MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kulisy odwołania Janusza Kudłacika z funkcji przewodniczącego Rady Miasta

Marianna Lach
Janusz Kudłacik i Antoni Szlagor po okresie trzyletniej współpracy znów są po dwóch stronach politycznej barykady. zdjęcia: Marianna Lach
Janusz Kudłacik i Antoni Szlagor po okresie trzyletniej współpracy znów są po dwóch stronach politycznej barykady. zdjęcia: Marianna Lach
Marek Moszczak jest nowym przewodniczącym Rady Miasta. Janusza Kudłacika radni odwołali z funkcji piastowanej przez niego od 2002 roku. Według domagających się jego głowy radnych, na kilka miesięcy przed ponownymi ...

Marek Moszczak jest nowym przewodniczącym Rady Miasta. Janusza Kudłacika radni odwołali z funkcji piastowanej przez niego od 2002 roku.

Według domagających się jego głowy radnych, na kilka miesięcy przed ponownymi wyborami samorządowymi, Kudłacik utracił ich zaufanie. Czym zawinił? Tym, że zapisał się do Platformy Obywatelskiej. A to z niej właśnie hucznie wystąpił niedawno burmistrz Antoni Szlagor.

Nieoczekiwana zamiana miejsc

Przypomnijmy rok 2002. Do drugiej tury walki o fotel burmistrza przeszedł kończący kadencję burmistrz Janusz Kudłacik (Wspólnota Samorządowa), uzyskując o 330 głosów więcej, niż Antoni Szlagor, wtedy ustępujący przewodniczący miejskich rajców z Platformy Obywatelskiej. W drugiej turze szala przechyliła się na korzyść Szlagora, który wygrał zaledwie 281 głosami. Rada złożona w większości z rajców reprezentujących Wspólnotę i SLD wybrała Kudłacika na swojego przewodniczącego. Tak więc obaj panowie dokładnie zamienili się rolami.

Szlagor wkrótce potem stanął na czele powiatowych struktur Platformy. I miał wielką ochotę wpisać na listę PO do sejmu swojego zastępcę w Ratuszu Jerzego Klisia. Ale wtedy wmieszała się wojewódzka centrala PO, która widziała na liście do sejmu Edwarda Płonkę, byłego posła z Żywiecczyzny. Na okrasę dodano jeszcze Marcina Kędrackiego, też z Żywiecczyzny, radnego sejmiku.

W powiatowej PO zaczęły się tarcia, aż do zawieszenia w działalności żywieckiej Platformy przez władze katowickie, jak twierdził Szlagor, bez żadnych merytorycznych powodów. Na miejsce Szlagora odgórnie powołano pełnomocniczkę - Małgorzatę Pępek, wójta Ślemienia.

Władze wojewódzkie PO argumentowały zawieszenie tym, że żywczanie sami stworzyli procedury wyłaniania kandydatów na posłów, byle tylko przeforsować Klisia. Ostatecznie Klisia na liście nie było, a do sejmu nie dostał się żaden z obu odgórnie narzuconych kandydatów PO, mimo stosunkowo niezłego poparcia, jakie uzyskała Platforma na Żywiecczyźnie.

Ręczne sterowanie z Katowic

Po wyborach katowickie władze PO w ogóle zawiesiły żywieckie koło Platformy, któremu przewodniczył Szlagor. Oficjalnie z powodu opóźnień w przekazaniu listy członków do centrali. Szlagor wraz z 40 innymi reprezentantami koła rzucili legitymacjami partyjnymi. Wtedy powołano drugie koło PO, którego szefem został Marcin Kędracki. I tu na scenie platformy pojawia się nieobecny do tej pory przewodniczący rajców Janusz Kudłacik. Zapisał się do koła Kędrackiego i od razu zasiadł w powiatowym zarządzie Platformy. - Myślę, że w tej chwili poważny polityk powinien mieć jasno sprecyzowany, poważny szyld polityczny, bo skończyły się czasy lokalnych stowarzyszeń - wyjaśnia Kudłacik swoją decyzję o wstąpieniu do PO.

Burzliwa sesja bez burmistrza

O odwołaniu Kudłacika z funkcji przewodniczącego w kuluarach Ratusza mówiono już dwa tygodnie przed sesją. Nim doszło do głosowania, radni opozycyjni mieli wątpliwości - czemu teraz, przed wyborami, czemu uzasadnienie wniosku nie jest jasne i czytelne. Kudłacik wyraził żal, że wszystko dzieje się w okresie "przedświątecznych refleksji". - Wszyscy mieliśmy nadzieję na nowe zasady działania politycznego. Czy wróciło stare? - pytał dramatycznie. Dziennikarzom mówił: - Moje działanie zostało odebrane jako przeciwne burmistrzowi.

Głosowanie było tajne. Za odwołaniem głosowało 14 radnych, przeciw 4, wstrzymało się dwóch. Podobnie rozłożyły się tajne głosy w momencie wybierania Marka Moszczaka, jedynego kandydata na nowego przewodniczącego. Jego wybór nagrodzony został oklaskami.

Kudłacik dodał, że obecnie nie przewiduje kandydowania na burmistrza Żywca. - Czasy, zwłaszcza w polityce, szybko się jednak zmieniają - zaznaczył. Sam burmistrz Szlagor nie uczestniczył w sesji odwołującej Kudłacika. O drugą kadencję na pewno będzie zabiegał.


Trzeci w stawce

O Jerzym Widzyku też wspomina się w kuluarach żywieckich urzędów. Choć w ostatnich wyborach nie udało mu się zostać senatorem, uzyskał niezły, jak na kandydata bezpartyjnego, wynik. Były burmistrz miasta (1992-1997) w Żywcu uzyskał prawie 45 proc. poparcia wszystkich głosujących, zaś na Żywiecczyźnie prawie 40 proc.! - Ten mandat społeczny daje mi ogromną motywację do dalszej pracy na rzecz mieszkańców powiatów żywieckiego, bielskiego, pszczyńskiego i cieszyńskiego - stwierdził w podziękowaniu dla wyborców Widzyk. Jak były minister to wykorzysta? Podejrzewano, że weźmie się za budowanie struktur Platformy Obywatelskiej w powiecie, tak się jednak jak na razie nie stało. Nie wiadomo, w którą samorządową strunę uderzy: czy będzie kandydować na burmistrza, czy też do rady powiatu, a potem starać się o fotel starosty, czy może równolegle, może też kandydować gdzieś wyżej. W każdym razie rozstał się z obecnym starostą Andrzejem Zielińkim (przewodniczący Wspólnoty Samorządowej), który popierał go w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych. Dodajmy, że Jakub Zieliński, syn starosty, był pełnomocnikiem finansowym Komitetu Wyborczego Jerzy Widzyk - Senat 2005.

od 7 lat
Wideo

Obchody 80. rocznicy D-Day

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto