Wiało, wiało. Przez ostatnie dni na Żywiecczyźnie towarzyszyły nam silne wiatry. Warunki pogodowe szczególnie w kość dały się podróżującym pociągami. Na szlakach kolejowych Żywiec - Węgierska Górka oraz Sól - Zwardoń doszło do zerwania sieci trakcyjnej przez powalone silnym wiatrem drzewa, a na linii kolejowej Łodygowice - Żywiec przechylił się słup trakcyjny.
Przez ostatnie dni z niepokojem za okno wyglądała także Danuta Tomaszek z Żywca-Moszczanicy. Sen z powiek spędza jej kilka stojących obok jej domu jesionów.
- Boję się, że kiedyś zwalą się na tą moją małą chałupkę. Sama mieszkam, kto mi to wówczas naprawi? - pyta bezradnie starsza kobieta. Wspomina, że kiedyś już dwa konary zwaliły się na jej dom, ale wówczas mogła liczyć na pomoc męża. Problem w tym, że drzewa nie rosną na terenie posesji kobiety, ale jej sąsiada. Ten jednak, mimo próśb, nie kwapi się do przycięcia drzew.
Kobieta zwróciła się o pomoc do żywieckiego magistratu. Urzędnicy, powołując się na przepisy, rozkładają jednak ręce. Nie mogą nakazać usunięcia drzewa. - Art. 4 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody wśród podmiotów zobowiązanych do dbania o przyrodę wymienia m.in. osoby fizyczne. Pod terminem „osoby fizycznej” należy rozumieć osobę użytkującą daną nieruchomość, do której obowiązku należy m.in. utrzymanie drzew i krzewów w należytym stanie. Jeżeli taka osoba nie wypełnia wspomnianego obowiązku, czym spowoduje powstanie szkody po stronie właściciela nieruchomości sąsiedniej, to ponosi odpowiedzialność na zasadzie określonej w art. 415 Kodeksu cywilnego, którego treść brzmi następująco: „Kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia” - cytuje przepisy Tomasz Buś, sekretarz Miasta Żywca.
W praktyce oznacza to konieczność wystąpienia przez osobę poszkodowaną z powództwem cywilnym do właściwego sądu rejonowego. Przypadek naszej Czytelniczki nie jest odosobniony. - Do Urzędu Miejskiego w Żywcu zgłaszają się osoby, które informują o przypadkach nieutrzymywania w należytym stanie drzew przez sąsiada - przyznaje Tomasz Buś. - W takich przypadkach organizowane są wizje w terenie, w trakcie których staramy się przekonać daną osobę do zgodnego z prawem i zasadami współżycia społecznego korzystania ze swojej nieruchomości, w tym utrzymania drzewostanu. Jednakże należy pamiętać, że takie sprawy są domeną prawa cywilnego, a co za tym idzie organem właściwym do egzekwowania prawa jest w tym przypadku sąd powszechny - mówi sekretarz.
Są jednak sytuacje, kiedy sami możemy dokonać przycinki.
- Art. 150 Kodeksu cywilnego stanowi, że właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu. Jednakże w takim przypadku właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi termin do ich usunięcia - mówi Tomasz Buś.
Nasza Czytelniczka mówi, że jest bezradna, rozmawiać z sąsiadem już nawet nie próbuje, bo i tak kończy się to niczym.
- Słyszę, że jak to się stanie, to będzie wypłata z PZU, z nim taka gadka - mówi Danuta Tomaszek.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?