Wypadki z udziałem rowerzystów w górskim terenie zaczynają dominować w statystykach Grupy Beskidzkiej GOPR. To efekt dynamicznie rozwijającej się infrastruktury rowerowej na zboczach gór, która w każdy weekend przyciąga setki entuzjastów downhillu.
W miniony weekend w Beskidach doszło do 9 wypadków, z czego większość to zdarzenia z udziałem rowerzystów - poinformowali beskidzcy goprowcy. Do kilku wypadków doszło w rejonie Góry Żar na terenie kompleksu PKL Bike Parks. W sobotę na niebieskiej trasie Easy Line doszło do pierwszego zdarzenia, w którym brali udział goprowcy - rowerzysta w wyniku upadku doznał ogólnych potłuczeń oraz ran ciętych łokcia i kolana. - Kask zdecydowanie uchronił go przed poważniejszymi obrażeniami - podkreślają ratownicy.
Znacznie poważniej wyglądały wypadki, do których doszło w niedzielę 27 czerwca. Przed południem dyżurni GOPR stacjonujący na Górze Żar zostali wezwani do upadku rowerzysty na początkowym odcinku trasy Air Line.
- Według relacji znajomej, poszkodowany po upadku na chwilę stracił świadomość, ale szybko ją odzyskał i o własnych siłach zszedł z trasy rowerowej na stok narciarski, gdzie dotarli ratownicy. Badanie urazowe wykazało podejrzenie złamania palca oraz liczne rany i otarcia na dłoniach, wynikające z braku rękawiczek - relacjonują ratownicy.
Po udzieleniu pomocy, rowerzysta został przetransportowany na dolną stację kolei, skąd udał się do szpitala. Gdyby nie kask typu full face, urazy - szczególnie twarzoczaszki - mogły być dużo poważniejsze.
Krótko później ratownicy otrzymali wezwanie do kolejnego upadku rowerzysty na trasie Air Line. Rowerzysta po niefortunnym lądowaniu kilka razy koziołkował i doznał wielu bolesnych obrażeń. Badanie wykazało uraz barku, ranę i uraz okolicy stawu łokciowego, podejrzenie złamania nadgarstka, uraz w okolicy miednicy.
- Poszkodowany został niezwłocznie zabezpieczony, przeniesiony do przyczepy quada oraz przetransportowany na lądowisko, gdzie wylądowała załoga Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W tym przypadku również gdyby nie wysokiej jakości kask full face, poszkodowany mógł doznać poważnych obrażeń głowy - podkreślają goprowcy.
Zaznaczają, że na uznanie zasługuje postawa znajomych poszkodowanego, którzy tuż po wypadku zadbali o zabezpieczenie poszkodowanego i trasy oraz pomogli ratownikom w transporcie.
Tego samego dnia ratownicy GOPR pomagali też ewakuowanym turystom, którzy po awaryjnym zatrzymaniu się kolei linowo-terenowej w okolicy "mijanki" nie byli w stanie zejść z góry o własnych siłach. - Wszystkie osoby wymagające wsparcia zostały bezpiecznie przetransportowane na dolną stację - zapewniają ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?