Wykorzystał on idealne dośrodkowanie z lewej strony boiska Adama Łyska. Częstochowianie wyjeżdżając do Jaworzna, bo tam rozgrywali swoje potyczki podopieczni Piotra Mandrysza, marzyli o zdobyciu w starciu z wiceliderem choćby jednego punktu.
W praktyce zagwarantowałby on drużynie spod Jasnej Góry przedłużenie ligowego bytu.
W pierwszej odsłonie optyczną przewagę posiadali zawodnicy GKS-u, ale chwila nieuwagi spowodowała, że stracili bramkę.
- Wyraźnie zagapiliśmy się przy tej akcji. Brakło odpowiednie koncentracji i poszło precyzyjne dośrodkowanie – przekonywał po spotkaniu szkoleniowiec tyszan, wspomniany Piotr Mandrysz.
GKS po antrakcie próbowali zagrać szybciej, ale zawodnicy Tychów nasłuchiwali jednocześnie wieści z Bytowa, gdzie trzeci zespół tabeli, podobnie jak gospodarze aspirujący do awansu na zaplecze ekstraklasy, przegrywał wysoko z Calisią Kalisz.
- Moi zawodnicy znali rezultat z Bytowa. Ku naszemu zaskoczeniu Bytovia traciła gol za golem, co dla nas oznaczało zapewnienie awansu mimo niekorzystnego wyniku konfrontacji z Rakowem – podpowiadał Mandrysz.
W 71 minucie na stadionie w Jaworznie gruchnęła wiadomość, że Bytomia przegrywa już 1:5.
Piłkarze obydwu jedenastek zadowoleni z takiego obrotu sytuacji czekali już raczej na końcowy gwizdek sędziego niźli zabierali się do frontalnych ataków.
Nic więc dziwnego, że publiczność zasiadająca na trybunach obiektu w Jaworznie więcej goli już nie oglądała.
- Swoje zadanie zrealizowaliśmy w stu procentach. Gratuluję chłopakom dobrego występu, a GKS-owi awansu do I ligi. Tychy to klub z tradycjami i mam nadzieję, że w nowej rzeczywistości też będzie odnosił sukcesy sportowe. Liczę, że stanie się to już na nowym stadionie w Tychach – przekonywał szkoleniowiec Rakowa, Jerzy Brzęczek. Częstochowianie ostatni mecz sezonu zagrają więc o przysłowiową pietruszkę.
Podobnie zresztą jak ich sobotni rywale, zawodnicy Górnika Wałbrzych, którzy także zapewnili sobie
przedłużenie drugoligowej przygody.
W sobotę, o godzinie 17.00 trudno więc spodziewać się przy Limanowskiego porywającego widowiska, ale kibice czerwono-niebieskich zapowiadają, że finałowy mecz rozgrywek chcą okrasić efektownym dopingiem. I tak z pewnością będzie.
Raków się zaprezentuje
W sobotę w godzinach dopołudniowych, przed meczem z Górnikiem na Promenadzie kibice ze stowarzyszenia Wieczny Raków będą prezentowali owoce swojej statutowej działalności podczas przeglądu częstochowskich organizacji pozarządowych.
O godz. 15.00 autobus podstawiony przy pętli na ulicy Gombrowicza zawiezie ich bezpośrednio na stadion Rakowa. W pokojach częstochowskich działaczy trwają tymczasem rozmowy na temat przyszłości niektórych zawodników.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?