Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzybrodzie Żywieckie: Górale spod Żaru pieklą się, że Podhale przejęło ich kolej linowo-terenową

Łukasz Gardas
Mieszkańcy i turyści chcieliby, aby nowy właściciel rozwijał obiekty turystyczne na Żarze.
Mieszkańcy i turyści chcieliby, aby nowy właściciel rozwijał obiekty turystyczne na Żarze. Fot. PKL
Górale spod Żaru pieklą się, że to Podhale przejęło ich kolej linowo-terenową. Kilka dni temu okazało się bowiem, że to małopolskie samorządy kupiły od PKP cały PKL. Góra Żar stała się bardzo popularna. Dlatego w Beskidzie Żywieckim liczyli na innego właściciela, który mógłby nabyć kolejkę wyjeżdżającą na ten znany szczyt w Międzybrodziu Żywieckim. Jakiego?

Nie takiej decyzji się spodziewaliśmy – mówi rozczarowany Adam Kos, wójt gminy Czernichów na Żywiecczyźnie, która wspólnie z innymi partnerami starała się o zakup udziałów Polskich Kolei Linowych, w tym znajdującej się na jej terenie kolei linowo-terenowej, wyjeżdżającej na szczyt góry Żar w Międzybrodziu Żywieckim.

Zakończony proces prywatyzacyjny PKL, przeprowadzany przez Polskie Koleje Państwowe SA, wywołuje duże niezadowolenie wśród górali z Beskidu Żywieckiego. Powód? Nowym właścicielem PKL została spółka Polskie Koleje Górskie, którą utworzyły cztery małopolskie samorządy - miasto Zakopane oraz trzy wiejskie gminy: Bukowina Tatrzańska, Kościelisko i Poronin. Spółka przejęła obiekty turystyczne w Zakopanem, Zawoi, Międzybrodziu Żywieckim, Szczawnicy oraz Krynicy-Zdroju.

W Czernichowie zaznaczają, że teraz najgorsza jest niepewność i czekanie.
– Nie wiemy, jakie plany snuje nabywca PKL. Oby nie było tak, że spółka skupi się tylko na rozwoju samych obiektów na Podhalu, a pozostałe będą niedoinwestowane – podkreśla wójt Kos.

Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, jeden z nowych udziałowców PKL, radzi, by zachować spokój w tej sprawie.
– Na tym etapie nie można rozwijać czarnych wizji. Dopiero będziemy rozmawiać o szczegółach. Chcieliśmy przejąć PKL, ponieważ zależy nam na tym, by mieć realny wpływ na to, co dzieje się w turystyce górskiej w Polsce, którą zamierzamy integrować i rozwijać – przekonuje burmistrz Zakopanego.

W Czernichowie jednak rozgoryczenie jest duże. Gmina wspólnie z samorządami Zawoi, Krynicy-Zdroju, Szczawnicy, a także przy udziale prywatnej słowackiej spółki Tatra Mountain Resorts, działającej w branży turystycznej, w zeszłym roku zawiązały specjalne konsorcjum, które starało się o zakup PKL.

Uzgodnili, że jeżeli uda się im przejąć PKL, wszyscy partnerzy staną się udziałowcami w nowej spółce kierującej turystycznymi obiektami. Jednak w trakcie procesu prywatyzacyjnego ich oferta została odrzucona.
– To była świetna propozycja, najlepsza ze wszystkich złożonych ofert. Tylko nasze konsorcjum zadeklarowało bowiem na wstępie, że słowacka spółka po zakupie PKL, od razu zainwestuje 80 milionów złotych w rozwój góry Żar – tłumaczy wójt Kos.

Tatra Mountain Resorts i samorządowi partnerzy planowali za te środki wybudować nowy wyciąg krzesełkowy na Żar, od strony Porąbki. Nowoczesna kanapa miała liczyć około 1600 metrów długości.

Gmina Czernichów zmieniła już nawet zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego, umożliwiające realizację takiej inwestycji. Efekt jest jednak taki, że póki co, budowa kolejki pozostaje w sferze planów.

Jednak zdaniem Józefa Orawczaka, sołtysa Międzybrodzia Żywieckiego, najlepszym inwestorem dla kolejki na Żarze byłyby... Lasy Państwowe, które także starały się przejęcie udziałów w PKL, a nie słowacka firma Tatra Mountain Resorts z lokalnymi samorządami, w tym z Czernichowem.
– To w końcu spółka Skarbu Państwa, która jest stabilna finansowo. Według mnie, byłaby w stanie rozwijać ten obiekt, jak należy – uważa Orawczak.
Natomiast też jest przekonany, że nie dobrze się stało, iż PKL z kolejką Żar przejęły gminy z Podhala.

Z kolei Jakub Karnowski, prezes PKP S.A. zaznacza, że spółka regionalna o profilu turystycznym trafiła w ręce tych, którzy najlepiej pokierują jej przyszłością, czyli społeczności lokalnych.
– Wiarygodny partner finansowy zapewnia sprawne przeprowadzenie transakcji i gwarantuje rozwój spółki. Profesjonalnie przeprowadzona transakcja pozwala PKP SA na pozyskanie środków na spłatę zadłużenia oraz jest dobrą prognozą dla pozostałych projektów prywatyzacyjnych – mówi Karnowski.

Proces prywatyzacji PKL rozpoczął się w grudniu 2012 roku. Prowadzony był w trybie zaproszenia do negocjacji. Wpłynęło 12 ofert wstępnych, na krótkiej liście znalazło się 6 podmiotów. W kwietniu tego roku do PKP S.A. wpłynęło 5 ofert wiążących. W opinii PKP, to właśnie PKG zaoferowało najlepsze warunki.

Nowy nabywca nie ukrywa swojego zadowolenia z przeprowadzonej transakcji.
– PKL mają wielki potencjał, który zamierzamy właściwe rozwijać z korzyścią dla całego regionu. Chcemy, by koleje górskie stanowiły bazę do integracji branży turystycznej, umożliwiając zbudowanie nowoczesnej i profesjonalnej oferty. Zakup PKL oraz połączenie sił samorządów i funduszu jest gwarancją podjęcia koniecznych inwestycji z jednoczesnym poszanowaniem górskiej przyrody – mówi Łukasz Chmielowski, prezes PKG.

Góra Żar od kilku lat jest coraz chętniej odwiedzana przez turystów z kraju oraz z zagranicy. Czy uważasz, że kolejka trafiła w odpowiednie ręce? A może twierdzisz, że powinna mieć innego właściciela? Jeśli tak, to którego? Napisz w komentarzach poniżej lub prześlij swoją opinię mailem na: [email protected]

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto