Tegoroczne uroczystości Święta Niepodległości w Żywcu mają się odbyć już na wyremontowanym rynku. Po tym terminie będą wykonywane jeszcze pewne prace. Wszystko - zgodnie z umową - ma zakończyć się do 15 grudnia. Dlatego roboty na rynku trwają od rana do wieczora. Posadzone zostały już drzewa i krzewy w donicach, zamontowano ławki i pozostałą infrastru-kturę.
Ale im bliżej kończenia prac, tym inwestycja budzi coraz więcej emocji.
Wśród mieszkańców można usłyszeć krytyczne głosy dotyczące zbyt małej ilości zieleni na rynku.
- Co będzie, jak latem cały ten plac się nagrzeje? Nie ma nawet grama cienia, nikt tutaj nie będzie siedział - mówi jedna z kobiet. - Przerażająca jest moc tych lamp - dodaje kolejna, mieszkająca przy ul. Sempołowskiej.
- Ilu Polaków, tyle zdań. Uważam, że jest zrobione tak, jak powinno być. Jeszcze nikt taki się nie narodził, aby każdemu dogodził - mówi Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. W ten sposób odpowiada na kolejne krytyczne głosy. Dotyczą one... fontanny z figurą św. Floriana, która rów-#nież stanęła na żywieckim rynku.
W założeniu ma ona nawiązywać do historycznego wyglądu głównego placu w mieście i tej, która stała w tym miejscu po wojnie.
Jednak w opinii mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy, postawiona na rynku figura i fontanna wykonane są z innego kamienia niż pierwotne. Mają zdecydowanie jaśniejszy kolor, a postument jest nieadekwatny do wielkości figury, która jest nieproporcjonalna.
Pierwotny św. Florian miał - według mieszkańców - być także m.in. mniejszy, mieć inne buty („teraz to są buty Wilhelma Tella, dać mu jeszcze łuk i będzie strzelał”) czy posiadać inne elementy („Florian polewał z cebrzyka, a to wygląda jak muszla”). Inne są też rurki toczące wodę pitną. A całość nie komponuje się z otoczeniem.
- Albo odtwarzamy to na 100 procent, albo robimy po swojemu. Ale nie mówimy wówczas, że historycznie - zauważa Tadeusz Rachwalski z Żywca-Zabłocia, który pamięta figurę świętego Floriana i fontannę jeszcze sprzed wojny.
Przypomina, że pierwotnie figura ze studnią otoczona była czterema drzewami, a także nie stała w centralnym punkcie, jak obecnie.
- Mój Żywiec mam tylko w pamięci, dzisiejszy rynek to tragikomedia - stwierdza Janina Kostka, która jako dziecko często chodziła po wodę właśnie na rynek.
O przywrócenie na rynku zdroju z figurą w pierwotnej formie apelowali przedstawiciele bielskiej delegatury Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Oni też konsultowali ostateczny projekt (powstawał na podstawie zdjęć oraz oryginalnej rzeźby głowy świętego Floriana, która znajduje się dzisiaj w miejscowym muzeum). Projekt został wówczas zaakceptowany.
- Wydaje mi się, że artysta włożył dużo serca, aby figura była jak najbardziej udana i w dużym stopniu spełniała oczekiwania. Co do szczegółów, w związku z naszą rozmową, specjalnie się przyjrzę jeszcze raz i porównam, ale przechodząc tamtędy nie zauważyłem niczego niepokojącego - mówi Mariusz Godek z bielskiej delegatury Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Dodaje, że figura, która stanęła, to obiekt współczesny, dlatego chodziło przede wszystkim, aby oddać pewne wymogi ikonograficzne, żeby figura była zgodna z tradycją przedstawienia św. Floriana i - jak zaznacza konserwator -przypominała pierwotny pomnik, ale nigdy on już nie będzie taki, jak tam był.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?