Sierż. sztab. Grzegorz Waleczek oraz starszy sierż. Michał Mazurek znają się od pięciu lat. Na co dzień pracują w Komisariacie Policji w Strumieniu. Ich wspólną pasją są rowery. W czwartek rozpoczęli 14-dniową wyprawę, podczas której zamierzają odwiedzić 129 jednostek policji na terenie całego garnizonu śląskiego. Głównym celem wyprawy jest zbiórka pieniędzy na operację i leczenie 16-letniej Wiktorii Gruszki, córki ich kolegi policjanta, która zmaga się z chorobą Moya Moya (to bardzo rzadka choroba, w Polsce zdiagnozowano ją u zaledwie ok. 30 osób).
W piątek stróże prawa dotarli na Żywiecczyznę.
- Pomysł zorganizowania akcji narodził się już rok temu, podczas wspólnego majowego wyjazdu rowerowego nad morzem - opowiada starszy sierż. Michał Mazurek. - Miała być to nasza cicha wyprawa, ale w związku z tym, że zrobił się szum medialny, to musieliśmy na nowo ułożyć jej plan - dodaje sierż. sztab. Grzegorz Waleczek.
Efekt jest taki, że spod strumieńskiej jednostki policji, skąd wystartowali w czwartek, wyjechało razem z nimi ponad 20 osób. W sztafecie wzięli udział policjanci i policjantki, pracownicy cywilni policji, policyjni emeryci oraz znany kolarz i olimpijczyk z Aten Sławomir Kohut. W Wiśle spotkała się z nimi Adam Małysz. Drugie dnia w liczącej ponad 52 kilometry trasie, wiodącej przez powiat żywiecki, towarzyszyli im policjanci z Żywca, na czele ze swoim szefem podinsp. Michałem Łukasikiem. Dodatkowo, nad bezpiecznym przejazdem rowerzystów czuwali policjanci z żywieckiej drogówki. Policjanci odwiedzili kolejno Komisariat Policji w Rajczy, Węgierskiej Górce, Jeleśni, Gilowicach oraz Łodygowicach. Stróżów prawa wspierają także przedstawiciele innych służb - strażacy, ratownicy medyczni, czy żołnierze.
- Akcja przerosła wszelkie nasze oczekiwania. Jeśli ktoś jest chętny, to zapraszamy do udziału - mówi starszy sierż. Michał Mazurek.
A wsparcie się przydaje, bo pierwsze dwa dni ze względu na ukształtowanie terenu do łatwych nie należały. Zerwane siodełko, dwa razy urwany łańcuch, przebita dętka towarzyszącego im kolarza. To wszystko spotkało ich na trasie.
- Pech jedzie z nami, dlatego zdecydowaliśmy się na jazdę w sztafecie (policjanci wymieniają się co 50 km - przyp. red.), a także zabranie ze sobą samochodu wyładowanego sprzętem, dzięki czemu na bieżąco możemy naprawiać nasze rowery. Coraz więcej osób chce z nami jechać, dlatego nie możemy pozwolić sobie na większe przestoje - tłumaczy sierż. sztab. Grzegorz Waleczek.
Policjanci z optymizmem patrzą jednak na dalszą część trasy.
- Na rowerach jeździmy od lat, więc nie będzie problemu z przejechaniem trasy, tym bardziej że dwa najgorsze dni - “premie górskie” - za nami - śmieje się starszy sierż. Michał Mazurek.
Osoby, które chciały wesprzeć Wiktorię, proszone są o wpłaty na: Śląskie Stowarzyszenie Chorych na SM Sezam, 44-141 Gliwice, ul. Parkowa 5, nr konta 09 1050 1298 1000 0023 1409 9488, z dopiskiem „Wiktoria Gruszka - Policja”. Policyjną wyprawę można śledzić na facebookowym profilu „Rowerowym Szlakiem Po Jednostkach Policji Garnizonu Śląskiego”.
Parada Motocyklistów w Łodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
