Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kosze na śmieci znikają z żywieckich ulic. To decyzja burmistrza!

ŁUG
Kosze na śmieci znikają z żywieckich ulic. To decyzja burmistrza!
Kosze na śmieci znikają z żywieckich ulic. To decyzja burmistrza! Łukasz Gardas
Kosze na śmieci znikają z żywieckich ulic. To decyzja burmistrza! Mieszkańcy Żywca, powiatu, a także turyści narzekają, że z terenu całego miasta zniknęło większość małych koszy na śmieci.

Kosze na śmieci znikają z żywieckich ulic. To decyzja burmistrza!

– Idąc ulicą, gdzie mam teraz wyrzucić papierek po batonie, czy butelkę po napoju? – pyta żywczanka prosząca o anonimowość.
Podobnych głosów słyszy się na mieście znacznie więcej.

Ludzie nie rozumieją co się stało i dopytują, dlaczego pojemniki zniknęły z Żywca?
– Przecież to jest miasto turystyczne, więc gdy przyjeżdża się tutaj indywidualnie czy też grupą, to na przerwie po zwiedzaniu zabytków oraz ciekawych miejsc, każdy kupi coś do jedzenia, a opakowania po żywności trzeba gdzieś przecież wyrzucić. To jest takie oczywiste, ale chyba nie dla władz tego miasta – irytuje się Agata Kwapisz z Tarnowskich Gór, która przez kilka minut krążyła po Żywcu szukając kosza na śmieci.
Przechodnie zaśmiecają chodnik

Inne osoby też przyznają, że jest to coraz większy problem.
– Do tej pory przed kinem mieliśmy kosz na śmieci, więc gdy ktoś przechodził koło naszego budynku, mógł wrzucić do niego śmieci czy pety po papierosach – przyznaje Magdalena Kidoń-Staszek, szefowa żywieckiego kina Janosik.

Dodaje, że niestety służby zajmujące się gospodarką odpadami zwinęły ten pojemnik.
– Dlatego w tej chwili zdarza się, że śmieci i pety lądują na chodniku – zaznacza Kidoń - Staszek.

Tłumaczy, że klienci kina korzystają głównie z koszy znajdujących się w środku.

W spółce Beskid Żywiec, która zajmuje się gospodarką odpadami na terenie miasta przyznają, że rzeczywiście pozbierano część koszy na śmieci.
– Było to polecenie Urzędu Miasta. Widocznie doszli do wniosku, że trzeba zaczął oszczędzać – mówi Jerzy Kliś, wiceprezes Beskid Żywiec.

Przyznaje, że utrzymanie takich pojemników jest drogie, bo praktycznie codziennie trzeba je opróżniać. Za wywiezienie jednego ulicznego kosza śmieci miasto musi płacić spółce Beskid Żywiec 4,70 zł brutto.
– Po tym ,gdy liczba tych koszy została ograniczona zaczęli protestować głównie sklepikarze, którzy w wielu przypadkach upychali w nich za darmo swoje śmieci – przekonuje wiceprezes Kliś.

Aktualizacja, środa (18.09), godz. 11.40.

Samorząd zamierza tak oszczędzać
Koszty wywozu odpadów z małych, ulicznych koszy rozmieszczonych po terenie miasta są za duże. Dlatego część z nich pozbierano. Jednak nie wszystkim takie oszczędności się podobają.
– Ostatnio, ponoć na polecenie burmistrza usunięto około połowę koszy, argumentując to faktem, że mieszkańcy podrzucają śmieci. Obecnie przechodzień jest zmuszony szukać kosza, albo zabrać śmieci do domu – pisze jeden z Czytelników w mailu przesłanym do naszej redakcji.

Zmniejszenie ilości koszy na terenie miasta potwierdza również burmistrz Żywca, Antoni Szlagor.
– Po wejściu w życie nowej ustawy śmieciowej uznaliśmy, że kosze zostaną tylko w takich miejscach, gdzie są największe skupiska ludzi, czyli między innymi na przystankach autobusowych – podkreśla burmistrz Szlagor.
Dodaje, że dotychczas było ich na terenie miasta ponad 200, a teraz zostało około 120.

Mimo że część żywczan ma pretensje do władza miasta, że te kazały zwinąć część koszy z ulic, samorządowcy stanowczo podkreślają, że nie mają zamiaru zmieniać swojej decyzji, a przy tym przytaczają przykłady działań, które – jak zaznaczają – nie powinny mieć miejsca.
– Podjęliśmy taką decyzję przede wszystkim dlatego, że w ostatnich dniach nasilały się przypadki, że mieszkańcy sąsiednich gmin oraz turyści podrzucali nam różne odpady, bo stawiali na przykład przy małych koszach reklamówki i worki ze śmieciami – twierdzi Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.

– Z kolei każdy kto prowadzi działalność gospodarczą, we własnym zakresie powinien zaopatrzyć się w kosz na śmieci dla swoich klientów, który także może sobie postawić przed sklepem, czy kawiarnią – stwierdza szef żywieckiego Ratusza.

Strażnicy miejscy złapali nawet kilka takich osób na gorącym uczynku. Niektórzy natomiast wpadli, bo zarejestrowały ich kamery, które mają żywieccy stróże prawa.
– Ukaraliśmy już kilkadziesiąt takich osób. Wszyscy dostali grzywny od 20 do 500 zł, w zależności od ilości oraz rodzaju odpadów – wyjaśnia Andrzej Cader, komendant Straży Miejskiej w Żywcu.

Stróże prawa odnotowują zatem sporo przypadków „podrzucania śmieci” przez osoby z zewnątrz, albo też tworzenia dzikich wysypisk śmieci.

Jednak burmistrz Żywca tłumaczy, że w tej chwili sytuacja jest jeszcze wnikliwie analizowana, więc może się zdarzyć, że niektóre kosze będą mogły wrócić w miejsca, z których wcześniej zniknęły. Tak stanie się jedynie w sytuacjach, gdzie okaże się, że rzeczywiście są one bardzo potrzebne.
– Na przykład skoro przed kinem jest rzeczywiście tak, że ludzie przechodzący tamtędy zaśmiecą chodnik, my ten kosz z powrotem tam postawimy – zapewnia burmistrz Szlagor.

Jeśli ktoś ma podobną sytuację, warto, aby też zgłosił się do Urzędu Miasta i przedstawił problem. Wtedy będzie szansa na rozwiązanie śmieciowego kłopotu.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto