Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkole w Wieprzu. Pytań miało być mniej, a jest ich jeszcze więcej [ZDJĘCIA]

Jakub Marcjasz
Stracona szansa na zdobycie 4,4 mln zł dofinansowania na budowę przedszkola w Wieprzu to temat, który ciągle bulwersuje mieszkańców. Przypomnijmy, że urzędnicy spóźnili się z wysłaniem wniosku o… 84 sekundy. I szansa na duży zastrzyk finansowy przepadła. Nadzwyczajna sesja Rady Gminy Radziechowy-Wieprz miała wyjaśnić sprawę, ale zamiast tego pojawia się coraz więcej znaków zapytania.

Maciej Mika, wójt gminy, stwierdził, że było prowadzone postępowanie wyjaśniające wobec pracowników, którzy zajmowali się tym tematem.

- Nie znalazłem podstaw, żeby ich ukarać - powiedział. - Błąd był, ale niezawiniony - mówił wójt.

Pisaliśmy: Fatalne spóźnienie

Tymczasem w sprawie pojawiają się nowe okoliczności.

Aleksander Juraszek, przewodniczący komisji rewizyjnej rady gminy, ujawnił m.in. treść protokołu zdawczo-odbiorczego z przygotowania wniosku. Wynika z niego, że „wykonawca przekazał wykonane dzieło, a zamawiający przyjął je bez zastrzeżeń. Dzieło zostało wykonane zgodnie z zawartą umową cztery dni po terminie w dn. 18.11. 2016 roku” (a ten został wyznaczony na 10 dni przed ostatecznym upływem czasu złożenia wniosku, który mijał 24 listopada o godz. 12.00). Widnieje na nim podpis urzędniczki. Dlaczego? Odpowiedzi na razie brak. Więcej. W związku z protokołem firma otrzymała nawet pieniądze za wykonaną pracę. I to już wówczas - jak mówił radny Juraszek - kiedy wiadomo było, że wniosek nie przeszedł. Tutaj widniej m.in. podpis wójta. To zaskakujące informacje, bo z odczytanej na sesji notatki informatyka urzędu wynika, że wniosek trafił do gminy dopiero na… 10 minut przed ostatecznym terminem jego złożenia. O tej samej godzinie w oświadczeniu odczytanym na poprzedniej sesji napisał także wójt, który twierdził że wówczas go podpisał. Na ostatniej sesji okazało się, że do złożenia elektronicznego podpisu upoważnił... jednego z pracowników.

Wiele wskazuje na to, że w urzędzie przez długi czas (do ostatniego dnia?) nikt nie miał świadomości, że wniosek należy złożyć do godziny 12.00. Nie wiedzieli o tym ani wójt gminy Radziechowy-Wieprz, którego tego dnia nie było w urzędzie przez kilka godzin z powodu wyjazdu służbowego, ani członkowie zespołu, który miał nadzorować realizację zadania. Nie wiedziała tego także firma, która przygotowywała wniosek (z odczytanej notatki wynika, że jej przedstawiciele radzili, aby go wysłać przed 15-tą).

PIsaliśmy: Około godz.8 rano otrzymałem telefon od pana wójta, że niepotrzebnie robię zamieszanie wokół tej spraw

Na sesji doszło do wymiany zdań między urzędniczką a wójtem. - Pani - odpowiedzialna czy nieodpowiedzialna - wyprowadza lewy sierpowy. Pan wójt prawy prosty. Chyba nie o to tutaj chodzi - podsumował tę część Jacek Jarco, radny Rady Powiatu Żywieckiego, który przysłuchiwał się sesji.

Sprawą ma zająć się i wyjaśnić wszystkie pytania i wątpliwości komisja rewizyjna Rady Gminy Radziechowy-Wieprz. Wójt zlecił wykonanie analizy prawnej dotyczącej wytoczenia sprawy firmie przygotowującej wniosek. Zapowiedział, że na wiosnę nastąpi wytyczenie budynku na działce, gdzie miało powstać nowe przedszkole, by nie stracić pozwolenia na budowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto