Do milowieckiego przysiółka Prusów już niebawem ma przyjechać z Hiszpanii tir z dwoma kilkumiesięcznymi bykami. Przekazało je za darmo hiszpańskie Ministerstwo Rolnictwa. Zastrzegło jednak, że zwierzęta nie mogą zostać zabite.
Gdy o projekcie powstania corridy dowiedzieli się ekolodzy, zaczęli protestować. - Docierają do mnie sygnały, że mój pomysł bardzo się im nie spodobał - mówi Grzegorz Śleziak, który tworzy corridę. Dodaje, że dziwi go takie podejście, bo corrida w Milówce ma być bezkrwawa, a transport ma się odbywać zgodnie z unijnymi wymogami.
- Właśnie dostałem wszystkie potrzebne pozwolenia od powiatowego lekarza weterynarii - przekonuje "Dziennik Zachodni" Grzegorz Śleziak. Zapewnia również, że wszystko odbywa się bez naruszenia prawa oraz z zachowaniem najwyższych standardów, w tym także dotyczących ochrony zwierząt.
Zupełnie innego zdania są ekolodzy.
- Złożyliśmy doniesienie do żywieckiej prokuratury o możliwości popełnienia wykroczenia - informuje Jacek Bożek, szef ekologicznego stowarzyszenia Klub Gaja w Wilkowicach.
Ekolodzy uważają, że pomysłodawca corridy próbuje właśnie naruszyć ustawę o ochronie zwierząt.
- Jest w niej zapis, że organizowanie walk zwierząt, niezależnie czy są krwawe, czy nie, to złamanie prawa - dodaje. Bożek zaznacza, że głównemu lekarzowi weterynarii nie został przedstawiony też wymagany plan pokazów. - Także pod względem edukacyjnym jest to zupełne nieporozumienie - przekonuje Bożek.
Pokazy mają ruszyć w czerwcu. - Próbuję jeszcze znaleźć sponsorów, którzy pomogliby mi w pokryciu kosztów transportu zwierząt. Potrzeba na to aż ok. 20 tys. zł, na co mnie nie stać - tłumaczy Śleziak.
Więcej o pomyśle zorganizowania walk byków w Milówce możecie przeczytać TUTAJ
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?