Premier Mateusz Morawiecki o uchodźcach z Ukrainy. "Płacą podatki, ZUS i zostawiają w polskiej gospodarce swoje pieniądze"

Polska jest krajem, do którego przybyło najwięcej uciekających przed wojną uchodźców z Ukrainy. Polski rząd zdecydował się na wspieranie Ukraińców świadczeniami tj. darmowa opieka zdrowotna oraz 500+. Wielu krytyków polityki Mateusza Morawieckiego zarzuca mu, że poprzez takie działania pogłębia on inflacje. Premier na łamach portalu Interia.pl odparł jednak te zarzuty, przekonując, że udzielanie świadczeń dla uchodźców nie jest powodem rosnącej inflacji.

- Nie zgadzam się z tym, bo nie jesteśmy we wsparciu Ukrainy odosobnieni. Unia już niedługo przeznaczy istotne środki dla państw, które biorą na siebie ten ciężar. Pytał pan o wydatki... śmiem twierdzić, że Polska już dzisiaj nie dopłaca do grupy uchodźców, która do nas przybyła. Oni także rozpoczęli już pracę, płacą podatki, ZUS i zostawiają w polskiej gospodarce swoje pieniądze - odpowiedział premier zapytany o to, czy budżet jest gotowy na utrzymanie obecnych wydatków związanych z uchodźcami.

Mateusz Morawiecki zapytany o to, ilu uchodźców podjęło obecnie pracę w Polsce, odpowiedział, że jest to kilka tysięcy osób.

- Pracę na pełny lub częściowy etat podjęło kilkaset tysięcy osób. Oni robią również zakupy w naszych sklepach, płacąc podatek VAT. Uchodźcy, często kobiety i dzieci, znaleźli w Polsce namiastkę normalnego życia. I dlatego ta zależność jest dwustronna - przekonywał premier.

Mateusz Morawiecki poinformował również, ilu uchodźców może pozostać w naszym kraju na dłużej.

- Na tę chwilę można zakładać, że możliwy pułap to 70 proc. z przybyłych osób. Choć większość deklaruje chęć powrotu po wojnie, to bądźmy realistami, niektórzy niestety nie mają, gdzie wracać. Mariupol to dzisiaj morze ruin. Ale zrujnowana jest też dotychczasowa zachodnia linia polityczna wobec Rosji - informował premier Polski.

Źródło: interia.pl