– To porażająca sprawa. Jeśli informacje, jakie otrzymaliśmy, potwierdzą się, to wystąpimy do prokuratury – mówi wicewojewoda Adam Matusiewicz.
Służby wojewody sprawdzają czy urzędnicy podlegli burmistrzowi Antoniemu Szlagorowi lub on sam poświadczyli nieprawdę w wypisach i wyrysach z planu zagospodarowania przestrzennego Żywca. Słowem, czy dokumenty, które inwestor zaniósł do starostwa nie zostały tak spreparowane, by dostał zgodę na budowę myjni.
Wicestarosta żywiecki Jan Miodoński opowiada, jak doszło do wydania decyzji: – W sierpniu 2009 roku wpłynął do nas wniosek inwestora z kompletem dokumentów. Wszystko było w porządku, więc pod koniec września wydaliśmy zgodę.
Później w starostwie pojawił się Włodzimierz Jura, współwłaściciel działki sąsiadującej z budowaną myjnią. Zażądał uchylenia decyzji. Skarżył się na uciążliwości, m.in. hałas nawet w nocy.
– Wznowiliśmy postępowanie, ale dokumentom dostarczonym przez inwestora nie można było nic zarzucić – mówi wicestarosta.
W tej sytuacji Włodzimierz Jura poprosił o pomoc wojewodę.
– Wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające. Wszystko wskazuje na to, że uchylimy decyzję starosty – podkreśla wicewojewoda Matusiewicz.
Sprawą myjni zajmowała się już dwa razy prokuratura.
– Chodziło o nieprawidłowości przy budowie myjni. Sprawa została umorzona. Kolejna dotyczyła m.in. użycia przemocy wobec właściciela myjni. Też została umorzona – informuje prokurator Małgorzata Borkowska z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.
Burmistrz Żywca zapewnia, że w dokumentach wszystko jest w porządku.
– W planie zagospodarowania przestrzennego nie było przeciwwskazań, by myjnia tam powstała, bo takie usługi były na tym terenie dopuszczalne – przekonuje Szlagor.
Dodaje, że o wybudowanie myjni starali się sami mieszkańcy pobliskiego osiedla.
– Wielokrotnie były interwencje, że ktoś myje auto przed blokiem lub na trawniku – przekonuje Szlagor. Dlatego, jak twierdzi, spółdzielnia mieszkaniowa "Gronie" postanowiła rozwiązać problem. Temat omówiono na Walnym Zgromadzeniu. Później zarząd SM ogłosił przetarg na budowę myjni. Firma, która go wygrała, dzierżawi obecnie teren od SM "Gronie".
– Urząd Wojewódzki, jak wiele instytucji w tym kraju, nie zawsze ma rację – uważa Szlagor. Dodaje, że "często wydział prawny wojewody mówi bzdury i później przegrywa procesy sądowe, a temat został wywołany przez bezpodstawny donos".
Co sądzisz o tej sprawie ? Czy myjnia samochodowa jest w tym miejscu potrzebna ? Skomentuj poniżej lub napisz maila: [email protected]
Więcej na ten temat będzie można przeczytać w Polsce Dzienniku Zachodnim – tygodniku powiatowym Żywiec, który ukaże się w najbliższy piątek (29.10).
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?