Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MasterChef Junior z Amelią z Rychwałdu

Jakub Marcjasz
FOTO:TVN/FOKUSMEDIA/NEWSPIX.PL
Amelia Gardaś, 11-latka z Rychwałdu, znalazła się w gronie czternastu finalistów pierwszej edycji kulinarnego programu telewizji TVN MasterChef Junior. W niedzielę umiejętności nastolatki mogli zobaczyć widzowie w całym kraju. Rozmawialiśmy z dziewczynką oraz jej bliskimi.

Zaproponowane przez nią polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowo-powidłowym z ryżem, szparagami i suszonymi śliwkami zachwyciły jurorów, czyli Annę Starmach, Mateusza Gesslera i Michela Moran. W efekcie Amelia znalazła się w czternastce finalistów programu.

- To było magiczne uczucie, które utwierdziło mnie w tym, że jednak nie jestem przeciętna i umiem gotować - mówi skromnie nastolatka.

Amelia została zaproszona na castingi po tym jak wzięła udział w precastingach, które odbywały się w czterech polskich miastach . Wzięło w nich udział około 500 młodych kucharzy. Potem przeszła do najlepszej 40-tki, której zmagania możemy oglądać już na ekranie telewizorów. Nie powinno to nikogo dziwić. Amelia czuje się w kuchni jak przysłowiowa ryba w wodzie. I to już od kilku lat.

- Nigdy jej niczego nie zabraniam, w kuchni miała pełną swobodę, mogła robić co chciała. Później zauważyłam, że ona sobie dobrze radzi, więc pomyślałam, że może mnie odciążyć w kuchennych obowiązkach - śmieje się Renata Polak - Gardaś, mama Amelii.

Dań serwowanych przez Amelię, a także jej starszą siostrę - bo i ona może pochwalić się niemałymi umiejętnościami kulinarnymi - mają okazję na co dzień spróbować nie tylko odwiedzający dom Gardasiów rodzina i znajomi, ale także... sąsiedzi.

- Zawsze była u nas nadwyżka. Nikt nie potrafił tego zjeść, więc roznosiłam jedzenie po sąsiadach - opowiada mama Amelii. I to właśnie sąsiadka zwróciła uwagę, że z takimi umiejętnościami Amelia powinna spróbować swoich sił w kulinarnym programie.

- Na początku w ogóle nie potraktowałam tego poważnie, bo pomyślałam sobie, że jest tysiąc dzieci w Polsce gotujących lepiej ode mnie, ale mama przekonała mnie, żebym spróbowała i wtedy okaże się jak będzie - opowiada Amelia.

Smażone sardynki w cieście francuskim, krewetki w marynacie z białego wina w kubeczkach z cukinii, piramida z ptysi nadziewanych kremem z mascarpone i śmietanki polanych karmelem - to tylko mała cześć tego, co potrafi zrobić nastolatka z Rychwałdu.

- Szczególnie lubię przyrządzać dania z mięs oraz desery - mówi dziewczynka. Bliska jest jej nie tylko kuchnia polska. Amelia dużo podróżowała z rodziną, więc miała okazję próbować i przyrządzać wiele różnych potraw z innych „stref kulinarnych”. - Konsumowanie dań, które Amelia przyrządzi w kuchni, to jest niewątpliwe przygoda kulinarna - mówi Jacek Gardaś, tata Amelii. - Lubię jeść, to co ona robi - przyznaje Karolina, 15-letnia siostra nastolatki.

Amelia udział w programie traktuje jak przygodę i chociaż jak przyznaje gotowanie to całe jej życie (od jakiegoś czasu ma swojego bloga oraz kanał w serwisie YouTube, na którym dzieli swoimi przepisami), to nie wie jeszcze, czy zwiąże z nim swoją zawodową przyszłość. - Chciałabym mieć restaurację, ale do końca nie wiem, czy chcę być kucharzem, czy lekarzem - przyznaje nastolatka, na co dzień uczennica Szkoły Podstawowej nr 1 w Żywcu, która poza gotowaniem lubi się uczyć, a także czytać książki albo grać na keyboardzie.

Zmagania młodych kucharzy można śledzić na antenie TVN w każdą niedzielę o godz. 20.00.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto