Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest na granicy w Cieszynie. Ludzie domagają się pilnych decyzji rządu [ZDJĘCIA]

JAK
- Chcemy do pracy! Otwórzcie granice! Epidemia bezrobocia gorsza od epidemii koronawirusa - między innymi takie hasła skandowali uczestnicy dzisiejszego protestu, który przybrał formę spaceru wzdłuż polsko-czeskiej granicy w Cieszynie. Domagali się od polskich władz pilnego otwarcia granic dla pracowników transgranicznych, którzy z powodu epidemii koronawirusa i zamknięcia granic nie mogą dojeżdżać do fabryk w Czechach.

W proteście, który przybrał formę spaceru, bo organizacja zgromadzeń z powodu epidemii koronawirusa jest zabroniona, wzięli udział pracownicy transgraniczni z rodzinami, ludzie prowadzący firmy po czeskiej stronie, mieszkańcy Cieszyna i powiatu cieszyńskiego, samorządowcy, pojawili się także parlamentarzyści.

Przez ponad godzinę uczestnicy spacerowali wzdłuż polsko-czeskiej granicy, pomiędzy cieszyńskimi mostami Przyjaźni i Wolności. Po drugiej stronie granicznej Olzy, w Czeskim Cieszynie, polskich uczestników marszu wspierali Czesi i Polacy pracujący w Czechach, którzy z powodu bądź pracy, bądź kwarantanny nie mogą wrócić do domu. W pewnym momencie przerzucono nawet przez Olzę nawet symboliczną czerwoną nić, która połączyła oba miasta.

- Biorę udział w tym spacerze, bo powodu zamknięcia granic nie mogę dojeżdżać do pracy. Pracuję po drugiej stronie Olzy, w fabryce we Frensztacie, która produkuje części samochodowe. Domagamy się otworzenia granicy dla tych, którzy tam pracują, którzy mają tam rodziny. Mam dużo koleżanek, których mężowie zostali po czeskiej stronie, a one mieszkają w Polsce. Mężowie są jedynymi żywicielami rodzin, więc musieli tam zostać, żeby mieć jakieś dochody – mówi jedna z uczestniczek spaceru prosząca o zachowanie anonimowości. Podkreślała, że epidemia koronawirusa nie jest problemem, bo Czesi dużo wcześniej w prowadzili noszenie maseczek, również w fabrykach. - Z początku przekraczaliśmy granice. Przy każdym wjeździe i wyjeździe mierzono nam temperatury, wypisywaliśmy specjalne karty, były zachowane wszelkie formy ostrożności. Myślę, że każdy dbając o siebie dalej by tego przestrzegał. A państwo zabrało nam możliwość pracy. Boję się, że stracę pracę, bo już drugi miesiąc jestem na wolnym. Musiałam wybrać cały urlop. Nie mogę iść do lekarza, bo lekarza mam w Czechach. Nie mogę sobie pobrać pieniędzy. Jestem bez wypłaty. I nie wiem co będzie dalej. Mam już swoje lata. Nie chciałabym zmieniać pracy, bo pracuję w Czechach cztery lata i jest mi tam dobrze i chciałabym tam jeszcze pracować – dodawała.

Samorządowcy ze Śląska Cieszyńskiego pisali już do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby rząd w trybie pilnym pochylił się nad problemem pracowników transgranicznych, bo tylko na samym Śląsku Cieszyńskim dotyczy ob blisko 12 tysięcy osób.

Burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz, która również wzięła udział w dzisiejszym spacerze stwierdziła, że w ostatnim tygodniu coś się w tej sprawie ruszyło, na bieżąco są w kontakcie z wojewodą, który dopytuje o różne szczegóły związane z analizą przygotowaną przez stowarzyszenie Olza na zlecenie samorządów, więc na początek granica powinna zostać przynajmniej otwarta dla pracowników transgranicznych.

- Wiem, że w rządzie trwają prace dla tych osób, ale na razie nie ma żadnych konkretów. Czekamy. Mam nadzieję, że te protesty dadzą do myślenia - podkreśliła burmistrz Staszkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto