Milówka: Osuwiska nie da się zabezpieczyć, jest za głębokie

Sytuacja związana z osuwaniem się ziemi w Milówce jest poważna. Trzy budynki, które w piątek i sobotę uszkodziło osuwisko, wczoraj uległy całkowitemu zniszczeniu.

- Z opinii geologów wynika, że osuwisko będzie dalej postępować, a ziemia spływać. Mamy też sygnały, że ziemia zaczyna się osuwać z przeciwległego zbocza - mówi Józef Bednarz, wójt Milówki.

Wczoraj za pomocą ciężkiego sprzętu ratownicy próbowali udrożnić potok, do którego dotarła ziemia osuwająca się ze zbocza.

Osuwisko odcięło od reszty miejscowości 64 osoby. Z powodu uszkodzenia linii energetycznej nie mają też prądu.

Rozmowa z prof. Antonim Wójcikiem z Państwowego Instytutu Geologicznego

Czy osuwisko w Milówce jest groźne?
Każde osuwisko jest groźne. Tu problem polega na tym, że ziemia zsuwa się w kierunku doliny. To groźne dla znajdujących się tam domów. Jeśli osuwisko nie zostanie odpowiednio szybko przekopane, może zatamować znajdujący się tam potok i w górnej jego części może powstać jezioro.

Czy w okolicy są możliwe inne osuwiska?
Tak. Z przeciwnej strony zbocza może zejść ziemia, a obok osuwiska, które już jest, może uaktywnić się kolejne.

Co można zrobić?
Nic nie można zrobić. Można jedynie udrożnić dojazd do domów, które są powyżej tego osuwiska. Jest zbyt głębokie do zabezpieczenia.