Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko PTTK w Zwardoniu będzie wyburzone? To bzdura, ale sytuacja jest coraz gorsza...

Łukasz Zalega
Łukasz Zalega
Zobacz zdjęcia >>>
Zobacz zdjęcia >>>
TURYSTYKA. Gdyby schronisko PTTK w Zwardoniu funkcjonowało do dziś, to obchodziłoby teraz 90 lat istnienia! Ten obiekt to kawał pięknej historii. Miliony turystów, ciekawe dzieje... i smutna rzeczywistość, która skazała go na zamknięcie 13 lat temu. Kilka dni temu w Zwardoniu pojawiła się plotka, że obiekt może zostać wyburzony, wszak już tak długo stoi zamkniety, wciąż niszczeje... - zapytaliśmy u źródła!

W ubiegłym roku zburzono w Zwardoniu jeden z najbardziej charakterystycznych budynków, a mianowicie budynek straży granicznej WOP [Wojsk Ochrony Pogranicza]. Niemal historyczny budynek od 20 lat stał pusty, długo czekał na inwestora, aż w końcu został zburzony. Czy podobny los podzieli schronisko PTTK w Zwardoniu?

Schronisko PTTK „Dworzec Beskidzki” w Zwardoniu

Ten obiekt to kawała ciekawej historii! Wybudowany został w latach 30' XX wieku. Uroczyste otwarcie było dokładnie 6 stycznia 1933 roku, a uświetnił je pokaz skoków narciarskich, na skoczni która znajdowała się tuż poniżej obiektu.

W czasie II wojny światowej budynek początkowo przekazano narodowo-socjalistycznej organizacji pracy N.S. Gemeinschaft „Kraft durch Freude” - zajmującej się organizowaniem masowych imprez turystycznych i sportowych dla obywateli III Rzeszy, a w 1940 nowo utworzonemu oddziałowi Beskidenverein [niemiecka organizacja turystyki górskiej] z Żywca. Budynek przekształcono w koszary. Pod koniec wojny zrabowano większość wyposażenia, drzwi, okna oraz instalacje.

Do powojennej odbudowy przystąpiono w 1946, która zakończyła się dwa lata później. Kolejny większy remont przeprowadzono w latach 1970–1972. Od tego czasu, z racji swego położenia na skraju miejscowości i bliskości stacji kolejowej, obiekt, w okresie PRL noszący imię Hanki Sawickiej, cieszył się dużą popularnością zarówno w lecie jak i zimą.

Co poszło nie tak?

Obiekt posiadający 60 miejsc noclegowych przez ostatnie piętnaście lat prowadził Ryszard Ligocki, który dzierżawił schronisko od Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajobrazowego. Zrezygnował jednak, bo opłaty za dzierżawę ciągle rosły.

- Nie było nas na nie stać - informował nas 12 lat temu były kierownik zwardońskiego schroniska.

Czynsz dzierżawny wynosił wówczas aż 5 tys. złotych. Do tego Ligocki musiał pokryć koszty z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej i opłacić pracowników, których w sezonie musiał dodatkowo zatrudnić.

Ligocki nie ukrywał w rozmowie z nami, że wiele razy zwracał się do PTTK o pomoc m.in. o sfinansowanie generalnego remontu budynku. Chodziło między innymi o dach i instalacje. Zarządca za każdym razem odmawiał tłumacząc, że nie ma pieniędzy. Gospodarze "Dworca Beskidzkiego" przeprowadzali zatem tylko drobne remonty, otrzymując czasem częściowy zwrot kosztów od PTTK. Ale taka pomoc okazała się niewystarczająca. Ostatecznie zdecydowali się rozwiązać umowę, bo nie byli w stanie pokrywać rosnących kosztów utrzymania schroniska.

- Żal było opuszczać to miejsce. Spędziliśmy tam kawał życia, dorastały w nim nasze dzieci - informował nas ponad 10 lat temu Ligocki. Dlatego serce mu się kraje, gdy widzi, jak obiekt teraz stoi kompletnie pusty i niszczeje.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Czy schronisko zostanie wyburzone?

Jak poinformował nas Jerzy Kalarus prezes spółki PTTK „Karpaty”, odpowiadający za funkcjonowanie obiektów PTTK w Karatach Zachodnich - zburzenie obiektu to z pewnością plotka, choć rzeczywiście mamy z nim pewien problem.

Jak mówi Kalarus, wszyscy wiemy co się dzieje z ruchem turystycznym w Zwardoniu i nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się poprawić. W związku z tym, biznesplan i rachunki ekonomiczne... wychodzą tak jak wychodzą! Dlatego właściciela, a jest nim Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, nie skłaniają ku zainwestowaniu pieniędzy. Tym bardziej, że trwają w tej chwili inne inwestycje jak np. przygotowania do odbudowy schronisk na Lubaniu Wielkim w Gorcach i na Magurze Małastowskiej w Beskidzie Niskim oraz poważna przebudowa schroniska na Hali Kondratowej w Tatrach. Są także konieczne wydatki na bieżące remonty i modernizacje innych naszych obiektów.

Wysłaliśmy nie tak dawno zresztą takie zapytanie pisemne do naszego głównego udziałowca, co będziemy z tym budynkiem robić dalej. Jeszcze trzy lata temu było jakieś zainteresowanie różnych inwestorów, ale teraz o ten budynek raczej nikt już nie pyta. Nie wiem, co zadecydują nasi przełożeni - dodaje Jerzy Kalarus.

Zobacz zdjęcia >>>

Schronisko PTTK w Zwardoniu będzie wyburzone? To bzdura, ale...

Nie widać światełka w tunelu...

Szans na zainwestowanie przez PTTK pieniędzy w budynek, w najbliższych latach raczej nie ma! Żaden rachunek ekonomiczny tego nie gwarantuje, że w jakimś przewidywalnym okresie, te nakłady mogłyby się zwrócić.

Oferta na dzierżawę budynku jest wciąż ogłoszona, jedna nie ma absolutnie żadnego zainteresowania!

Do tej pory, PTTK nie było zainteresowany sprzedażą budynku, ale też wcześniej takich ofert nie było. W grę wchodziła tylko dzierżawa. Ofert które jeszcze kilka lat przychodziły ws. jego dzierżawy było kilka, jednak żadna z nich nie była poważna.

Budynek stoi 13 lat zamknięty, czy będzie tak niszczał kolejną dekadę?

Jak zapewnia prezes spółki PTTK „Karpaty” - budynek jest doglądany, dozorowany. Ostatnio zabezpieczaliśmy uszkodzone przez czas kominy. Na bieżąco poprawiamy zabezpieczenia innych elementów budynku. Staramy się żeby obiekt jak najmniej niszczał, jednak to niszczenie jest niestety nieuchronne.

Abstrahując już od całej sytuacji. Nawet gdyby budynek był wyremontowany, to jak słyszymy od pana Jędrzeja - mielibyśmy wielki kłopot ze znalezieniem gospodarza i załogi dla tego obiektu. Jednym z podstawowych warunków pozyskania dzierżawcy jest to, że dzierżawa będzie się opłacała. A tu raczej ten warunek byłby nie do spełnienia. To duży budynek, a nie malutka bacówka gdzieś w górach. Załóżmy, że ktoś zainwestowałby tam kilka milionów złotych, to kiedy to się zwróci?

Do tej pory właściciel budynku, był nastawiony tylko na dzierżawę, jednak gdyby pojawiła się jakaś poważna oferta kupna - to na pewno moi przełożeni z inwestorem porozmawiali by - zapewnia prezes spółki PTTK „Karpaty".

Tak więc wiele wskazuje na to, że w obecnej sytuacji prywatny właściciel byłby jedyną szansą dla tego schroniska.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto