Przełom października i listopada upływa nam na odwiedzaniu cmentarzy. Siła zwyczaju jest ogromna, nie wypada odstawać. Pucujemy nagrobki, przynosimy naręcza kwiatów, mnóstwo zniczy. Mimo nienajlepszej zwykle pogody odbywamy dalekie podróże, odwiedzając żywych i umarłych. W pogotowiu są już służby porządkowe i... pożyczkowe: obie ogłaszają akcję "Znicz". Dla jednych czas wzmożonej pracy, dla innych - biznes jak każdy inny. Chwilami można wręcz zapomnieć, jaki jest sens tych dni, komu są poświęcone. Na pierwszy plan wstępują interesy żywych. Nasi bliscy po tamtej stronie tyle z tej całej bieganiny mają, ile o nich pamiętamy, o ich życiu. Zwłaszcza koniec tego życia bywa przesiąknięty goryczą samotności, niezrozumienia. Nie akceptujemy choroby, umierania. Jednak łatwiej jest odwiedzać groby, niż towarzyszyć ludziom w ich ostatnich chwilach. Najwięcej dajemy zmarłym, podtrzymując pamięć o ich życiu, przywołując wspomnienia o rzeczach ważnych i nieważnych, które składają się na niepowtarzalny wizerunek każdego człowieka. Najżywsza pamięć jest o tych, którzy odeszli w ciągu ostatniego roku, media poświęcają im w tym czasie sporo uwagi, ludziom znanym. Tym pozostałym zapalmy świeczkę, ale przede wszystkim przywołajmy ich w myślach. A dla żyjących miejmy serce, póki czas.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?