RZĄD - Rewolucja w żłobkach

Rząd chce wprowadzić ułatwienia w prowadzeniu żłobków. Dzięki temu więcej rodziców szybciej mogłoby wrócić do pracy. Nowe przepisy mogłyby zacząć obowiązywać już w lecie.

– Gdyby nie żłobek, niestety nie mogłabym pogodzić obowiązków zawodowych z wychowaniem dziecka. Kiedy wracałam do pracy, była to jedyna opcja, która mi pozostała – mówi śremianka, mama małej Asi. A chociaż dla wielu rodziców żłobek to ostateczność, bywa że i to rozwiązanie zawodzi. Oczywiście z powodu braku miejsca.

Obecnie placówek, w których mogą przebywać dzieci do lat trzech jest ciągle za mało. Winę za taki stan rzeczy ponoszą „twarde ”przepisy, które hamują powstawanie nowych żłobków. Jako zakłady opieki zdrowotnej muszą one spełniać różne wymogi, m. in. min. 3 m kw. Powierzchni na jedno dziecko.

Nowa ustawa ma to zmienić. Przepisy złagodnieją, a żłobki nie będą już działać w ramach Ministerstwa Zdrowia. Zmieni się również funkcjonowanie żłobków prywatnych, które teraz nie zawsze spełniają standardy. Na żłobki przyzakładowe, które dla wielu rodziców są świetnym rozwiązaniem, pozwolenie jest. Zmiany w ustawie mogą pomóc zrealizować ten pomysł. – Praktyczni zabierasz dziecko do pracy – śmieje się jedna z mam. Także i „nianie” czekają zmiany. Wśród nowych propozycji pojawią się kluby dziecięce i zawód opiekuna dziennego.

Zwolennicy żłobków uważają, że dzięki placówce dziecko szybciej się rozwija. – Wadą żłobka są jedynie godziny przyjmowania Jeśli rodzice pracują na zmiany, to mają problem. Faktem jest też to, że dziecko częściej choruje – dodaje pani Ania.