Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okrągły jubileusz kościoła jednej doby w Ciścu

ŁUG
Odważni oraz uparci górale dokonali cudu, w ukryciu przed komunistyczną władzą - pisze Łukasz Gardas.

Przecież to był cud Opatrzności Bożej, że udało nam się wtedy wybudować ten kościół - mówi ks. Władysław Nowobilski, obecny proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Maksymiliana Marii Kolbego w Ciścu, który 40 lat temu uczestniczył w tym lokalnym zrywie wiary wśród górali.

Choć trudno w to uwierzyć, świątynię udało się wznieć zaledwie wciągu jednej doby. Mija właśnie 40 lat od tego niezwykłego dla Żywiecczyzny wydarzenia. We wtorek w parafii odbyły się uroczystości rocznicowe upamiętniające 40-lecie budowy kościoła jednej doby w Ciścu.

Obejrzyjcie wyjątkowe zdjęcia z budowy Kościoła Jednej Doby w Ciścu. Fotografie pochodzą z archiwum ks. Władysława Nowobilskiego. Wykorzystane zostały m.in. do jego książki zatytułowanej „On namaścił moje dłonie... Ks. Karol Wojtyła w moim kapłańskim życiu".

Górale potrafią
W 1972 roku, gdy w Polsce panowała jeszcze silna komuna, ks. Władysław Nowobilski, rodem z Podhala, wówczas wikary parafii w Milówce, wspólnie z grupą mieszkańców postanowili postawić kościół w Ciścu. Obecnie ten właśnie duchowny jest proboszczem cisieckiej parafii pw. Świętego Maksymiliana Kolbego.

Inicjatywa bardzo zainteresowała ludzi, którzy chętnie włączali się do pomocy. Do Urzędu Powiatowego zgłoszono jednak nie budowę świątyni, tylko 2-rodzinnego domu, bo gdyby podano prawdę, władze w ogóle nie wydałyby na to pozwolenia.

Pracowała cała wieś
- Przy budowie kościoła byłem pomocnikiem murarza. Robiłem z kilkoma innymi osobami zaprawę, donosiliśmy też pustaki i cegły - wspomina 62-letni Tadeusz Kupczak z Ciśca.
Mówi, że zaangażowała się cała wieś. - Kto mógł to pracował. Natomiast osoby chore, czy dzieci zastawiały cały plac w taki sposób, aby władza komunistyczna nie zorientowała się co my tam robimy - tłumaczy Kupczak. Dodaje, że ludzie byli wobec siebie życzliwi i wzajemnie sobie we wszystkim pomagali, a materiały budowlane nie były dostarczano drogą, tylko potajemnie od strony rzeki Soły.

Wkroczyli komuniści
Gdy wylane zostały fundamenty, wyszło na jaw, że chodzi o kościół i Służba Bezpieczeństwa wstrzymała dalsze prace. Wierni wraz z księdzem nie dali za wygraną. Uparci górale, wspierani duchowo przez kardynała Karola Wojtyłę postanowili szybko działać. Ks. Nowobilski na pustakach i deskach w niedzielę 5 listopada 1972 roku o godz. 6.00 odprawił mszę. Po niej wierni zabrali się do murarki. Mimo strachu przed funkcjonariuszami SB i milicjantami, ściany kościoła rosły w górę.

Nie poddali się
Nie było czasu na zastanawianie się. Nastąpiła więc wtedy wielka mobilizacja. Jak mówią wierni, to było takie pospolite ruszenie.
- Nawet kobiety wykopywały i czyściły cegły, które były po starej, nieczynnej już piekarni - opowiada Rozalia Kuśnierz, mieszkanka Ciśca.
Przygotowywały też jedzenie dla pracujących i modliły się o powodzenie tej ważnej dla wszystkich inwestycji.
- Bardzo pragnęliśmy tego kościoła dlatego, że do Milówki mieliśmy daleko, bo aż 4 km. Do autobusu weszło zawsze tylko trochę ludzi, a wszyscy pozostali z dziećmi musieli iść na mszę na nogach - wspomina pani Rozalia, której mąż Jan też brał udział w budowie świątyni.

Bardzo chcieli mieć swoje miejsce do modlitwy
Komunistyczne władze zorientowały się, co robią ludzie. Dlatego wieczorem wyłączono prąd, aby utrudnić wiernym pracę. Spodziewano się, że budowa stanie w miejscu.

Mimo problemów, mieszkańcy wpadli na pomysł, aby cały teren oświetlić reflektorami samochodów, choć nie tylko.
- Przynosiliśmy też i podpalaliśmy stare opony, aby jakoś dodatkowo oświetlić teren. Żeby ogień był większy, podlewało się je nawet różnymi paliwami - przyznaje Piotr Dziedzic z Ciśca, który przy budowie pracował przez całą noc razem z cieślami na górze.
Wszystko robiło się w przyspieszonym tempie, żeby tylko zdążyć. Nawet nie było czasu, żeby dobrze odpocząć.

Po 24 godzinach na murach kościoła osadzono więźbę. Jako że zaprawa jeszcze nie wyschła, mury zaczęły się przechylać, więc na wszelkie możliwe sposoby podpierano je czym się tylko dało. Wielu mówiło, że to cud, iż kościół się nie zawalił. Budowę świątyni udało się ukończyć z powodzeniem.
- Do wzniesionego kościoła robiłem jeszcze później okna i drzwi - mówi Dziedzic.

Po całym zdarzeniu osoby biorące udział w budowie kościoła w Ciścu były szykanowane, ciągane na przesłuchania, upokarzane, a także wyrzucane z pracy. Władza komunistyczna skutecznie uprzykrzała im życie na wszelkie sposoby, ale kościoła nie odważyła się zburzyć. Zalegalizowany został dopiero 7 lat później, w 1979 roku. Parafię erygowano w 1984 roku, więc obchodzi obecnie jubileusz ćwierćwiecza istnienia.

Od kilku lat proboszcz Nowobilski prosi wiernych, aby spisywali wszystkie fakty sprzed 40 lat. Wszelkiego rodzaju dokumentacja z budowy kościoła utrwalana jest w formie kroniki.
Warto zaznaczyć, że w Ciścu nie ma chyba mieszkańca, który nie znałby historii związanej z budową miejscowego kościoła.
- Często rozmawiamy na ten temat w gronie rodzinnym, a poza tym ksiądz także na lekcjach religii w szkole dużo opowiada dzieciom o tej inicjatywie - przekonuje Tadeusz Kupczak.

Proboszcz Nowobilski często nawiązuje też do tego wydarzenia podczas mszy w kościele.

Górale z Ciśca bardzo ofiarnie pracowali przy tej niezwykłej budowie i do tego w bardzo szybkim tempie, w pocie czoła, żeby tylko postawić w swojej miejscowości nową świątynię. Mówią, że było warto się poświęcić. Historię związaną z przedsięwzięciem przypominają teraz w swoich rodzinach, bo chcą aby ta wiedza przekazywana była z pokolenia na pokolenie.

We wtorek w Ciścu odbyły się uroczystości rocznicowe upamiętniające 40-lecie budowy kościoła jednej doby. Odprawiono mszę, powstała również symboliczna mogiła na cześć partyzantów, którzy zginęli. Część z nich pochodziło właśnie z Ciśca. Po nabożeństwie był też czas na wspomnienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto