Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Owca ponad podziałami

Marianna Lach
Program Owca Plus to pieniądze na rozwój owczarstwa na Żywiecczyźnie i Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Czy dzięki temu pasterstwo znów wróci do łask? Fot. Marianna Lach
Program Owca Plus to pieniądze na rozwój owczarstwa na Żywiecczyźnie i Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Czy dzięki temu pasterstwo znów wróci do łask? Fot. Marianna Lach
Oświetlone nocą zagrody dla owiec, odnowione bacówki i wodopoje, a nawet punkty informacji turystycznej z naciskiem na tradycje pasterskie - to tylko część planów związanych z programem Owca Plus.

Oświetlone nocą zagrody dla owiec, odnowione bacówki i wodopoje, a nawet punkty informacji turystycznej z naciskiem na tradycje pasterskie - to tylko część planów związanych z programem Owca Plus.

W imieniu baców z Żywiecczyzny do programu, który uruchomiony został przez śląski Urząd Marszałkowski, przystąpi Spółdzielnia Gazdowie z podhalańskiej Leśnicy. Zrzesza grupy producentów z pięciu powiatów od Krynicy, przez Podhale, po ziemie cieszyńskie. Ofertę do programu przygotowuje Józef Michałek z Istebnej, pełnomocnik spółdzielni ds. organizacyjnych.

- To nie tak, że pieniądze pójdą tylko na spółdzielnię. Sięgną po nie także grupy producenckie z Żywiecczyzny i Śląska Cieszyńskiego, które bez dużego potencjału takiej spółdzielni nie mogłyby nic w tym zakresie zrobić - wyjaśnia Michałek. Spółdzielnia "ponad podziałami" zarejestrowana została w czerwcu ub. roku jako Tatrzańsko-Beskidzka Spółdzielnia Producentów Gazdowie, do której przystąpili bacowie i z Beskidów i Podhala. Jej założyciel i prezes Kazimierz Furczoń (pierwszy baca w Polsce, który przeszedł kontrolę jakości i dostał certyfikat uprawniający do sprzedaży na terenie Unii zarejestrowanego polskiego produktu - podhalańskiej bryndzy) mówi, że Owca Plus to szansa na powrót owczarstwa w Beskidach i na Podhalu do łask.

- Program potrwa dwa lata. Chcemy, by w województwie śląskim pogłowie hodowanych owiec wzrosło do 20 tysięcy sztuk. Tak planujemy - wyjaśnia Furczoń. Michałek nie jest takim huraoptymistą. Przepisy rolno-środowiskowe narzucają ograniczenia, m.in. 5 sztuk owiec na hektar hali.

- Nasz potencjał zgłoszony do programu to, póki co, 1100 owiec na 1600, jakie mamy. Cała spółdzielnia, nad której utworzeniem i zrzeszeniem w niej baców pracowaliśmy ostatnie półtora roku, liczy 15 tysięcy owiec. Chcielibyśmy, by na naszych terenach, a więc na Żywiecczyźnie i Śląsku Cieszyńskim, za kilka lat było przynajmniej pięć tysięcy owiec. Realizacją programu Owca Plus chcemy udowodnić ministerstwu, że pasterstwo w województwie śląskim da się i warto przywrócić do łask. Także ze względów historycznych i przyrodniczych oraz ekonomicznych - ma nadzieję Michałek.

Owca Plus to pomoc w wysokości 700 tys. zł, z czego na Podbeskidzie przypada 550 tys. zł, które ma być wykorzystane w ciągu dwóch lat. Unowocześnione bacówki, odbudowa drewnianej architektury pasterskiej, zakup samochodu do odbioru jagniąt na eksport (w ub. roku z Żywiecczyzny nie wyjechało żadne jagnię, a we Włoszech i Grecji, które wcześniej kupowały nasze jagnięta, konsumenci myśleli, że pochodzą z Węgier, więc marka została zupełnie zatracona), ochrona stad przed wilkami, współpraca z instytucjami związanymi z etnografią w celu dobrej promocji (m. in. muzea w Żywcu i Wiśle) to tylko część planów. Program zakłada ochronę najcenniejszych przyrodniczo polan górskich poprzez powstrzymanie sukcesji lasu i przywrócenie bioróżnorodności poprzez prowadzenie historycznie udokumentowanego wypasu na halach powyżej 500 m n. p. m. wskazanych przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego. To hale Cukiernicza, Boracza, Milówki, Prusów, Sucha Góra, Bucioryski, Ochodzita, Magurka, Koczy Zamek Podgrapy, Barania, Rycerzowa i Muńcuł, Miziowa, Górowa, Jodłowcowa, Cudzichowa, Cebulowa i łąki góry Tuł (tam np. przez brak wypasu pól zaginął chroniony storczyk). Program ma pokryć również koszt wynajmu owiec od gospodarzy.

Program Owca Plus potrwa do października 2009 roku. Co potem? Jeśli się uda, nasi bacowie chcą skorzystać z doświadczeń m.in. Włochów z Piemontu, którzy swoim programem Letni Wypas, zainteresowali resort rolnictwa i dzięki temu wypas owiec i krów w górach Piemontu ma się całkiem dobrze. Chcieliby wprowadzić podobną inicjatywę na całe Karpaty, zgodnie z tzw. porozumieniem karpackim, w którym wszystkie kraje Karpat dążą do zachowania odrębności poprzez lokalne działania. Priorytet to jednak powrót owiec na hale Żywiecczyzny i rozwój owczarstwa, które obecnie leży na łopatkach.

- To ogromna szansa. Bez dodatkowych dutków tego się ruszyć nie dało. Może teraz się uda - ma nadzieję baca Stanisław Majewski z Korbielowa. Jego stado owiec liczy obecnie 90 sztuk. W ub. sezonie wypasał ich 230. W tym roku ma być ich więcej.

Owcze wyroby odnowią rynek
Ewa Foik
z żywieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, prezes Stowarzyszenia Hodowców Owiec, Kóz i Producentów Zdrowej Żywności z Węgierskiej Górki:
Jeżeli nie byłoby programu Owca Plus na naszym terenie, to za jakiś czas mielibyśmy kompletne fiasko pasterstwa. Oferta spółdzielni, czyli również nasza, zakłada odnowę rynku, będzie można dogodniej sprzedać wyroby owcze i mięso oraz jagnięta na eksport. Mankamentem na naszym terenie jest póki co brak ubojni, a wożenie owiec do Wodzisławia Śląskiego, gdzie taka jest, kosztuje.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto