Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Materiały budowlane podrożeją o kilkadziesiąt procent w 2023 r.? Ekspert: „Bez odpowiednich działań czeka nas kryzys”

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Materiały budowlane, a w szczególności chemia budowlana mają zdaniem ekspertów drożeć w 2023 r.
Materiały budowlane, a w szczególności chemia budowlana mają zdaniem ekspertów drożeć w 2023 r. Janusz Wójtowicz / Polska Press / ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Ceny materiałów budowlanych wciąż się nie ustabilizowały. Co gorsza, w 2023 r. najprawdopodobniej czekają nas duże podwyżki cen m.in. chemii budowlanej. Zdaniem eksperta Grupy Atlas sytuację mogłoby poprawić rozruszanie hamującego budownictwa mieszkaniowego, np. za pomocą tanich kredytów hipotecznych, a także program zachęcający do termomodernizacji.

Spis treści

Materiały budowlane bez szans na obniżki. Chemia budowlana może podrożeć o kilkadziesiąt procent

2022 był jak dotąd bardzo burzliwy na rynku materiałów budowlanych. Druga połowa roku przyniosła co prawda pewne uspokojenie – wzrosła m.in. dostępność materiałów – jednak nadal trudno mówić o stabilizacji, zwłaszcza cenowej.

– Dostępność surowców, która jest istotnym czynnikiem warunkującym bieżące zaopatrywanie rynku w materiały budowlane, uległa stabilizacji po okresie pandemii, gdy mieliśmy do czynienia z pozrywanymi łańcuchami dostaw – wyjaśnia Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas. – Poprawiła się również dostępność kontenerów i obniżyły się koszty frachtu morskiego. Jednak ceny surowców nie tylko nie powróciły do poziomu sprzed pandemii, ale nadal wykazują dużą dynamikę wzrostową. Dotyczy to głównie surowców lokalnych kupowanych na rynku krajowym.

Co gorsza, zdaniem eksperta w 2023 r. ceny chemii budowlanej najprawdopodobniej mocno pójdą w górę. Chodzi o produkty takie jak kleje, tynki, zaprawy czy farby. Będzie to duża przeszkoda dla planujących budowę domu czy remont, ale także dla firm budowlanych.

– Generalnie w zakresie cen materiałów chemii budowlanej nie można niestety liczyć na powrót do wcześniejszego poziomu, ani nawet na stabilizację. Należy raczej spodziewać się kolejnych podwyżek. Wynika to nie tylko ze wspomnianych rosnących cen surowców. Istotne w procesie produkcji, a tym samym cenotwórcze dla wyrobów, są koszty transportu i energii, które wciąż rosną, a także koszty pracy, gdzie w wyniku inflacji mamy do czynienia z silną presją płacową – tłumaczy Kisiel. – Tym samym podnoszenie przez te przedsiębiorstwa cen jest nieuniknione, a podwyżki mogą sięgać nawet kilkudziesięciu procent w stosunku do cen z 2022 roku.

Firmom budowlanym grozi kryzys. Będą się ratować podwyżkami cen za produkty i usługi

Drożejące materiały to tylko jeden z problemów, z którymi zmaga się dziś branża budowlana. Specjaliści od miesięcy ostrzegają przed nadchodzącą „długą zimą” w budownictwie, oznaczającą złe wieści m.in. dla firm produkujących zaprawy czy tynki.

– Wobec rosnących kosztów produkcji, wytwórcy materiałów muszą po prostu ratować swoją rentowność. Dodatkowo wysoka inflacja, problemy z dostępem do kredytów i wysokie stopy procentowe, przełożyły się na spadek ilości budowanych mieszkań. To oznacza, że w wypadku wielu firm należy się spodziewać spadku wolumenów sprzedaży – wyjaśnia prezes Grupy Atlas.

„Długa zima” to skutek kryzysu ekonomicznego, przekładającego się m.in. na zastój w inwestycjach krajowych i samorządowych oraz ograniczanie budowy nowych mieszkań przez deweloperów. Zdaniem eksperta grozi to katastrofą zarówno samej branży, jak i branżom powiązanym, np. meblarskiej.

– Dziś branża budowlana funkcjonuje głównie w oparciu o kończone inwestycje z lat ubiegłych. Zatrzymywanie tych inwestycji byłoby zbyt kosztowne, dlatego np. branża materiałów wykończeniowych, w której głównie działa Atlas, ma się jeszcze całkiem nieźle. Jednak, jak wskazują dane, mamy ogromny zastój w kwestii nowych inwestycji mieszkaniowych, a to może oznaczać wkrótce dla całej branży „zimę” nie tylko długą, ale co najgorsze „mroźną”. Spowolnienie na rynku mieszkaniowym, jeśli nie wdroży się odpowiednich działań, grozi – powiedzmy to wprost – katastrofą branży budowlanej, a także poważnymi kłopotami branż z nią powiązanych, jak np. branża meblarska czy AGD – przestrzega ekspert.

Jak ratować rynek? Wśród pomysłów m.in. tanie kredyty hipoteczne

Zdaniem prezesa Grupy Atlas „długiej zimie” można i warto przeciwdziałać, gdyż jej skutki będą katastrofalne zarówno dla branży budowlanej, jak i powiązanych z nią branż. Odczują ją także osoby chcące dokonać zakupu nieruchomości, gdyż zacznie spadać dostępność mieszkań

– Chciałbym być optymistą, ale wiele wskazuje na to, że tegoroczne zawirowania to niestety początek znacznie trudniejszego okresu – mówi Kisiel. – Bez odpowiednich działań czeka nas kryzys objawiający się odpływem pracowników z budownictwa, bankructwem firm, zwiększeniem bezrobocia i pogłębieniem deficytu na rynku mieszkaniowym. Odrodzenie z takiej sytuacji, odbudowanie branżowych kompetencji i zasobów, będzie potem niezwykle trudne i pochłonie ogrom czasu i kosztów.

Jak ocalić branżę przed kryzysem? Ekspert sugeruje, że konieczne jest przede wszystkim zwiększenie ruchu w budownictwie za pomocą odgórnych, rządowych działań. Prezes Grupy Atlas proponuje kroki takie jak:

– Absolutnie konieczne jest dziś wprowadzenie odpowiednich programów mieszkaniowych lub kredytów o niskim, stałym oprocentowaniu. Bieżące sygnały z rządu na temat prac nad wdrożeniem tanich kredytów hipotecznych na zakup mieszkania idą właśnie w tym kierunku – wskazuje prezes Grupy Atlas.

„Mądry program termomodernizacyjny” pomógłby obniżyć rachunki za prąd?

Z perspektywy branży materiałów wykończeniowych ważną potrzebą rynku jest dziś także zachęcanie Polaków do termomodernizacji domów. Jak wskazuje ekspert Grupy Atlas, „mądry program termomodernizacyjny” wspomógłby nie tylko firmy, ale i zwykłych obywateli, pomagając obniżyć zużycie energii w domu.

– Odpowiedni, sprawnie wdrożony program termomodernizacji to pomoc nie tylko państwu czy przedsiębiorstwom, ale przede wszystkim ludziom, którzy mogliby liczyć na realne oszczędności w kosztach ogrzewania i uodpornić się na wzrastające ceny energii – podkreśla Kisiel.

Jak zauważa ekspert, rządowe zachęty do termomodernizacji z jednej strony zwiększyłyby ruch w budownictwie, zatrzymując pracowników w branży, a z drugiej strony na ocieplaniu domów skorzystałoby bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz środowisko.

– Taki program powinien być oparty o współfinansowanie czy nawet całkowite finansowanie inwestycji termomodernizacyjnych, z odpowiednio ustalonymi progami dochodowymi, ulgami podatkowymi, kwotami wsparcia. W krajach europejskich funkcjonują już efektywnie tego typu programy, a w Polsce dodatkowym wyzwaniem jest to, że w dziedzinie termomodernizacji zasobów mieszkaniowych mamy ogromne zapóźnienie – podkreśla ekspert.

Dodaj firmę
Logo firmy Główny Urząd Nadzoru Budowlanego
Warszawa, ul. Krucza 38/42
Autopromocja
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto