanisław Kucharczyk.
Tymczasem Starostwo Powiatowe w Żywcu prowadzi także na wniosek policji - jak mówi nam starosta - wewnętrzną kontrolę w ZSAiO w Żywcu-Moszczanicy, gdzie także jest podejrzenie, że mogło dojść do nieprawidłowości...
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?